W dniach 26-28 stycznia odbywa się tegoroczne Zimowe Ptakoliczenie, organizowane przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. W liczeniu może udział wziąć każdy - bez względu na doświadczenie. Z ramienia inicjatorów akcji - Wyszkowskiej Inicjatywy Społecznej - uczestników przywitali i wprowadzili w tematykę Marcin Wiśniewski i Piotr Płochocki.
- Ptaki są bardzo ważnym elementem bioróżnorodności ekosystemu, stąd tak ważne jest dla dbanie o ich dobro - zachęcali jeszcze przed sobotnią akcją.
Jak się okazuje wielu wyszkowianom ten temat jest bliski. Na zaproszenie WIS odpowiedziało ponad czterdzieści osób, które rodzinnie stawiły się w parku, aby poznać i policzyć zimujące tu ptaki.
- To akcja edukacyjna, ale oczywiście jest też po to, aby zachęcić do wyjścia z domu i spojrzenia na to miasto troszeczkę inaczej niż zazwyczaj patrzymy, bo pewnie w pędzie dnia codziennego nie ma czasu na zwaracanie uwagi na ptaki, a dzisiaj będziemy mieli parę chwil, aby skupić się tylko na nich - mówił Piotr Płochocki.
Patronem tegorocznej odsłony akcji ZImowego Ptakoliczenia jest wróbel. Choć wydaje się ptakiem powszechnie występującym w naszym kraju i gatunkiem osiadłym i mocno związanym z człowiekiem, niestety, staje się coraz mniej liczny i coraz rzadziej można go zaobserwować w naszym otoczeniu. Uczestnicy wyszkowskiego ptakoliczenia napotkali w parku jednego wróbla.
- Wróbel dlatego znika z naszego otoczenia, bo jest coraz nowocześniejsze budownictwo. Nie sadzimy też rodzimych krzewów na naszych działkach. A kiedyś wróble wykorzystywały architekturę drewnianą, która była powszechna, miała dużo okienek, ganków, w których wróble mogły gniazdować. Dzisiaj jest tego mało - wyjaśniał Marcin Wiśniewski - przyrodnik, ornitolog, pracownik Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego, przede wszystkim wielki pasjonat przyrody - zwłaszcza Doliny Dolnego Bugu - i encyklopedia wiedzy na temat fauny i flory.
Z kolei wyszkowski regionalista, miłośnik i znawca historii Wyszkowa - Piotr Płochocki - przypomiał, jak wyglądała dawna architektura miasta.
Podczas godzinnego spaceru po parku wyszkowianie wypatrzyli i odnotowali w statystykach: trzy sroki, wspomnianego wróbla, kruka, dwie wrony siwe, sójkę, dwie sikory bogatki, 32 kaczki krzyżówki, łabędzia niemego, kowalika, kawkę. Szczególnie dzieci miały z tym dużo zabawy i z pomocą lornetek wypatrywały skrzydlatych przyjaciół pośrod drzew. Przy okazji dowiedziały się na ich temat, ale także w ogóle na temat ochrony przyrody, mnóstwa ciekawostek. Marcin Wiśniewski opowiedział im m.in. o znaczeniu i roli starych drzew w ekosystemie. Uczestnicy ze smutkiem przyjęli też informację, że na terenie powiatu wyszkowskiego nie ma ani jednego rezerwatu przyrody, podczas gdy np. w powiecie węgrowskim jest ich kilkanaście.
Na zakończenie akcji wyszkowskiego liczenia ptaków organizatorzy przygotowali dla dzieci konkurs wiedzowy z nagrodami. Wszystkie obserwacje zostały zapisane i zweryfikowane, zostaną teraz przekazane do OTOP. Potem odbędzie się krajowa analiza gatunków ptaków, liczebności, trendów populacji i miejsc obserwacji.
- Celem nie jest uzyskanie dokładnych liczebności, lecz rozpoznanie częstotliwości i trendów. Akcja prezentuje lokalny i ogólnokrajowy obraz świata ptaków w wioskach i miastach. Ostatecznie dane dotyczące populacji zostaną porównane z tymi z poprzednich lat, co pozwoli na nowe spostrzeżenia dotyczące rozwoju wielu gatunków ptaków, a także ewentualnych różnic regionalnych. Wyniki stanowią wsparcie dla potencjalnych działań na rzecz ochrony ptaków - informuje serwis vivara.pl.
Najczęściej obserwowanym gatunkiem podczas ubiegłorocznego Zimowego Ptakoliczenia była kaczka, a za nią uplasowały się gawron i kawka. Ciekawe, jaki ptak zwycięży w tym roku.