Uroczystości ku czci powstańców rozpoczęły się od złożenia kwiatów przez delegacje gminy Wyszków na czele z burmistrzem Grzegorzem Nowosielskim oraz gości z Izraela przy pomnikach Mordechaja Anielewicza - dowódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej, przywódcy powstania w Getcie Warszawskim, oraz Stanisława Wolskiego - przedwojennego burmistrza Wyszkowa. Część oficjalna obchodów odbyła się w Zespole Szkół nr 3 w Wyszkowie/ Centrum Kształcenia Ustawicznego.
- "Jeżeli przetrwać to tylko jako wolni ludzie, a jeżeli to jest niemożliwe, to jako wolni ludzie zginąć. W walce zwyciężymy śmierć". 19 kwietnia 1943 roku wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim, którego jednym z przywódców był pochodzący z Wyszkowa Mordechaj Anielewicz - mówił Karol Pych.
Obchody zainaugurowała dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego w Wyszkowie Aneta Pękul:
- Cieszę się, że przyjęliście nasze zaproszenie i że będziecie z nami w tak wyjątkowej chwili. Pamięć i prawda o zagładzie Żydów musi trwać do dziś i być przestrogą. Niech dzisiejsze wydarzenie będzie tego świadectwem - mówiła.
Głos zabrał Mirosław Krusiewicz, dyrektor Departamentu Edukacji i Sportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego:
- Od kilku dni w naszym kraju, a głównie w Warszawie, organizatorzy, władze samorządowe i krajowe starały się uczcić pamięć. Były marsze żywych, występy w teatrach i oczywiście akcja "Żonkile". Tu, na terenie Wyszkowa, podejmujecie ważne inicjatywy, które świadczą o tym, że czujecie i wiecie, co znaczyła zagłada. Te wszystkie historyczne wydarzenia po prostu trzeba doceniać, jest to wspaniała lekcja historii, lekcja, która powinna łączyć wszystkich obywateli naszego kraju, pochodzenia polskiego, żydowskiego i wszystkich innych. Musimy rozumieć, co to jest wojna, co to jest holokaust, co to była zagłada. Mam nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu będziemy wszyscy wyciągali wnioski, które powinny być następujące: łączmy się, dyskutujmy, ale wszyscy dla dobra naszego państwa - mówił.
- Bardzo się cieszę, że Wyszków, rodzinne miasto Mordechaja Anielewicza, czci pamięć tego tragicznego wydarzenia - dodał Rafał Wolski, dyrektor Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Radość moja jest tym większa, bo jest to miasto, w którym przez ponad 10 lat żyła moja rodzina, miasto, którego burmistrzem był mój dziadek - Stanisław Wolski. Wspominamy najbardziej tragiczne a może i najbardziej bohaterskie wydarzenie, związane z zagładą Żydów w czasie II wojny światowej. Bo podejmując walkę, powstańcy żydowscy nie mieli nadziei na zwycięstwo, oni wybrali po prostu śmieć z bronią w ręku w nierównym starciu z Niemcami. Przytoczę tu słowa dowódcy powstania Mordechaja Anielewicza: "Tylko nieliczni wytrwają, reszta zostanie zgładzona prędzej czy później, los jest przypieczętowany, najważniejsze marzenie mojego życia spełniło się. Dożyłem i ujrzałem samoobronę żydowską w Getcie Warszawskim, w całej jej wspaniałości i wielkości". Te słowa Mordechaj Anielewicz spisał w bunkrze przy ulicy Miłej 18, skąd jako komendant Żydowskiej Organizacji Bojowej kierował walkami. W bunkrze, w którym zginął 8 maja 1943 roku. Nie zapominamy historii i godnie dbamy o pamięć. Już 5 lat temu utworzone zostało Muzeum Getta w Warszawie, to bardzo ważna instytucja. Polska uważa się też za miejsce, w którym Żydzi nadal żyją, w którym życie kulturalne Żydów toczy się, w którym jest żywa nie tylko pamięć ale żywa jest obecność polskich Żydów. Dzięki zaangażowaniu współczesnych społeczników, pozytywistów, kultura żydowska rozwija się, przybywa miejsc, gdzie upamiętnia się też wielowiekową obecność Żydów w Polsce. Jestem bardzo dumny, że Wyszków, miasto, którego burmistrzem był mój przodek, jest tym miejscem, w którym o wkładzie Żydów wyszkowskich w rozwój tego miasta się pamięta. Jestem szczególnie dumny, że w dzisiejszym spotkani u uczestniczą przedstawiciele wszystkich pokoleń.
Z okazji obchodów do Wyszkowa przybyli również goście z Izraela m.in. dyrektor Instytutu Badawczego Mashmaut Center in Israel dr Lea Ganor:
- Jestem bardzo wzruszona być tutaj, moi rodzice urodzili się w Polsce. W domu słyszałam, że ojciec śpiewał w synagodze we Włodawie i bardzo lubił Polskę i mówił, że muszę być tam, muszę być w tej synagodze. 25 lat temu pierwszy raz byłam w Polsce. Jestem bardzo wzruszona, że jestem tu dziś z wami. Robi na nas duże wrażenie sposób, w jaki upamiętniacie Żydów w Polsce. Żydzi mieszkali w Polsce przez setki lat i stworzyli kulturę. Staramy się w naszej organizacji Mashmaut uczyć młode pokolenia, że historia jest skomplikowana i nie jest czarno-biała, więc musimy uczyć się co jest dobre ale także co złe jest związane z historią. Chcemy, żebyście wybudowali dla nas pomnik ale nie z marmuru ani z kamienia, ale z dobrych rzeczy, z dobrych czynów. To jest sposób, w jaki czynimy dobro. Nie spodziewalibyśmy się, że po takiej tragedii, jaką był holokaust, Żydzi będą mieli tyle siły, żeby powołać państwo, ale stało się przeciwnie, wybudowali państwo. 75 lat wspaniałe państwo i wspaniali ludzie. Gdy stoję przed wami, to nie tylko reprezentuję Mashmaut ale i zwykłych ludzi z Izraela i ci zwykli ludzie lubią też być w Polsce - mówiła.
Uczniowie Zespołu Szkół nr 3 w Wyszkowie chcąc włączyć się w obchody upamiętniające 80. rocznicę wybuchu powstania w Getcie Warszawskim, przygotowali refleksyjny montaż słowno-muzyczny pod hasłem „Głos współczesności na temat przeszłości”, w którym wykorzystano utwory literackie nawiązujące do tematyki II wojny światowej i losów ludności żydowskiej. Wybrzmiały wiersze współczesnych poetów piszących w języku jidysz i języku polskim oraz fragmenty książki Marka Edelmana pt. „I była miłość w getcie”. W prezentacji wystąpili: Zuzanna Ginko, Julia Ignatowicz, Julia Napiórkowska, Łucja Zwolińska, Alicja Osęka, Daria Krawczyk, Oliwia Dana, Daria Samsel, Maja Falba, Małgorzata Jakacka, Jakub Chmielewski, Aleksander Godłoza, Jakub Rychlicki. Prezentację przygotowali: Mateusz Skrzypek i Paweł Zdunek. Nad całością czuwali: Aneta Augustynik, Agnieszka Michalik oraz Roman Grus. W części artystycznej pod hasłem „Od holokaustu do odrodzenia” wystąpił również chór Kova Tembel - zespół reprezentacyjny miasta Kiryat Motzkin z Iraela, który dał widowiskowy pokaz swoich talentów.
W drugiej części uroczystości przeprowadzono panel dyskusyjny pn. „Z dziejów społeczności żydowskiej Mazowsza i jej zagłady”, poprowadzony przez Karola Pękula - pomysłodawcę spotkania oraz Adama Mickiewicza - dyrektora ZS nr 3 w Wyszkowie. Panel rozpoczęła część wspomnieniowa. Goście rozmawiali o dziejach i współistnieniu społeczności polskiej i żydowskiej.
Społeczność żydowska stanowiła znaczną część społeczności przede wszystkim małomiasteczkowej Mazowsza. Czy te społeczności małomiasteczkowe na Mazowszu miały jakąś specyfikę, czy coś wyróżniało je od reszty społeczności żydowskiej w kraju? Czy bliskość ośrodka stołecznego w Warszawie miała wpływ na specyfikę?
- Na pewno chciałbym podkreślić specyfikę Warszawy - mówił dr Artur Podgórski historyk Działu Naukowego Żydowskiego Instytutu Historycznego. - Jej dzielnica, Praga, była miejscem, gdzie tętniło serce kultury żydowskiej. Ulica Skaryszewska i jej okolice, mieszkał tam rabin, także tam był też internat dzieci żydowskich. Wokół tej przestrzeni najwięcej się działo.
- Jeśli chodzi o osiedlenie na Mazowszu, Żydzi trafiali tu w różnym czasie i do różnych konkretnych miasteczek. Osiedlali się tam mieszczanie a wśród nich również Żydzi. Stąd jak się zwiedza historyczne małe i duże miasta gdzie są nazwy ulic np. Szewska, Rzeźnicza, Żydowska - to są nazwy historyczne, które nadal pozostały. Dużo tych nazw zmieniono już w PRL- u - dodał Artur Hofman, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce.
- Ludność żydowska na teren Mazowsza stosunkowo późno przybyła a zwłaszcza na Mazowsze północno-wschodnie. Bo są to tereny biedne, o słabej urbanizacji, tereny, które wogóle były słabo zasiedlane. Początkowo Żydzi osiedlali się na wsiach. Dopiero pod koniec VIII wieku w miastach zasiedlają się Żydzi. 97 Żydów początkowo pojawiło się w Wyszkowie, później do 1837 roku tych Żydów jest mało, a później był ich silny napływ. Więcej różnic nie ma, tereny były biedne, więc i społeczeństwo polskie i żydowskie było ubogie. Patrząca na relacje polsko-żydowskie na tych terenach i nie tylko, to można na podstawie różnych faktów stworzyć tezę, że relacje polsko-żydowskie to wspaniała historia, jak również można znaleźć masę faktów, że to jest historia nie za ciekawa - mówił dr hab. Janusz Gołota, prof. Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego.
- Jak to możliwe, że ludzie ludziom, zgotowali taki los? W jaki sposób doszło do holokaustu? - to pytanie skierowano do dyrektora Muzeum Getta Warszawskiego Alberta Stankowskiego.
- Jest to temat na wykład kilkugodzinny, ciężko to krócej streścić. Kiedy patrzymy na Getto Warszawskie, na wrzesień 1939 roku, to przychodzi mi taka myśl bardzo znacząca, że Polacy i Żydzi wspólnie budują barykady, wspólnie przygotowują się do obrony Warszawy. W wojsku polskim w tym czasie mamy 70 tysięcy obywateli polskich, wyznania mojżeszowego, którzy stanęli w obronie Rzeczpospolitej, w obronie swojej ojczyzny. Polscy Żydzi, ja używam tego słowa bardzo świadomie, oni się czuli obywatelami tej ziemi, oni nie mieli innej ziemi. I ten moment, kiedy Niemcy rozpoczynają okupację Warszawy, to jest „zło, zbliża się po cichu, cichymi krokami”. To nie było tak, że od razu rozpoczęła się na ziemiach polskich zagłada Żydów. Najpierw musiał nastąpić proces podzielenia jednego społeczeństwa na dwie części a może i nawet na trzy. Czyli, że jest ktoś gorszy i ktoś lepszy. I ten proces trwał stopniowo. W pewnym momencie powstały getta. Przed wojną nie było gett. Żydzi i Polacy mieszkali na tych samych ulicach, w tych samych kamienicach. Więc Niemcy wysiedlili ponad 120 tysięcy Polaków z centralnej części kraju i przesiedlono na to Żydów z innych części Warszawy ale i z różnych miast i miasteczek na terenie Mazowsza. I ten moment, który to rozpoczął, to była segregacja, ograniczenie racji żywnościowych do minimum. I to co też było bardzo przemyślaną niemiecką strategią to była odpowiedzialność zbiorowa. To było stosowane szczególnie wobec Żydów ale także i Polaków, czyli rozstrzeliwania za wszelkie niesubordynacje. Dlatego też powstanie w Getcie Warszawskim mogło dopiero wybuchnąć w 1943 roku. Dlatego, że już było po wielkiej akcji i kilkaset tysięcy ludzi, dzieci, kobiet, starców zostało wysłanych do komór gazowych w Treblince. To, co Niemcy robili od samego początku świadomie, to jest właśnie stworzenie takiego podejścia, że Żydzi nie są ludźmi. Rozwieszano plakaty, była to propaganda niemiecka, która wtedy bardzo aktywnie działała i przedstawiała Żydów jako wszy, jako robactwo jako szczury. Warto o tym pamiętać - zaznaczył.
Podczas obchodów okolicznościowe certyfikaty oraz upominki otrzymali Rafał Wolski, Aneta Pękul, Artur Hofman oraz Karol Pękul. Każdy ze zgromadzonych otrzymał kartkę pocztową z fotografiami pomników Stanisława Wolskiego oraz Mordechaja Anielewicza oraz herbem gminy Wyszków. Nie zapomniano również o udekorowaniu każdego z gości symbolicznym żonkilem, symbolizującym pamięć, szacunek i nadzieję. Kwiaty te związane są z postacią Marka Edelmana, ostatniego przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej, który w każdą rocznicę powstania w Getcie Warszawskim dostawał żonkile od anonimowej osoby.