W pierwszych minutach gry "bramkę z niczego" mógł zdobyć Gałązka, który po podaniu Maciaka mocno uderzył w poprzeczkę. Po grze młodego zawodnika można zauważyć, że z meczu na mecz jest bardziej świadomy swoich umiejętności. Mimo wszystko przypominamy, że Bug to nie tylko Gałązka, ale też reszta zespołu, która tworzy genialny kolektyw. Derejko - wiadomo, klasa wyższa niż IV liga, wybronione punkty, równa forma. Formacja defensywna w niczym nie przypomina zeszłorocznej odmiany. Tony - praktycznie bezbłędnie ratuje zespół w najgorszych sytaucjach. Alan - mistrz gry głową. Formacja ataku coraz lepiej sobie poczyna. Wszyscy prezentują lepszy poziom w porównaniu do poprzedniego sezonu, jednak największe propsy musi otrzymać Augustyniak, który imponuje inteligentnym czytaniem gry. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że wspomniana cecha znacznie przewyższa umiejętności przeciętnych graczy IV ligi. Można być rzecz - Fornalik, bierz Pan go!
Tak na serio (chociaż życzymy Piotrowi kadry), genialny start sezonu sprawia, że apetyt rośnie. Wątpliwe, żeby piłkarze grali na poważnie o III lige (kasa i te sprawy), ale należy podziękować za siedem radosnych spotkań i wyrazić nadzieję, że seria nie skończy się tak szybko.
Z informacji meczowych - Alan Wróbel nie wykorzystał jedenastki podyktowanej za dotknięcie piłki ręką w polu karnym. Wtedy pomyślałem: "niewykorzystane sytuacje mszczą się" i rzeczywiście - na początku drugiej połowy sędzia ogwizdał karnego dla Ciechanowa, który został oczywiście zamieniony na bramkę. Po chwili rozpoczyna się przemiana Bugu.
Gałązka wykorzystuje dośrodkowanie strzelając głową do bramki. Następnie na 2:1 strzelił Kowalczyk, który dobił piłkę silnym strzałem. I trzecia bramka - genialny Augustynik strzela z kilkudziesięciu metrów za kołnierz bramkarza. Wszystko oczywiście zamieściliśmy w skrócie spotkania! Fakt jest jeszcze jeden. Przy każdej bramce dla Bugu ogromny udział miał bramkarz...drużyny gości, który przy pierwszym golu wypuścił piłkę z rąk, przy drugiej odbił futbolówkę na nogi Kowala, a trzecia bramka - lob z kilkudziesięciu metrów? No proszę Cię.
Siódmy mecz wygrany na siedem spotkań. Pierwsze miejsce z bilansem bramkowym 16-5. Dzięki!