"Przyjechaliśmy tu wygrać" - zapowiadał chwilę przed meczem trener Campera Karol Kościński. Czwartkową porażkę z SMS-em PZPS Spała II wyszkowianie chcieli wymazać z pamięci, a jak zrobić to najlepiej? Wygrać na boisku wicelidera. Zespół trenera Kościńskiego realizację planu zaczął zgodnie z założeniami, choć gospodarze postawili twarde warunki. Bardzo dobre przyjęcie zagrywki pozwalało Kamilowi Bodzonowi często uruchamiać grę środkiem. Bardzo skutecznym w tym elemencie był Daniel Rosa. Camper toczył z Metrem wyrównany bój do stanu po 20. Potem goście zdołali wypracować dwa punkty przewagi. Jednak tak szybko jak ją zdobyli, tak ją roztrwonili. Zespół z Wyszkowa miał pilki setowe, ale gracze z warszawskiego Ursynowa dzielnie się bronili i to oni przy odrobinie szczęścia mogli wygrać premierową odsłonę. Jednak ostatnie słowo należało do Campera. Boiskowym "cwaniactwem" popisał się Piotr Szostek i to wyszkowianie zwyciężyli 30:28.
Set numer dwa zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Zespół z Wyszkowa grał bardziej nerwowo. Przy stanie 17:12 dla gospodarzy wydawało się, że losy tego seta ciężko będzie odwrócić. Wtedy sygnał do odrabiania start dał Tobiasz Wojtkowski, który swoimi atakami zniwelował część strat. Bardzo dobrze spisywał się również Jakub Linkiewicz, dla którego był to szczególny mecz, ponieważ jest on wychowankiem Metra. Podopieczni Karola Kościńskiego długo gonili, ale wreszcie udało im się doprowadzić do remisu po 21. Potem kibice zgromadzeni w hali przy ul. Dereniowej byli świadkami zażartej walki o każdy punkt. A obydwa zespoły nie zamierzały odpuszczać. Do rozstrzygnięcia losów tej partii ponownie potrzebna była gra na przewagi. Camper miał szansę na objęcie prowadzenia w meczu, ale proste błędy pokrzyżowały ten plan. Swoje 5 minut postanowiło wykorzystać Metro, które triumfowało 28:26.
Porażka w poprzedniej partii kosztowała sporo sił graczy z Wyszkowa. Camper zaczął dobrze, bo od prowadzenia 4:1. Ale gra siatkarzy prowadzonych przez trenera Kościńskiego falowała. Potem punktową serią popisali się warszawianie i wyszli na kilka punktów do przodu. Przyjezdni ponownie doprowadzili do remisu 10:10 i od tego stanu obydwa zespoły walczyły punkt za punkt. Camper zaciął się na dwudziestym punkcie, wtedy cztery oczka z rzędu zdobyli gospodarze i mieli piłki setowe. Na odrabianie strat było za późno i Metro zwyciężyło 25:21.
Kolejna odsłona to było dla wyszkowian być albo nie być w tym meczu. Tobiasz Wojtkowski i spółka już nie raz udowadniali w tym sezonie, że lubią grać tie-breaki. Czwarty set zaczął się dla Campera idealnie, od prowadzenia 4:0. Potem gracze z naszego miasta utrzymywali przewagę i wydawało się, że spokojnie dowiozą zwycięstwo. Camper prowadził 19:12 i był na ostatniej prostej do piątego seta. Wtedy do odrabiania strat zabrali się zawodnicy ze stolicy. Rzutem na taśme dogonili wyszkowian, a nawet mieli piłki meczowe. Gdyby je wykorzystali, siatkarze z Wyszkowa mogliby czuć spory niedosyt. Jednak kolejny raz w tym spotkaniu byliśmy świadkami gry na przewagi. Ostatnie słowo tym razem należało do Campera. skutecznym blokiem popisał się Karol Wojtkowski i o losach meczu musiał zadecydować tie-break.
W "secie prawdy" obydwa zespoły walczyły punkt za punkt. Przy zmianie stron minimalnie lepsze było Metro. Jednak potem zespół prowadzony przez Karola Kościńskiego pokazał, na co go stać. Trzy punkty zdobyte z rzędu pozwoliły Camperowi objąć prowadzenie 10:7. Taka przewaga w piątej odsłonie daje duży komfort. I to było widać po graczach z Wyszkowa. Choć w końcówce zrobiło się jeszcze nerwowo, ponieważ ostatni zryw Metra pozwolił im zniwelować przewagę Campera do jednego punktu, to ekipa Camper przetrzymała trudny moment i ostatecznie wygrała 15:11 i cały mecz 3:2, sprawiając sporą niespodziankę. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano całkowicie zasłużenie środkowego zwycięskiego zespołu Daniela Rosę. Po wygranej w Warszawie, w następnej kolejce Camper podejmie inną ekipę ze stolicy. Tym razem do Wyszkowa zawita MOS Wola Tramwaje Warszawskie.
Metro Family Warszawa - Camper Wyszków 2:3 (28:30, 28:26, 25:21, 26:28, 11:15)
Camper: Bodzon, T. Wojtkowski, K. Wojtkowski, Rosa, Linkiewicz, Szostek, Olszewski (libero) oraz Obrębski, Szewczyk.