14 i 15 listopada w Wyszkowie odbywał się hackathon architektoniczny organizowany w ramach projektu „Nowa kultura w starych murach - tworzymy Społeczny Dom Kultury w Wyszkowie”. Wydarzenie poświęcone było stworzeniu koncepcji rewitalizacji zabytkowego budynku stajni dworskiej w sąsiedztwie pałacu Skarżyńskich wraz z zagospodarowaniem terenu. Założenia funkcjonalne projektu są takie, aby w tym miejscu powstała strefa kultury, strefa edukacyjna i strefa gastronomiczna. Zarys został wypracowany podczas konsultacji społecznych. Pomysłów było wiele, natomiast to motywy, które wybrzmiewały najczęściej wśród potrzeb i oczekiwań mieszkańców.
Czytaj także: Wyszkowian pomysły na zabytkową stajnię
W hackathonie, celem którego było przekłucie pomysłów w szkic koncepcyjny stajni, udział wzięło 13 uczestników wyłonionych w procedurze konkursowej. Drużyny powitał dyrektor WOK „Hutnik” Mariusz Kowalski:
- WOK „Hutnik” pozyskał środki z KPO w ramach projektu „Nowa kultura w starych murach”. Chciałbym nadmienić, że WOK "Hutnik" jest organizatorem całości wydarzenia przy ogromnym wsparciu i osobistym zaangażowaniu burmistrza i wiceburmistrz Wyszkowa oraz ogomnej pomocy pracowników Urzędu Miejskiego - mówił.
O samym projekcie opowiedziała z kolei wiceburmistrz Alicja Staszkiewicz:
- Są z nami ludzie, którzy dzisiaj przyjechali z Wyszkowa, lokalni architekci. Są z nami osoby, które przyjechały nawet z Wrocławia. Mamy tu absolwentów lub studentów Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, Politechniki Białostockiej, Akademi Techniczno - Artystycznej w Warszawie oraz ze Strasburga. Mamy tutaj architektów, którzy brali udział w projektowaniu takich realizacji, jak Złota 44, Bulwary Wiślane czy Galeria Neonów we Wrocławiu. Mamy tutaj projektantów, którzy współpracowali z takimi pracowniami jak Kuryłowicz. Jest nam ogromnie miło, że możecie uczestniczyć w tym zamieszaniu - mówiła.
Podkreślała, że Wyszków - jak wiele miast tej wielkości o podobnej historii - cierpi na pewną "chorobę": bylejakości i przypadkowości architektury.
- Materii wartościowej, zabytkowej jest u nas jak na lekarstwo. My bardzo potrzebujemy strefy gastronomicznej z prawdziwego zdarzenia, takiej restauracji reprezentatywnej, wyjątkowej, która wykorzysta potencjał miejsca. Potrzebujemy strefy warsztatowej, żeby różnego rodzaju stowarzyszenia związane z kulturą miały gdzie się podziewać, ale nie przestrzeni koncertowej, bo to będziemy realizować w innym projekcie. I strefa edukacyjna, ja bym nazwała wystawienniczą - potrzeba nam miejsca, gdzie będziemy mogli zorganizować chociaż kawałek galerii sztuki czy mini muzeum, izby pamięci i miejsca, w którym będziemy mogli organizować wernisaże. To te fukcje chcielibyśmy zmieścić w budynku - mówiła Alicja Staszkiewicz. - Dziś spotykamy się w domu weselnym, więc możecie się rozejrzeć i powiedzieć, czy nie ma tutaj miejsca, gdzie można tę architekturę zaaranżować inaczej. Więc to jest nieprzypadkowe, to jest nasz punkt wyjścia, bo za chwilę stąd przeniesiemy się w miejsce, gdzie istnieją nieliczne w Wyszkowie pozostałości zabytkowej i wartościowej architektury, o którą chcemy wspólnie zawalczyć. Dlatego uznaliśmy, że warte jest wysiłku zrobić to w ten sposób, zgromadzić tutaj tyle wspaniałych energicznych, twórczych osób, żebyśmy razem popracowali nad tym i razem udali się w tą misję. Dla nas jest to niemalże jak misja na Marsa, żeby uratować to co w Wyszkowie jeszcze da się uratować. Uważam, że to jest naszym obowiązkiem jako włodarzy i bardzo się cieszymy, że zechcieliście uczestniczyć w tym projekcie razem z nami. Jako Wyszków architektonicznie niechlubnie zasłynęliśmy ulicą "transformersów". Bardzo chcemy oblicze tego miasta zacząć zmieniać. To jest pierwszy projekt tego typu.
Wiceburmistrz przytoczyła słowa Filipa Springera z książki "Szara godzina. Czas na nową architekturę".
- One myślę nas trochę ukierunkują ne tę pracę, powiedzą, czego my oczekujemy jako włodarze od was po tym projekcie - zaznaczała.
"Podstawowe doświadczenia architektoniczne wyraża się za pomocą czasowników, a nie rzeczowników. Budynki to nie ściany, dachy, elewacjie, podłogi i fasady, okna, marmury, drewno, szkło i stał. Budynki to pracować, odpoczywać, spać, rozmawiać, uczyć, jeść, kochać się, wsiadać do pociągu i z niego wysiadać. Architektura jest powłoką dzięki, której możemy funkcjonować bez narażania się na niekorzystne działanie warunków zewnętrznych. Żyjemy w transparentnym domu towarowym, sterowani, nadzorowani gramy rolę transparentnych klientów, trzeba się z tego wyrwać. Powinniśmy uczynić z domu towarowego na powrót dom. Dom odświętny, w którym naprawdę będzie warto żyć. Egzystencjalizm filozofii, spotkał się z kolejną fazą modernizmu w architektu i doprowadził do tego, że nadrzędną, a niekiedy jedyną wartością w architekturze, stała się oryginalność. Oryginalne rozwiązania, projekt, idea, koncepcja, świeżość, coś czego nikt nigdy nie robił. Pokazanie się jako jednostka kreatywna, projektująca zaskakujący tylko sobie właściwy sposób. Jeśli spojrzymy na tę zasadę z perspektywy potrzeb miasta to widzimy, że jest to absolutnym kuriozum. W konkursach architektonicznych nagradza się tych, którzy już wyrobili swój oryginalny rozpoznawalny język projektowania. Tylko niby dlaczego to miałaby służyć miastu i mieszkającym w nim ludziom".
- Wracając do pierwszego cytatu, my prosimy was o miejsce, w którym będziemy spotykać się, śmiać się, rozmawiać, jeść, tworzyć, współpracować, być ze sobą. To ma być takie miejsce. Nie oczekujemy oryginalności, oczekujemy zanurzenia się, w to miejsce. Oczekujemy, że pomożecie nam je przywrócić życiu, odtworzyć jego własny oryginalny byt, nadając mu nowe funkcje. My potrzebujemy uratować tę tkankę, którą jeszcze w mieście mamy i to jest mój apel do was - mówiła wiceburmistrz.
Architekt Małgorzata Bajowska opowiedziała o założeniach pracy projektowej:
- Wyobrażamy sobie, że w tym budynku pojawi się strefa kultury, miejsce spotkań, przestrzeń warsztatowa, później kolejna to jest strefa edukacyjna. Również taka strefa, w której będzie miejsce na wystawy. Oczywiście to od was zależy, jak potraktujecie te wytyczne jeśli chodzi o funkcję. Kolejną stefą, która się tutaj pojawia jako wytyczna do projektowania, jest strefa gastronomiczna. Strefa, która może być klubokawiarnią, takim miejscem, gdzie będzie działalność prowadzona komercyjna, która pozwoli zatrzymać się dłużej, odpocząć i skorzystać z atrakcji, które się w tym miejscu pojawią. Czyli te trzy strefy chcielibyśmy, żeby zostały ujęte w tej pracy projektowej. Oczywiście te strefy wymagają pewnego zagospodarowania przestrzennego, zagospodarowania terenu wokół budynku i to też jest zadaniem, może nie kluczowym, ale chcielibyśmy, żeby zostało ujęte w pracach projektowych. Na planszach przedstawiony jest budynek stajni w kontekście, miejsca gdzie widzimy w tle Pałac Skarżyńskich, ten kontekst historyczny jest tutaj niezwykle istotny. Jesteśmy na etapie redagowania i tworzenia planu ogólnego. Plan ogólny, który na nowo daje możliwość spojrzeć na przestrzeń w mieście i całej gminie. I oczywiście na podstawie tego planu ogólnego będą tworzone plany miejscowe. Musimy zdawać sobie sprawę, że projektujemy w terenie, który jest w jakiś sposób połączony z bardzo ważnym obiektem historycznym, z pałacem, i w związku z tym tutaj szczególna wrażliwość na to miejsce jest konieczna - zaznaczyła.
Po części oficjalnej, pierwszego dnia uczestnicy hakathonu zostali zaproszeni do pałacu Skarżyńskich oraz zabytkowej stajni, gdzie poznali kontekst i historię miejsca. Uczestnicy pracowali pod presją czasu, aby stworzyć koncepcję w 24 godziny. Drużyny miały za zadanie opracować szkic koncepcyjny, rysunek i opis zabytkowej stajni oraz przyległego terenu, otrzymały materiały wyjściowe umożliwiające ocenę architektury i stanu budynku, wytyczne projektowe oraz regulamin.
Finałowego dnia, po prezentacji projektów przez drużyny, komisja konkursowa w składzie: burmistrz Piotr Płochocki, wiceburmistrz Alicja Staszkiewicz, Żaneta Kozak - naczelnik Wydziału Inwestycji i Pozyskiwania Funduszy w Urzędzie Miejskim, Adam Szczerba przewodniczący Rady Miejskiej w Wyszkowie, Mariusz Kowalski - dyrektor WOK „Hutnik”, Małgorzata Bajowska - architekt i Jakub Bazelak - architekt, oceniała projekty według kryteriów takich jak: kontekst lokalny i potrzeby mieszkańców, kreatywność, uwzględnienie charakteru i funkcji zabytkowej stajni, poszanowanie warunków środowiskowych oraz wykonalność. Wyróżniona została drużyna nr 1, na której czele stał Mikołaj Michalak wraz ze swoimi studentami: Bartłomiejem Warmiakiem i Dominikiem Bartnikiem. Laureaci opowiedzieli o swoim projekcie:
- Projekt odbudowy i renowacji budynku stajni przy Pałacu Skarżyńskich w Wyszkowie został zrealizowany z głębokim szacunkiem dla historycznego dziedzictwa oraz kontekstu miejsca. Naszym głównym celem było stworzenie przestrzeni, która harmonijnie łączy nowoczesność z historycznym charakterem obiektu, a jednocześnie pełni funkcję atrakcyjnego miejsca spotkań mieszkańców. W projekcie kluczowym założeniem było podkreślenie wartości istniejącego budynku stajni. dlatego od strony południowej zaprojektowaliśmy minimalistyczną, białą bryłę, która staje się neutralnym tłem, eksponując oryginalny charakter historyczny struktury. Zamiast dominować, nowa część obiektu subtelnie uzupełnia całość, podkreślając, że piękno może być ukryte w niepozornych, często zaniedbanych budynkach. Aby przywrócić pierwotny urok stajin, zdecydowaliśmy się na odkrycie cegły na jej elewacjach. Ta decyzja miała na celu ukazanie autentycznego charakteru budynku, który opowiadał historię miejsca, a jednocześnie wzmacnia jego estetykę poprzez kontrast z nowoczesną, prostą formą odbudowanej części. Zaprojektowaliśmy przestrzeń o trzech głównych funkcjach: kulturalnej, edukacyjnej i gastronomicznej. Przyjęliśmy koncepcję otwartego planu, w którym centralnie zlokalizowane zostały pomieszczenia obsługowe, komunikacyjne oraz zaplecze. Dzięki temu wszystkie przestrzenie związane z głównymi funkcjami mają bezpośredni dostęp do tych stref, co zwiększa ich użytecznośc i elastyczność. Lokalizacja nad rzeką Bug była dla nas szczególnie istotna. Chcieliśmy maksymalnie wykorzystać walory krajobrazowe terenu, dlatego projekt zagospodarowania przestrzeni obejmuje widokową kładkę i amfiteatr, które wspaniale kadrują naturalne widoki. Te elementy nie tylko integrują budynek z otaczającym krajobrazem, ale także stwarzają wyjątkowe miejsce do odpoczynku i wydarzeń plenerowych. Na działce przewidziano także plac zabaw oraz małe altany, które wzbogacają ofertę przestrzeni publicznej. Dzięki nim projekt staje się miejscem, w którym mieszkańcy Wyszkowa mogą spędzać czas z bliskimi, odpoczywając i odkrywając na nowo wartości historyczne obiektu. Nasz projekt łączy dbałość o dziedzictwo historyczne z potrzebami współczesnego użytkownika. Stworzyliśmy miejsce, które jest nie tylko funkcjonalne i estetyczne ale przede wszystkim bliskie sercom mieszkańców Wyszkowa, umożliwiając im nowe spojrzenie na istniejącą architekturę i krajobraz - opowiadali.
- Chciałbym, żebyśmy wszystkie te projekty potraktowali jako kopalnie cennych elementow - dodał od siebie burmistrz Piotr Płochocki. - Uważam, że każdy miał jakieś cenne pomysły, które nam trochę pokazały ten nasz atrakcyjny i nieatrakcyjny, w zależności od tego jak na to spojrzymy, obiekt. Ale generalnie mówimy o potencjale tego miejsca - to jest niewątpliwa atrakcja i myślę, że wielu z nas dzisiaj spojrzalo na ten teren zupełnie nowym okiem.
Czytaj także: "Żebyśmy my tego pałacu tą stajnią nie zepsuli"
Czytaj także: Jest pomysł na Społeczny Dom Kultury