REKLAMA

REKLAMA

Gmina płaci za "tematy sprzed lat"

Autor: Elwira Czechowska

Miasto | Piątek, 30 sie 2024 01:27

Gmina Wyszków musi wypłacić ponad 282 tys. zł z tytułu przegranego procesu sądowego wykonawcy przebudowy ul. Powstańców w Rybienku Leśnym. Sprawa dotyczy inwestycji realizowanej w 2013 roku i - jak się okazuje - nie jest jedyną taką "odziedziczoną" po poprzednikach, za które gmina musi ponieść konsekwencje finansowe.

Miasto

REKLAMA

Jak wyjaśniała radnym na sesji 29 sierpnia mecenas Sylwia Sendrowicz, konieczność zapłaty 282 tys. zł to wynik pozwu, jaki złożył przeciwko gminie jeden z wykonawców w 2018 r. 

- Teraz sprawa się zakończyła, na etapie postępowania apelacyjnego, ale dotyczy ona roku 2013 - mówiła prawnik urzędu. - Wtedy, 2 lipca., został zawarta umowa na budowę ciągu pieszo-jezdnego w ul. Powstańców. Termin zakończenia był krótki, 30 września. Już 10 lipca wykonawca wszedł na plac budowy. 15 lipca przystąpił do robót i 17 lipca stwierdzono pierwszą kolizję. Występowało przy tej budowie szereg kolizji, których wcześniej wykonawca sobie nie przewidział, bo nie występowały w dokumentacji projektowej (np. kolizja studni z gazociągiem, kolizja z istniejącym wodociągiem, nieprawidłowo zaprojektowane niwelety drogi). Wszystkie kolizje wykonawca zgłaszał i wskazywał, że przedłużały one proces budowlany. W sierpniu 2013 r. zaczął występować do zamawiającego (gminy Wyszków) o przedłużenie terminu realizacji inwestycji. Zarzucał, że zamawiający zwlekał z informacjami, co należy zrobić w wyniku tych różnych kolizji. Trzeba było zmieniać za każdym razem projekt. Ale gmina zarzucała wykonawcy, że jest zbyt małe zaangażowanie prac. Ta robota budowlana toczyła się z w atmosferze narastającego sporu. Nawet był niewybuch znaleziony w trakcie budowy, który na 2 dni wstrzymał budowę. Inne kolizje spowodowały, że ta praca szła coraz później. Gmina zgodziła się na przedłużenie terminu wykonania do 30 października. Wykonawca wskazywał, że termin ten nie jest możliwy do spełnienia. Efekt był taki, że odstąpił od umowy po wykonaniu części zadania, a gmina przyjęła rezygnację ale z inną argumentacją. Mianowicie taką, że powinno to nastąpić z winy wykonawcy i potrąciła mu z wynagrodzenia karę umowną 192 tys. zł. Na tym etapie ta sprawa się zakończyła. W 2015 roku wykonawca wystąpił z zawezwaniem do próby ugodowej. W grudniu 2018 roku wykonawca pozwał gminę, wskazując, że żąda 354 tys. zł. Sprawa trwała długo. Był szereg opinii, dwóch biegłych, ale za każdy razem te opinie były dla gminy niekorzystne. Wskazywały, że prace wykonawca wykonywał jednak z opóźnieniem, które nie wynikało z jego winy. Sąd ostatecznie zasądził wypłatę mu 282 tys. 178 zł wraz z odsetkami.

- To tematy sprzed lat. Ważne, żebyśmy potrafili z nich wyciągnąć właściwe wnioski na przyszłość, aby takie sprawy się nie powtarzały - podkreślił przewodniczący Adam Szczerba, a burmistrz dodał niezbyt optymistyczne informacje.

- Jest to jedna z kilku spraw, jakie odziedziczyliśmy i wcale nie najwyższa. Mamy w toku sprawy, których konsekwencje będą się wiązać z jeszcze wyższymi kwotami, natomiast w tej sprawie nic już nie mogliśmy zrobić. W innych jakiś ruch jeszcze mamy. Znamienne jest to, że gros kosztów to odsetki, bo te sprawy długimi latami "leżały". To trochę niezrozumiała materia, którą cały czas poznajemy. Ale akta tych sprawa są bardzo, bardzo obszerne i to wymaga czasu. Do tych tematów będziemy w najbliższych miesiącach wracać - zapowiedział.

- Trochę jestem zdziiwiony słowami pana burmistrza, że tych spraw jest więcej, bo pytałem o to na komisji finansów i powiedziano mi, że sprawa ul. Powstańców jest jedyną, która się toczy - zauważył radny Waldemar Karłowicz. - Czy gmina występowała z jakimś regresem do projektanta, skoro tych uchybień było dużo? - zapytał.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie my obsługiwaliśmy gminę w 2013 roku - odparła radca prawny urzędu Sylwia Sendrowicz. 

- Nie chciałbym, żeby zabrzmiało jak straszenie, ale chodzi o to, by tych naszych projektantów trochę dyscyplinować - kontynuował radny Karłowicz.

- Zgadzam się z panem w 100% - powiedziała mecenas Sendrowicz. - To jest częsty argument wykonawcy, że projekt jest wadliwie wykonany i jest to plaga nie tylko u państwa. Pana uwaga jak najbardziej jest zasadna, by na etapie projektowania, na ile jest możliwe, projektant wykonał ten projekt taki nieskazitelny. Czasami nie są różne rzeczy zinwentaryzowane i projektant korzysta z dokumentów, które pobiera ze starostwa, a tam nie ma wszystkiego naniesionego.

- Wiadomo, że idealnych projektów od początku do końca nie ma, ale takich ewidentnych błędów trzeba pilnować i tych projektantów dyscyplinować - stwierdził Waldemar Karłowicz.

Radni zagłosowali za przeznaczeniem w budżecie kwoty 282 tys. zł na wypłatę kary sądowej względem wykonawcy ul. Powstańców. 

REKLAMA


Komentarze (5).

REKLAMA

podatnik

- To znaczy, że nie chce Pan rozliczyć poprzednika z decyzji, które oburzały opozycję i część opinii publicznej? - We wszystkich swoich działaniach kieruję się tym, żeby wynikło z tego coś dla miasta, a nie tylko dla satysfakcji, że coś zbadałem. Dla mnie priorytetem są te działania, które budują codzienność i gaszą pożary w nagłych wypadkach. Jak mi przychodzi wichura i rozwala park, to połowa urzędu zajmuje się tym przez tydzień. Podobnie rzecz się ma w sprawach terminowych ważnych dla mieszkańców jak np. bon energetyczny. To są sprawy najpilniejsze. Na rozliczenia prędzej czy później przyjdzie czas" (fragment wywiadu z Piotrem Płochockim na 100 dni urzędowania). Panie burmistrzu jeśli to nie jest ten czas, to kiedy? Co dobrego dla miasta i mieszkańców wynika z tego że będziemy teraz wypłacać odszkodowania za błędy poprzedników? Jaki pożar pan tym ugasi?

Kowalski

To nie Burmistrz dokonywał weryfikacji dokumentów i projektow tylko Naczelnicy i podlegli im pracownicy. Jeśli obecny Burmistrz nie zmienił nikogo więc te same osoby znowu będą robić tak samo. Nic się nie zmieni nadal będzie bałagan. Brak kompetencji i wiedzy wszechobecna bylejakość. Burmistrzu może czas otworzyć oczy

observer

Burmistrz nie wyciąga wniosków, wybiera na naczelnika wydziału inwestycji jeszcze bardziej niekompetentną osobę z ekipy Nowosa i nie ma nad tym kontroli, bo kto ten wydział ma kontrolować. Ci sami projektanci, podwykonawcy i projekty, które mają wiele lat i są nieaktualne.

krytyk

to nie gmina powinna zapłacic tylko nowosielski ponadto powinien byc pociagniety do odpowiedzialnosci karnej za niedopełnienie obowiazków słuzbowych oraz swiadome działanie na szkode samorzadu terytorialnego, ciekawe ile jeszcze takich gówien narobił, ale z pewnoscia sporo, skoro obecny wlodarz sam niev wie jak z tego wybrnac i obarcza spoleczenstwo bledami nowosielskiego to jest kryminał

krytyk

to nie gmina powinna zapłacic tylko nowosielski ponadto powinien byc pociagniety do odpowiedzialnosci karnej za niedopełnienie obowiazków słuzbowych oraz swiadome działanie na szkode samorzadu terytorialnego, ciekawe ile jeszcze takich gówien narobił, ale z pewnoscia sporo, skoro obecny wlodarz sam niev wie jak z tego wybrnac i obarcza spoleczenstwo bledami nowosielskiego to jest kryminał

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA