W sobotni wieczór 11 lutego siatkarscy kibice w Wyszkowie mogli przypomnieć sobie czasy, kiedy to w Wyszkowie odbywały się mecze na szczycie. Tym razem do Wyszkowa zawitał zespół CHKS Arki Chełm, niepokonanego lidera grupy 2 II ligi siatkarzy. Murowanym faworytem do zgarnięcia trzech punktów byli goście, jednak Camper postawił twarde warunki ćwierćfinalistom tegorocznego Pucharu Polski.
Od początku premierowej odsłony widać było, że gracze z Wyszkowa wyszli na boisku odpowiednio zmotywowani. Mocna zagrywka i doskonała gra w każdym elemencie sprawiła, że Camper dość szybko wypracował sobie kilka punktów przewagi. Bardzo dobrze w szeregach Campera spisywał się Rafał Berwald, którego nie mógł powstrzymać blok ekipy z Chełma. Kamil Bodzon mógł liczyć także na Tobiasza Wojtkowskiego i Filipa Balasza. Gospodarze dodatkowo dwoili się i troili w obronie. Przyjezdni sprawiali wrażenie nieco zagubionych i zaskoczonych tak twardymi warunkami, jakie narzucił im zespół z Wyszkowa. Dodatkowo siatkarze CHKS-u popełniali bardzo proste błędy. Efektem tego było zwycięstwo Campera 25:21.
W drugiej odsłonie Camper wyraźnie nabrał pewności w siebie. Wyszkowianie uwierzyli, że mogą być pierwszymi w tym sezonie, którzy pokonają zespół z Chełma. Wyszkowianie grali niemal bezbłędnie. Arka poprawiła nieco swoją grę, ale nadal ciężko im przychodziło zdobywanie kolejnych punktów. Trener CHKS-u zdecydował się dać szansę Jakubowi Peszko, były gracz Campera poprawił przyjęcie przyjezdnych. Jednak jego koledzy nie byli w stanie przebić się przez szczelny blok Campera. Końcówka rozgrzała do czerwoności kibiców, którzy licznie stawili się w hali WOSiR. Podopieczni trenera Karola Kościńskiego w końcówce pokazali, kto dyktuje warunki. Zwycięstwo 26:24 w drugim secie i prowadzenie 2:0 to już było sporo. Ale Camper tego dnia miał apetyt na znacznie więcej.
Trzecia odsłona toczyła się pod znakiem gry punkt za punkt. Camper miewał jednak chwilowe przestoje, tak samo jak goście, ltórych gra falowała. Dość często punktował atakujący zespołu z Chełma Patryk Szwaradzki. Różnice robiła jego zagrywka, która sprawiała problemy przyjmującym z Wyszkowa. Dobrze dysponowany w polu zagrywki był Mariusz Marcyniak, który kilka razy punktował zagrywką. Końcówka należała do gości, którzy wydawali wracać na właściwe tory. Arka wygrała 25:22 i przedłużyła swoje szanse na pozostanie w meczu.
Set numer cztery przyniósł bardzo wiele emocji, a także ciekawej gry. Oba zespoły biły się punkt za punkt. Tobiasz Wojtkowski wraz z Filipem Balaszem wzięli na swoje barki ciężar gry Campera. Pod drugiej stronie siatki punktowali Patryk Szwaradzki, Mariusz Marcyniak i Jakub Peszko. Wprowadzenie na boisko tego ostatniego było dla gości wybawieniem. W hali WOSiR na trubunach pojawiły się emocje, jakich dawno nie było. Przeniosły się one na parkiet. A poza rywalizacją siatkarzy mieliśmy także pojedynek na doping. Nieco spóźnieni kibice z Chełma wpadli na halę w kluczowym momencie czwartego seta. Można powiedzieć, że to oni dodali swojemu zespołowi dodatkowych sił w trudnym momencie. A Arka była o krok od poniesienia pierwszej porażki. Camper miał już piłki meczowe, ale goście dobrze się bronili. Nieco kontrowersji było po ataku ze środka Marcyniaka. Sędzia liniowy pokazał aut, jednak główny skorygował jego decyzję. Potem to właśnie w pole zagrywki powędrował kapitan zespołu Chełma, który zagrywką doprowadził do tie-breaka. W nim z wyszkowian uszło już powietrze, Arka za to pokazała, że nie bez przyczyny jest liderem rozgrywek. Goście wygrali 15:6 i pozostali niepokonani.
Zespołowi z Wyszkowa należą się brawa. Skazywani przez wielu na porażkę, udowodnili, że mogą jak równy z równym walczyć z liderem. Podział punktów wydaje się sprawiedliwy, choć większy niedosyt mają na pewno gracze Campera, którzy przez cztery sety byli po prostu zespołem lepszym. Na pewno w pamięci wyszkowianie długo będą mieli sytuacje z czwartej odsłony, kiedy to w dość kontrowersyjnych okolicznościach stracili punkt. Jednak ten mecz może być dla Camper dobrym impulsem przed kolejnym starciem ze Spartą Grodzisk Mazowiecki.
Camper Wyszków - CHKS Arka Chełm 2:3 (25:21, 26:24, 22:25, 29:31, 15:6)
Camper: Bodzon, Balasz, T. Wojtkowski, Werpachowski, Berwald, G. Stryjewski, Olszewski (libero) oraz Obrębski, Kacper Wojtkowski, K. Stryjewski.