Opisany przypadek dotyczy akurat placu zabaw między blokami przy ul. Pułtuskiej i Geodetów na osiedlu Polonez. Uszkodzeniu uległa huśtawka - gniazdo, bardzo lubiana i popularna wśród dzieci na placach zabaw.
- To gniazdo oberwało się kilka miesięcy temu, bodaj na przełomie marca i kwietnia. Czekałem, czekałem aż ktoś to naprawi. Wreszcie mamy połowę lata, więc zadzowniłem do Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość". A tam dowiedziałem się, że administracja nie planuje naprawy lub wymiany uszkodzonej huśtawki, bo na innych placach zabaw też zostały one uszkodzone i podejrzewają, że to celowo ktoś je ucina. Nie mają pomysłu, co z tym zrobić, więc postanowili zostawić tak jak jest. A ja się zastanawiam, nawet jeśli jeden wandal zrobił to umyślnie, to czemu wszystkie dzieci mają cierpieć? Jestem zawiedziony. Płacimy niemały czynsz, spółdzielnia ma zaoszczędzone środki, a przyjmuje taką bierną postawę - mówi nasz Czytelnik.
Jego pytania pozostaną jednak bez odpowiedzi. Niestety, nie udało nam się uzyskać komentarza przedstawiciela SM "Przyszłość". Dajcie znać, jak sytuacja wygląda na waszych osiedlach?