24-letnia kobieta straciła panowanie nad samochodem na drodze serwisowej trasy S8. Auto dachowało. Kobieta może mówić o dużym szczęściu, ponieważ nie została ranna. Mieszkankę powiatu wyszkowskiego czekają jednak poważne konsekwencje prawne, bo kierowała na „podwójnym gazie”.
Na Sygnale
Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w poniedziałek 11 września około godz. 13.00 na drodze serwisowej trasy S8 w Ojcowiźnie. Z relacji zgłaszającego świadka wynikało, że osobowe auto dachowało i wydobywa się z niego dym. Na miejsce udały się służby ratunkowe. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 24-kierująca fordem nie dostosowała prędkości, w wyniku czego zjechała na przeciwległy pas ruchu, a następnie do przydrożnego rowu, gdzie auto dachowało. Policjanci od mieszkanki powiatu wyszkowskiego wyczuli alkohol. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało w jej organizmie ponad promil alkoholu. Kobieta nie wymagała hospitalizacji. O jej dalszym losie zdecyduje sąd. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi jej do 2 lat więzienia, sądowy zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka kara finansowa nie niższa niż 5 tys. zł.
REKLAMA
Komentarze (4).
REKLAMA
Stary dynksiarz
DENATURAT JEST MOCNY.
pijaństwo
jest niestety powszechnie akceptowane. Z jednej strony nieśmiałe hasła „pijesz, nie jedź”, za którymi nie idą żadne działania, z drugiej akceptacja społeczna jazdy czy pracy pod wpływem połączona z najlepszą w historii dostępnością alkoholu. Państwo, samorząd, producenci i sprzedawcy robią wszystko, żeby ułatwić picie alkoholu, bo na tym się zarabia, a dodatkowo podpite społeczeństwo ma wentyl. Do tego dochodzi promocja alkoholu w filmach i programach, na co są podatni młodzi ludzie. A mówiło się, że socjalizm rozpijał ludzi, kiedy alkohol był do kupienia tylko w wybranych sklepach a sprzedaż miała ograniczony czas, chyba również jeden dzień pracujący był bez sprzedaży, dodatkowo małe buteleczki były dostępne tylko w samolotach. Teraz każdy sklepik, czy stacja benzynowa spełnia rolę meliny.