Dziesięć lat istnienia firmy to ważna rocznica. Ale jeśli ta firma to tak naprawdę drugi dom dla kilkuset dzieciaków, okazja do świętowania jest podwójna. To czas wspomnień i wzruszeń i takich nie brakowało podczas pikniku rodzinnego, zorganizowanego w aktualnej siedzibie żłobka przy ul. Świętojańskiej. W wydarzeniu wzięli udział obecni podopieczni żłobka, jak i jego absolwenci. Dzieciom towarzyszyli rodzice, którzy razem chętnie brali udział w przygotowanych atrakcjach. Najmłodsi chętnie malowali buźki i tatuaże, bawili się z mega maskotkamki z ulubionych bajek, zajadali się watą cukrową i smakołykami z urodzonowego stołu. Oczywiście nie mogło zabraknąć jubileuszowego tortu. Deszczowa pogoda nieco pokrzyżowała plany jeśli chodzi o zabawę na dmuchańcach na świeżym powietrzu, ale i tak nikt się nie nudził.
- Dziękuję wam za to, że jesteście dziś z nami i za to, że zaufaliście nam, powierzając naszej opiece swoje dzieci. Cieszę się, że jest wielu rodziców, którzy do nas wracają i przyprowadzają kolejne dzieci. Bez was nie byłoby tego jubileuszu - mówiła właścicielka żłobka, Klaudia Leśkiewicz-Starczewska.
Dziękowała także swojej kadrze za stworzenie atmosfery miejsca przyjaznego dzieciom i rodzinom.
***
- Ile dzieci uczęszczało na przestrzeni 10 lat do Żłobka A KUKU?
- Na przełomie tych 10 lat spod naszych skrzydeł wyszło około 350 dzieci.
- Czy może Pani wspomnieć początki placówki?
- Pierwszy żłobek otworzyła moja siostra - Laura - na ul. Strumykowej. Był to pierwszy niepubliczny żłobek w Wyszkowie. Cała rodzina ucieszyła się z tego pomysłu i wszyscy wspieraliśmy Laurę. Siostra pracowała w kilku placówkach już wcześniej, była opiekunką. Jej doświadczenia pozwoliły jej wyrobić sobie wizję idealnej placówki. Naszym pomysłem na żłobek było to, że po dwóch latach otworzymy drugą placówkę, a po kolejnych dwóch jeszcze jedną w różnych częściach miasta. Przy drugim żłobku miałam się zwolnić z pracy i dalej miałyśmy prowadzić żłobki razem. Laura miała być odpowiedzialna za część pedagogiczną, a ja za zarządczą, ale obie miałyśmy pracować mimo wszystko z dziećmi, bo to daje nam największą satysfakcję. Los nam spłatał jednak figla i po dwóch latach Laura wyprowadziła się do Holandii, a ja przejęłam już z kompletem dzieci żłobek. W zasadzie dostałam rozwinięty biznes. Mimo wszystko postanowiłam realizować nasz plan i w 2017 otworzyłam kolejną placówkę na Świętojańskiej na kolejną dwudziestkę dzieci, po kolejnych dwóch latach utworzyłam w tym żłobku kolejną grupę na osiemnastkę dzieci.
- Czy prowadzenie żłobka była łatwiejsze na początku, czy jest teraz po pierwszej dekadzie? Dlaczego?
- Po pierwszej dekadzie prowadzenia żłobka, mamy już ustalone procedury, doświadczenie w radzeniu sobie z różnymi sytuacjami oraz zgraną kadrę. Dzięki temu wiele rzeczy idzie nam już automatycznie i z łatwością, co pozwala nam skupić się na rozwoju placówki i zapewnieniu jak najlepszego środowiska dla dzieci. Mamy również większą wiedzę na temat pedagogiki małego dziecka, co pomaga nam bardziej świadomie podejmować decyzje dotyczące opieki nad dziećmi. Mimo wszystko, praca w żłobku wiąże się z wieloma wyzwaniami i codziennymi zmaganiami, ale teraz jesteśmy na tyle profesjonalni i pewni swoich umiejętności, że radzimy sobie z nimi zdecydowanie lepiej niż na początku naszej działalności.
Dużą trudnością na początku była zmiana przeświadczenia o żłobkach jako "przechowalni dzieci". Dzięki ciężkiej pracy naszego zespołu oraz zaangażowaniu rodziców udało nam się zmienić ten negatywny obraz żłobków. Dziś nasza placówka cieszy się dobrą opinią wśród rodziców i jest miejscem, gdzie dzieci mogą rozwijać się w bezpiecznej i stymulującej atmosferze. Dziękujemy wszystkim, którzy nam wierzyli i wspierali nas na początku naszej działalności.
- Co przesądza o sukcesie takiej placówki jak żłobek?
- Oczywiście oprócz kochającej i zaangażowanej kadry, sukces żłobka zależy również od wielu innych czynników. Oto kilka z nich: położenie żłobka - ważne jest, aby placówka znajdowała się w dogodnej lokalizacji, blisko miejsca zamieszkania rodziców i w łatwo dostępnym miejscu. Bezpieczeństwo i komfort dzieci - żłobek powinien spełniać wszystkie wymogi bezpieczeństwa, a także zapewniać odpowiednie warunki do rozwoju i zabawy dzieci. Program nauczania - ważne jest, aby żłobek oferował odpowiedni program nauczania dostosowany do wieku i potrzeb dzieci, rozwijający ich umiejętności i zainteresowania. Współpraca z rodzicami - kluczowym elementem sukcesu jest również dobra współpraca z rodzicami, którzy powinni być informowani o postępach i potrzebach swoich dzieci. Profesjonalizm i zaangażowanie wszystkich pracowników - oprócz kochającej kadry, ważne jest, aby wszyscy pracownicy byli profesjonalni, zaangażowani i kompetentni w swojej pracy. Pozytywna reputacja i dobre relacje z społecznością - żłobek powinien cieszyć się dobrą reputacją wśród rodziców i społeczności lokalnej, co może przyczynić się do zwiększenia liczby dzieci korzystających z placówki.
Praca w żłobku to nie jest zawód, który można robić tylko dlatego, żeby zarobić na życie. Tej pracy nawet nie można tylko lubić, tę pracę trzeba po prostu kochać! Cieszę się, że udało mi się stworzyć taki zespół, w którym zebrałam grupę tak wspaniałych Cioć, które, tak jak ja kochają tę pracę. To one tworzą tę atmosferę pełną miłości i zaangażowania. Wydaje mi się, że to jest klucz do sukcesu - najlepsza kadra w mieście.
- Jak Pani widzi przyszłość żłobka w kontekście zapowiedzi utworzenia gminnej placówki opieki żłobkowej w Wyszkowie?
- Nie ukrywam, że bardzo się tego boję! Obawiam się, że przy tak dużej ilości placówek niepubliczych w naszym mieście, może przynieść nam kryzys. Boję się nawet o tym pomyśleć. Żłobek przynosi dochody tylko wtedy, gdy jest komplet dzieci. Jeżeli gminna placówka odbierze nam klientów, a tak może się stać nawet ze względu na cenę, będę musiała podjąć jakieś kroki. Zastanowię się nad tym w momencie, kiedy już stanę twarzą w twarz z problemem. Warto być otwartym na zmiany i rozważyć różne scenariusze, aby móc się dostosować do nowej sytuacji i zapewnić dalszy rozwój żłobka. Może też warto porozmawiać z lokalnymi władzami i poznać ich plany dotyczące utworzenia placówki, aby móc lepiej się przygotować.
- Czego życzyłaby Pani sobie i żłobkowi na następne dziesięciolecie?
- Życzę sobie i żłobkowi kolejnych zadowolonych klientów. Uśmiechów dzieci i ich rodziców. Obecnie naszym głównym celem i życzeniem jest utrzymanie wysokich standardów opieki nad dziećmi oraz ciągłe doskonalenie naszych pracowników. Chcę dbać o to, aby żłobek był miejscem, w którym dzieci i pracownicy czują się bezpiecznie i rozwijają swoje umiejętności.
- Jakie najmilsze wspomnienia ma Pani z tych ostatnich 10 lat pracy w A KUKU?
- Mogę wspomnieć kilka konkretnych sytuacji, które szczególnie utkwiły mi w pamięci. Na przykład, kiedy jedno z dzieci po raz pierwszy powiedziało mi "kocham Cię" albo kiedy wszystkie maluchy śpiewały mi "Sto lat" podczas moich urodzin. Ale ogólnie to codzienne chwile radości i uczucia spełnienia związane z obcowaniem z tak wspaniałymi i czułymi istotami, jakimi są małe dzieci, są dla mnie najmilsze i najcenniejsze. Jestem niezmiernie wdzięczna za to, że mogę być częścią ich życia i uczyć się od nich każdego dnia.