Rzeka cały czas pokryta jest warstwą lodowej kry, która powoduje miejscowe zatory. Woda nie ma ujścia i zalewa okoliczne tereny. W Gulczewie najgorsza sytuacja jest przy ulicy Jodłowej. Ulica Słoneczna, koniec Nadbużańskiej, Topolinowa, Topolowa, Świerkowa i Plażowa również zostały zalane.
- Jako strażacy mamy w obowiązku zabezpieczać budynki mieszkalne - tam, gdzie osoby mieszkają na stałe. Tereny rekreacyjne pod to nie podlegają. Skoncentrowaliśmy się w ostatnim czasie na ulicy Jodłowej. Tamci mieszkańcy najbardziej ucierpieli. Tam naprawdę był dramat. Wszystkie siły i środki zostały skierowane do tych mieszkańców. Tam są trzy domy mieszkalne i jeden jest niżej usytuowany i z nim mieliśmy najwięcej pracy. Bardzo dużo wysiłku tam włożyliśmy. Razem ze strażakami broniliśmy tego, pompy chodziły i pracują do dziś, wał jest zabezpieczony - mówił sołtys Gulczewa Sławomir Wróbel.
Służby robią co mogą, ale i tak znajdą się niezaqdowoleni.
- Jedna mieszkanka zarzuciła nam bierność, ale osoba ta mieszka w budynku rekreacyjnym i nie podlega prawnie pod pomoc w pierwszej kolejności, bo najpierw chronimy budynki mieszkalne - tam, gdzie osoby mają meldunek i mieszkają na stałe - mówi sołtys.
Rozumie, że nie da się uniknąć takich sytuacji.
- To jest żal, to są emocje, w tym przypadku trochę nieuzasadnione. My rozumiemy takie sytuacje, ale nie jesteśmy w stanie być w każdym miejscu. To są tereny zalewowe, rekreacyjnie, być może osoby mające od niedawna tam działki o tym nie wiedziały i po prostu się przeraziły - dodaje Sławomir Wróbel.
Obecnie woda zatrzymała się na wyspach przed Gulczewem, w Wyszkowie woda opadła na kilkanaście godzin w nocy z niedzieli na poniedziałek, ale aktualnie znów przybywa jej w znacznym tempie. Stan wody - i w Wyszkowie i w Gulczewie - jest wysoki.
- Jak zator to puści, to znowu będzie problem. Gdyby sztab kryzysowy podjął decyzję o wysadzeniu tego zatoru, to może by to coś pomogło - uważa sołtys Gulczewa.
Działania służb spotykają się też ze zrozumieniem mieszkańców.
- My mamy tutaj działkę rekreacyjną, układamy worki przy swojej działce sami. To są procedury i straż najpierw musi pomóc osobom, które tu mieszkają na stałe, a my chronimy działkę rekreacyjną sami - mamy tutaj całę ekipę. To, że ja chcę ochronić swój domek rekreacyjny to już jest tylko w moim interesie. My musimy działać sami, tego straż za nas nie zrobi - mówi właścicielka domku rekreacyjnego przy ulicy Topolowej w Gulczewie. - Na ulicy Jodłowej jest największy dramat i tam skierowane są wszystkie siły. Teraz woda znowu przybiera i idzie na Wyszków druga fala i myślę, że niestety polegniemy w tej walce...
- Od kilku dni nasza OSP Gulczewo, współpracując z innymi jednostkami, walczy ze skutkami podniesionego stanu wody rzeki Bug. Zabezpieczamy teren, dobytek mieszkańców i umacniamy wały. Robimy co w naszej mocy, aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo - mówią druhowie OSP Gulczewo.
W niedzielny wieczór 28 stycznia z powodu wysokiego stanu wody została także zalana droga powiatowa na odcinku pomiędzy Rybnem a Gulczewem. Aktualnie woda opadła i sytuacja powoli się stabilizuje, ale prognozowany jest dalszy przyrost poziomu rzeki i istnieje ponowne prawdopodobieństwo zalania drogi.
Fot. Tuba Wyszkowa/ Kacper Oleksiak/ Czytelnicy