Zmarł u progu życia. 22 lata. Jednak mimo młodego wieku, życiorys miał już zapisany drobnym maczkiem.
Od 1941 r. działał w konspiracyjnym harcerstwie - Szarych Szeregach. W listopadzie 1942 r. został dowódcą Grup Szturmowych Chorągwi Warszawskiej Szarych Szeregów i zastępcą por. "Jerzego" - Ryszarda Białousa, dowódcy oddziału specjalnego "Jerzy" Kedywu KG AK. W styczniu 1943 r. skupiające pełnoletnich harcerzy Grupy Szturmowe Szarych Szeregów zostały włączone do struktur świeżo powołanego Kierownictwa Dywersji (Kedywu) Armii Krajowej. Była to formacja przeznaczona do bieżącej walki dywersyjnej. Jedną z najważniejszych osób w strukturach stołecznych Grup Szturmowych był "Zośka", "Kajman". Podporucznik harcmistrz Tadeusz Zawadzki. Uczestniczył w wielu akcjach bojowych i dywersyjnych Kedywu KG AK, m.in. w akcji "Wieniec II" - wysadzenia niemieckiego pociągu wojskowego pod Kraśnikiem, w noc sylwestrową 1942/1943 r., w akcji "Bracka" 2 lutego 1943 r. - zbrojnej ewakuacji lokalu konspiracyjnego, a także w słynnej akcji "Arsenał" 26 marca 1943 r., w czasie której z rąk Gestapo uwolniono grupę więźniów, wśród nich Jana Bytnara. 20 maja 1943 r. dowodził grupą "Atak" w akcji "Celestynów", w wyniku której odbito więźniów z transportu kolejowego. 6 czerwca 1943 r. dowodził akcją "Czarnocin" - wysadzenie mostu na rzece Wolborce pod Czarnocinem. Latem 1943 r. dowództwo Kedywu opracowało plan akcji "Taśma" - ataku na kilkanaście strażnic i posterunków niemieckiej straży celno-granicznej Zollgrenzschutz (ZGS) na granicy GG z ziemiami polskimi włączonymi do III Rzeszy. Celem akcji było zademonstrowanie sprzeciwu wobec rozdzielenia przez Niemców sztuczną granicą polskich ziem i osłabienie kontroli nad granicą, którą często przekraczali także kurierzy Podziemia. Jednym z obiektów wyznaczonych jako cel ataku była strażnica ZGS we wsi Sieczychy koło Wyszkowa. Tamtejsi strażnicy wyróżniali się okrucieństwem wobec ludności. "Zośka" zginął podczas ataku od strzału prosto w serce, gdy poderwał swój oddział do walki. Akcja w Sieczychach trwała kilka minut. Zginęli niemal wszyscy Niemcy. Posterunek został odbity. Niestety straty były też po stronie polskiej. W odwecie Niemcy zamordowali cztery osoby, które pomagały konspiratorom i powróciły do domów bezpośrednio po ataku na strażnicę. Byli to Piotr Ślubowski, Aleksander, Antoni i Stanisław Pakiełowie.
Tadeusz Zawadzki odznaczony był Orderem Virtuti Militari V klasy oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Jego pseudonimem "Zośka" nazwano utworzony 1 września 1943 r. batalion harcerski, złożony z członków Grup Szturmowych. Jego imię nosi Hufiec ZHP "Rój promienistych" w Wyszkowie. Licznie przybyli harcerze byli uczestnikami niedzielnych uroczystości rocznicowych w Sieczychach, gdzie odsłonięto pomnik pamięci Tadeusza Zawadzkiego "Zośki". Autorem projektu pomnika jest prof. Maciej Aleksandrowicz, a jego wykonawcą firma Granity Skwara.
- Dzięki inicjatywie premiera Mateusza Morawieckiego w Sieczychach stanie pomnnik Tadeusza Zawadzkiego, sfinansowany ze środków KPRM i zrealizowany przez Fundację "Nie Zapomnij o Nas". Obecne upamiętnienie powstało z inicjatywy harcerzy - tablica z lat 60. jest skromna, bo tylko taka wtedy mogła powstać. Nowy pomnik upamiętni "Zośkę" w sposób adekwatny do rangi postaci - powiedział PAP pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. ochrony miejsc pamięci Wojciech Labuda.
Premiera na uroczystościach reprezentował minister Henryk Kowalczyk. Obecny był europoseł Jarosław Kalinowski. Gościem honorowym wydarzenia był mjr Jakub Nowakowski ps. „Tomek” - jeden z ostatnich żyjących żołnierzy Batalionu "Zośka" oraz rodziny żołnierzy Batalionów "Zośka" i "Parasol" a także rodziny mieszkańców Sieczych aresztowanych i zamordowanych przez hitlerowców. Obecne były poczty szatndarowe szkół noszących imię "Zośki", proporzec Batalionu "Zośka", Wojsko Polskie. Przybyłych witał gospodarz gminy, wójt Stanisław Jastrzębski, wskazując, że postawa m.in. Tadeusza Zawadzkiego dała fundamenty wolnej Polsce.
- Budujmy na tych fundamentach pokój i dobrobyt naszej ojczyzny - apelował.
Wśród wyjątkowych gości był Piotr Sikorski, przewodniczący Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol”, i to on w sposób wyjątkowy wspominał postać Tadeusza Zawadzkiego.
- Kim jest w świadomości ludzi 2023 roku? Kim jest dla młodych ludzi, którzy czytali "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Ot, jeden z wojennych bohaterów. Słowa klucze "Zośka", "Rudy", "Alek". Ktoś inny powie: "to mit", "takich ludzi nie było i nie ma". Każdemu można przypiąć jakąs łatkę, każdy ma cos, czego powinien się wstydzić. Ja nie mam wątpliwości. Każdy z nas chciałby mieć przełożonego, dowódcę i zarazem kolegę tego formatu, tego charakteru, jakim był Tadeusz Zawadzki - mówił. - Zawsze podejmował twarde szybkie decyzje. Wiedział, że przełożony, dowódca, może pomylić się, ale nie może zostawić podkomendnych bez jasnego, klarownego przekazu. Tak było w wielu akcjach bojowych czasu konspiracji. Zdolności przywódcze "Zośki", autorytet u kolegów - podwładnych, sprawiły, że nikt z nich nie miał wątpliwości, że Tadeusz wie, Tadeusz przewidział, Tadeusz wybrał najlepsze rozwiązanie. Wiedzieli, że cechy "Zośki": odwaga i zdecydowanie, połączone ze spokojem i trzeźwością umysłu dają powodzenie, dają czyny wspaniałe... Ta wiara czyniła, że szli za jego decyzjami, za jego czynami, bez cienia wątpliwości.
- Dzisiaj, w 80. rocznicę śmierci Tadeusza Zawadzkiego ps. „Zośka", mamy zaszczyt odsłonić pomnik upamiętniający tego wybitnego dowódcę, wielkiego patriotę, który swoje 22-letnie życie ofiarował Polsce. 22 lata... To nie jest wiek na umieranie. I nie jest to wiek na podsumowanie życia, a raczej na jego rozpoczęcie i nie jest to też wiek, w którym życie zakończyły postaci, którym zazwyczaj stawiamy pomniki. Często zastanawiam się jaki byłby dorobek całego życia „Zośki", biorąc pod uwagę wszystkie cechy, którymi się wyróżniał na tle rówieśników. To, że w tak młodym wieku został dowódcą. A jednak, stoimy dzisiaj przed zarysem sylwetki 22- letniego Tadeusza, wyrzeźbionej w kamieniu. I możemy w niej dostrzec jego, świat oraz siebie samych - mówiła Karolina Bałdyga, wiceprezes Fundacji "Nie zapomnij o nas". - Nie znając Tadeusza jestem przekonana, że chciałby, aby jego pomnik tak właśnie wyglądał. Żeby jego sylwetka symbolicznie przypominała o każdej z tych młodych osób, która za wcześnie oddała życie za naszą Ojczyznę. I żebyśmy my na co dzień, zatrzymując się przy nim, mogli dostrzec, że to, że widzimy w nim przepiękny krajobraz wolnej ojczyzny lub drugiego człowieka, to jest też po części zasługa ich poświęcenia. A my jako młode pokolenie jesteśmy teraz zobowiązani do tego, żeby nie zapomnieć o nich i nie zmarnować tej ofiary. Cieszyć się z wolności i szanować ją, bo nigdy nie jest dana raz na zawsze.
Przedstawicielka Fundacji dziękowała osobom i instytucjom zaangażowanym w projekt upamiętnienia akcji "Taśma" i Tadeusza Zawadzkiego: premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, Wojciechowi Labudzie - pełnomocnikowi ds. Ochrony Miejsc Pamięci, kombatantom, władzom gminy Długosiodlo, dyrekcji Szkoły Podstawowej oraz Komitetowi „Zośki i Parasola", młodzieży, harcerzom, uczniom i uczennicom.
Występ patriotyczny przygotowali nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej w Sieczychach i gościnnie Otylia Gajownik. W części artystycznej wystąpili także harcerze Hufca ZHP w Wyszkowie. Zwieńczeniem uroczystości była historyczna rekonstrukcja wydarzeń na wzgórzu w Sieczychach sprzed 80 lat. Na zakończenie odbył się piknik historyczny, podczas którego prezentowano wojenne kino, broń i samochody z okresu II wojny światowej, częstowano grochówką, a każdy z uczestników mógł uszyć sobie żołnierską opaskę.