Tomasz Boroński gościł na zaproszenie władz gminy na sesji Rady Gminy Długosiodło 14 września.
- Ponieważ wspomagamy nasz szpital, poprosiliśmy dyrektora, żeby opowiedział, jak wygląda aktualnie sytuacja w szpitalu - zapowiedziała zastępca wójta Ewa Karczewska.
Dyrektor rozpoczął od podziękowań za dotychczasowe wsparcie, które trwa od 2018 roku, bo dzięki niemu SPZZOZ może realizować zadania w zakresie infrastruktury i zakupów nowego sprzętu. Szpital zbudował pomieszczenia do badań tomografii, przeprowadził za ponad 6 mln zł termomodernizację, zbudował centralną sterylizatornię. SPZZOZ uruchomił w ostatnim czasie poradnię urologiczną, wyremontował pomieszczenia poradni m.in. diabetologicznej. opracował koncepcję rozbudowy szpitala, bo obecne pomieszczenia SOR nie spełniają aktualnych wymogów. W planach jest dobudowanie budynku trzykondygnacyjnego z nowym SOR na parterze i nowym blokiem operacyjnym na I piętrze.
- Szpital wystąpił do wojewody o ponad 7 mln zł na modernizację oddziału ginekologiczno-położniczego. Konkurencja zakończyła swoją działalność i wzrosła o 20% liczba porodów w naszym szpitalu. Chcę, żeby były wykonywane w godziwych warunkach, m.in. porody rodzinne. Mamy dokumentację projektową, szukamy środków - mówił Tomasz Boroński.
Pan ciągnie ten szpital na dno
Zamiast pochwały usłyszał jednak z sali wiele gorzkich słów.
- Ja doświadczyłam na własnej skórze, że opieka w wyszkowskim szpitalu i przychodni jest równa zero. Dla mnie wyszkowski szpital tak nisko jeszcze nigdy nie upadł jak za rządów pana dyrektora - powiedziała jedna z sołtysek. - Jak pan dyrektor rządził w Wołominie, to znam sytuację, że ludzie z okolic Wołomina i powiatu wołomińskiego przyjeżdżali leczyć się do nas. U nas wtedy była dyrektorem pani Domżała. A teraz nam pan dyrektor urządza pielgrzymki po innych powiatach. Ja jestem tego żywym przykładem. 5 stycznia byłam operowana w Ostrowi Maz., mam endoprotezę, tam opieka wspaniała i na oddziale i na całe podejście do pacjenta. A tutaj w szpitalu tydzień temu rejestrowałam się do neurologa, mam skierowanie na cito i wie pan na kiedy mam? Na 18 lipca 2024 roku. Czy to nie jest hańba według pana? Na litość boską, Pan ciągnie ten szpital na dno. Jak można pomagać takiemu szpitalowi, gdzie z dnia na dzień jest coraz gorzej? Ja nawet nie wierzę, że robiliście w tym szpitalu endoprotezy. Pewna kobieta mi powiedziała, że ortopedia w wyszkowskim szpitalu leży na łopatki, więc niech Pan po prostu nie opowiada nam takich bzdur. My jesteśmy z tego powiatu i my się chcemy dostać do lekarza. Jakby to zależało ode mnie, to ja bym Panu nie dała złamanego grosza na szpital. Na SOR także jest bałagan. Z tego co się orientuję to naszych lekarzy Pan się pozbywa i ściąga Pan z Wołomina. W tej chwili nawet nie wiem, czy jest w Wyszkowie reumatolog. Prosząc o wsparcie dla szpitala, to nie chodzi o remonty, o piękne budynki, tylko potrzeba, aby warunki leczenia, warunki dla pacjentów się polepszyły. Żeby były krótsze kolejki i miła obsługa - to przede wszystkim - mówiła uczestniczka sesji.
Opinie kontra certyfikat
- W zakresie specjalistów, tu mówimy o neurologii, rzeczywiście ten czas oczekiwania narzuca nam NFZ. To jest regulacja kolejkowania pacjentów - tłumaczył dyrektor Tomasz Boroński. - W zakresie neurologii mamy dwóch neurologów, którzy przyjmują zgodnie z kolejką, którą narzuciał nam NFZ. Odnośnie opieki nad pacjentami covidowymi, wielu pacjontom udało nam się uratować życie na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii, gdzie w innych szpitalach nie byli w stanie zabezpieczyć takiej opieki nad pacjentem. Odnośnie oddziału wewnętrznego, tak dr. Pieniążka ściągnąłem ze szpitala wołomińskiego i dzięki niemu mam wiele pochwał i wiele informacji od pacjentów, że to jest "dusza lekarz". To jest jedyny lekarz, którego ściągnąłem ze szpitala wołomińskiego. Szpitalny Oddział Ratunkowy do tej pory szwankował z uwagi na to, że nie był wykonywany wiraż. Od tego roku uległo to zmianie. Mamy ratowników, którzy wirażują pacjentów i dzięki temu jest szybka ścieżka i nikt z pacjentów, którzy do nas trafią, nie oczekuje po kilka czy kilkanaście godzina jak w innych SOR-ach. Przyjeżdżają z powiatów: wołomińskiego, ostrowskiego, węgrowskiego i mówią, że będa tutaj przyjeżdzać z uwagi na to, że jest szybka obsługa pacjenta w SOR. W 2021 roku pozyskaliśmy Certyfikat Jakości w Centrum Monitorowania, byliśmy kontrolowani, wizytowani przez specjalistów, którzy sprawdzali, każdy obszar i dzięki temu uzyskaliśmy notę 86 punktów na 100 i otrzymaliśmy Certyfikat ważny na 3 lata. Ten certyfikat, który mógł w zakresie jakości być uzyskany za moich poprzedników, no jakoś im się nie udało, nie potrafili przekroczyć tej bariery 75 punktów, które obowiązują do otrzymania certyfikatu. Ten certyfikat jednocześnei nas ustanawia wśród 200 szpitali na terenie Polski, które posiadają ten certyfikat. To jest nawyżasza ocena ochrony zdrowia w obszarze leczenia szpitalnego. Odnośnie poradni to się zgodzę z panią, dokładnie odnoście warunków. Gdybyśmy posiadali obszar taki jak w Ostrowi, mielibyśmy miejsce na wyznaczenie warunków dla pracy lekarzy, bo specjalistów to my mamy.
- Rzeczywiście czas oczekiwania na SOR jest bardzo długi. Ja pojechałam ze znajomym, on miał otwarte złamanie, dosłownie mdlał i czekaliśmy prawie 2 godziny. Więc panie dyrektorze nie wiem, czy to jest jakieś niedopilnowanie czy coś innego, ale to co się dzieje i czas oczekowania jest bardzo długi - mówła inna uczestniczka sesji.
- Ja przypomnę, że Szpitalne Oddziały Ratunkowe służą głównie ratowaniu życia i usuwaniu pacjentom wszelkich urazów zagrażającym ich życiu i one w pierwszej kolejności są realizowane. Są medycy i oni przy przyjęciu pacjenta oceniają, czy stan pacjenta wymaga natychmiastowej ścieżki do lekarza chirurga bądź lekarza internisty. W zakresie złamań jest to indywidualna ocena czy to jest pilne czy otwarte czy nie. Jeżeli są pacjenci, którzy zostali przywiezieni przez ratownictwo medyczne po wypadkach, to oni w pierwszej kolejności są obsługiwani. Może akurat Pani trafiła na ten moment, gdzie był zaopatrywany pacjent wymagający ratowania życia - odpowiadał dyrektor Boroński.
- A ja chcę wyszkowski szpital pochwalić, ponieważ jest to jeden szpital na powiat, a ja byłem ostatnio w szpitalu w Warszawie na Lindleya, gdzie czekałem 12 godzin na przyjęcie na oddział. Także przestańmy narzekać, że jest tak źle - skwitował inny uczestnik spotkania.
Bez wpływu na karetki
- Mam sprawę z poniedziałku, mianowicie: człowiek mdleje i wzywają karetkę, dzwonią po karetkę na teren najbliższego szpitala. Karetka została wysłana ale przez półtorej godziny nie przyjeźdza, gdzie z Wyszkowa czas dojazdu to jest 15 minut. Nim ta karetka przyjechała, to my człowieka prawie pochowaliśmy. Przyjeżdza od nas tutaj pani doktor rodzinna i stwierdza zgon a załoga karetki nie. I co teraz w takim przypadku należy nam odpowiedzieć? - pytał jeden z radnych.
- Ratownictwo medyczne podlega pod wojewodę jak również pod marszałka. Są to tak zwane podzielone obszary. Ratownictwo tu z terenu wyszkowskiego podlega pod Ostrołękę a Ostrołęka podlega pod Urząd Marszałkowski. Wszystko zależy od dyspozytora, który siedzi w Siedlcach, który odbiera ten telefon i który po zebraniu informacji kieruje karetki do pacjentów. My do tego nic nie mamy, jako szpital niestety nie mamy na to wpływu. My jesteśmy w gotowości, gdzie karetka do nas dzwoni i mówi, że jedzie z pacjentem. Czasami bywało tak, że z Węgrowa karetki obsługiwały pacjentów powiatu wyszkowskiego - odpowiadał dyrektor.
- A co z przełożonymi planowanymi zabiegami - pytała przewodnicząca rady gminy Teresa Paradowska.
- Wiadomo, że czerwiec, lipiec, sierpień to był okres urlopowy. Gros lekarzy a szczególnie anestezjologów, którzy byli bardzo obciążeni przez te ostatnie dwa lata covidu i nie mieli żadnego urlopu, zgodziliśmy się na to, żeby wzięli urlopy i wstrzymaliśmy tzw. "planówki", ale ostro dyżurowo byliśmy przygotowani. Jedna pani anestezjolog odeszła na emeryturę ale niebawem będzie trzeci anestezjolog. A chirugia planowa ruszyła od 11 września i dostali polecenie, że mają planowych realizować również tych pacjentów, którzy wypadli z kolejki. Dostali takie polecenie - mówił dyrektor.
Kiedy chirurgia dziecięca?
- Ja chciałabym zapytać o chirurgię dziecięcą. Kiedy będzie jakaś opieka dla dzieci? - padło pytanie.
Gdyby udało się wybudować nowy SOR, pomieszczenia po obecnym oddziale zostałyby wykorzystane na nowe poradnie specjalistycznie: dermatologię, chirurgię dziecięcą, aby mali pacjenci nie musieli jeździć do ośrodków warszawskich.
- W obecnej infrastrukturze nie jesteśmy w stanie zapewnić przepisy, którym takie poradnie pod względem powierzchni i wyposażenia muszą sprostać - tłumaczył dyrektor. - Zatrudniamy w SOR chirurgów, którzy mają specjalizację chirurgi wobec osób dorosłych, ale którzy nie boją się także zaopatrzeć dzieci. Natomiast chirurdzy z racji tego, że pracują już od lat w tym szpitalu, a którzy nigdy dzieci nie zaopatrywali, kierują dziecko do szpitala dziecięcego. Ja natomiast chciałbym uruchomić tą chirurgię. Ja nie mam w zakresie złamań przyjmowania pacjentów dziecięcych do SORu.
Na koniec Tomasz Boroński zapewnił:
- Będę się starał, aby jak najlepiej poprawić warunki, nie tylko przyjęć lekarzy, przyjęć pacjentów, ale i dla personelu, bo dzięki temu będzie można wtedy liczyć na tą właściwą, uczciwą opiekę. Mówię w sensie takim, że będzie dyspozycyjna jak i również, że będziemy mogli pozyskać więcej specjalistów do realizacji innych zakresów, które mamy w planach.