Zmiana na wniosek dewelopera
29 września Rada Miejska zdecydowała o przystąpieniu do procedury zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Wyszków, czyli najważniejszego, strategicznego dokumentu planistycznego w gminie. Zmiana w studium ma obejmować kilkanaście hektarów gruntów rolnych wzdłuż ul. Pułtuskiej, wokół cmentarza miejskiego. Prywatny deweloper, firma Isbud, wystąpił do Urzędu Miejskiego z wnioskiem o odrolnienie tych gruntów, czyli przekształcenie ich z rolnych w budowlane, bowiem chce kontynuować zabudowę wielorodzinną w tej okolicy (przy okazji gmina chce odrolnić część terenów pod powiększenie cmentarza). Obecnie nie zezwala mu na to obowiązujący plan zagospodarowania oraz studium. Rada Miejska, podejmując na wniosek burmistrza wspomnianą uchwałę, dała zielone światło zmianie przeznaczenia terenu najpierw w studium, potem w planie zagospodarowania. Oczywiście przed gminą teraz cała procedura planistyczna, ale bez zbędnej zwłoki już przystąpiła ona do działania, ogłaszając możliwość zapoznania się z proponowanymi zmianami w studium i składania do niego wniosków.
Czytaj: Można składać wnioski do studium
Dlaczego przypominamy ten temat? Otóż, niemal w tym samym czasie, mieszkańcy Natalina otrzymali od burmistrza odmowę zmiany planu zagospodarowania dla ich miejscowości, która miałaby polegać na przekształceniu terenów rolnych w budowlane. Dlatego decyzja Rady Miejskiej w sprawie przystąpienia do zmiany studium oraz tempo działania burmistrza w tej sprawie zaskakują mieszkańców Natalina, którzy od ponad 10 lat zabiegają o odrolnienie części gruntów w ich sołectwie.
"10 lat bezsilności i niezrozumienia przez gminę"
Temat zmiany planu mieszkańcy Natalina poruszali na wielu wiejskich zebraniach i spotkaniach z Grzegorzem Nowosielskim. Ostatnio zdecydowali się na list otwarty, który skierowali do burmistrza za pośrednictwem sołtysa.
- Czujemy się zapomniani i niesprawiedliwie traktowani przez pana burmistrza - napisali mieszkańcy w petycji do sołtysa z prośbą, by pomógł im uzyskać odrolnienie działek. - Każdy z nas ma dzieci, wnuki, prawnuki, które chcą tu zostać i domagają się skrawka ziemi z możliwością budowy domów. Wszystkie okoliczne miejscowości rozwijają się, powstaje mnóstwo dróg, domów, infrastruktury, tylko Natalin nie zasługuje na rozwój. Mamy ogromny żal do pana burmistrza, który o nas zapomniał. To m.in. dzięki nam tym burmistrzem został. Nasza wioska bez odrolnienia tych działek nie ma szans rozwoju. My nie chcemy być tylko sypialnią Warszawy czy Wyszkowa. Chcemy się rozwijać i być traktowani na równi z innymi mieszkańcami naszej gminy - napisali mieszkańcy a pod petycją swój podpis złożyło prawie 200 osób.
- Zabrano nam wszystko: szkołę, którą sprzedano, miejsce spotkań dla mieszkańców. Nie mamy nawet gdzie zrobić zebrania wiejskiego. Dzieci nie mają placu zabaw. Nie możemy doprosić się chodnika i teraz jeszcze nie możemy się budować na własnych ziemiach - mówią rozgoryczeni.
Sołtys Paweł Łyszkowski na wniosek mieszkańców wystąpił do burmistrza z wnioskiem o zabezpieczenie w budżecie gminy na 2023 r. pieniędzy na dokonanie zmiany planu zagospodarowania dla części Natalina.
- Sprawa składania wniosków przez mieszkańców miejscowości Natalin w gminie Wyszków ma swój początek w 2012 r. Od ponad 10 lat mieszkańcy Natalina składali liczne wnioski, na każdym spotkaniu z Panem Burmistrzem prosili i apelowali o pozytywną akceptację sprawy dotyczącej zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla wybranego terenu w miejscowości Natalin. W lipcu 2022 r. na spotkaniu z mieszkańcami Natalina otrzymałem list, w którym mieszkańcy opisują swoją 10-letnią drogę bezsilności i niezrozumienia ich argumentów przez gminę Wyszków. Mieszkańcy przekazali mi również listę z dużą ilością podpisów, które jednoznacznie wskazują, że mieszkańcy Natalina chcą, aby ich miejscowość się rozwijała. Myślę, że 10-letnia droga oczekiwania, którą przeszli mieszkańcy sołectwa Natalin, jest zdumiewająca i powinna być dostrzeżona przez władze gminy Wyszków. Uważam również, że argumenty, którymi mieszkańcy Natalina podtrzymują zasadność wykonania zmian planistycznych są w pełni uzasadnione: zatrzymanie rozwoju miejscowości Natalin na wielu płaszczyznach; uniemożliwienie najbliższym członkom rodziny prawa do budowy domów na rodzinnych terenach oraz w bliskiej odległości od rodziców (...) - napisał do burmistrza sołtys Natalina.
Na Pułtuskiej można, w Natalinie nie
Niestety, odpowiedź, jaką otrzymał nie satysfakcjonuje ani jego, ani mieszkańców, a w kontekście wdrożonej procedury zmiany studium i zapewne późniejszej zmiany planu zagospodarowania dla dewelopera, wręcz oburza społeczność Natalina. Burmistrz Grzegorz Nowosielski odmówił bowiem na ten moment (pismo datowane na 23.09.2022 r.) zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części Natalina.
- W chwili obecnej nie jest znany termin przystąpienia do zmiany planu dla przedmiotowego terenu - napisał burmistrz.
Równie bulwersująca dla mieszkańców jest argumentacja, którą Grzegorz Nowosielski posłużył się przy odmowie zmiany ich planu zagospodarowania. Otóż powołał się on na zapisy uchwały nr XX/229/20 Rady Miejskiej w Wyszkowie z 21 maja 2020 r. w sprawie aktualności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Wyszków oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. To ta sama uchwała, którą kompletnie zignorowano, podejmując na sesji 29 września decyzję o przystąpieniu do zmiany studium, o czym pisaliśmy w naszym artykule:
Wspomnianą uchwałą z maja 2020 roku Rada Miejska zamroziła na 3 lata możliwość wyznaczania w planach zagospodarowania nowych terenów pod budownictwo mieszkaniowe, gdyż dla gminy rodzi to konsekwencje finansowe. Właściciele nowych terenów budowlanych mogą bowiem wnioskować o budowę mediów, dróg, chodników, oświetlenia, a gminy nie stać na zaspokojenie wszystkich potrzeb inwestycyjnych. Dlatego cytując uchwałę z 2020 r., burmistrz odpowiedział mieszkańcom Natalina:
- Z uwagi na stan opracowania planów zagospodarowania przestrzennego gminy Wyszków oraz skutki finansowe z nich wynikające, nie należy w najbliższych trzech latach przystępować do opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego, gdzie zostaną wyznaczone nowe tereny pod zabudowę wskazane w studium przyjętym uchwałą. Zmianie powinny podlegać tereny już przeznaczone pod zabudowę w ramach dostosowania do warunków przestrzeni przyległych oraz przepisów prawa.
"Równi i równiejsi"
Mieszkańcy Natalina dowiedzieli się od burmistrza, że ich wnioski "zostaną rozpatrzone w chwili przystąpienia do zmiany planu".
Oczywiście rozumieją, że przystąpienie do zmiany studium i zmiana planu zagospodarowania - o co wnioskują - to nie ta sama procedura. Poprzez fakt, że gmina rozpoczęła procedurę nowelizacji studium deweloper nie będzie mógł przystąpić do budowy nowych bloków na terenach rolnych przy ul. Pułtuskiej, bo potrzebna będzie potem zmiana planu zagospodarowania. Ale mimo to mieszkańcy Natalina czują się głęboko skrzywdzeni tak nierównym traktowaniem.
- 200 osób od 10 lat prosi burmistrza o zmianę planu dla tylko części sołectwa i doprosić się nie może, a wniosek jednego dewelopera spoza gminy Wyszków o zmianę studium i zapewne potem planu zagospodarowania jest rozpatrywany natychmiast i to pozytywnie. Jak widać są równi i równiejsi. Czy mamy sprzedać ziemię za bezcen deweloperowi, żeby burmistrz dokonał zmiany planu zagospodarowania dla naszej miejscowości? Pewnie wtedy nastąpiłoby to błyskawicznie - mówią mieszkańcy Natalina.
Gulczewo też z odmową
Oburzenia nie kryje także grupa około 20 mieszkańców Gulczewa, która z wnioskiem o odrolnienie ich działek wystąpiła do burmistrza 12 września.
- Nasz wniosek argumentujemy faktem, że jako właściciele podanych gruntów chcielibyśmy wykorzystać je m.in. pod zabudowę a także w celach sprzedażowych, co przyczyni się bezpośrednio do rozwoju miejscowości, jednocześnie przyciągnie to nowych mieszkańców do naszej gminy. Od ostatniego uchwalenia miejscowego planu dla obszaru obejmującego część wsi Gulczewo upłynęło już 10 lat - podkreślają mieszkańcy.
Odpowiedź urzędu znowu jest negatywna.
- Informuję, że Państwa wniosek zostanie poddany analizie podczas tworzenia nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla przedmiotowych nieruchomości bądź studium uwarunkowan i kierunków zagospodarowania gminy. W chwli obecnej termin sporządzenia w/w dokumentów nie jest znany - odpisała z upoważnienia burmistrza Agnieszka Kostrzewa, naczelnik wydziału zagospodarowania przestrzennego w Urzędzie Miejskim w Wyszkowie.
- Hahaha, a dla dewelopera się da! To jest straszne, jak ogromna jest obojętność na potrzeby mieszkańców - komentuje mieszkanka Gulczewa, która była wśród wnioskodawców zmiany planu.
Wbrew uchwale
Z burmistrzem, którego chcieliśmy poprosić o odniesienie się do zarzutów mieszkańców, nie udało nam się porozmawiać. Od dłuższego czasu Grzegorz Nowosielski nie jest dostępny dla naszej redakcji. Sprawę skomentowała natomiast naczelnik Kostrzewa, która z upoważnienia burmistrza i po konsultacji z nim udzielała odmownych odpowiedzi mieszkańcom Natalina, Gulczewa a - jak się okazało - także Lucynowa.
- Gdybyśmy duże tereny w Natalinie, Gulczewie, Lucynowie przekształcili (z rolnych w budowalne - red.), to byśmy zrobili wbrew tej uchwale z maja 2020 roku w sprawie aktualności studium oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego - przyznaje wprost Agnieszka Kostrzewa. - Owszem, przekształcamy tereny pod budownictwo, ale przy drogach, czy np. usługowe w mieszkaniowe.
Pytana, jak w tym kontekście rozumieć zamiar zmiany studium oraz planu zagospodarowania dla terenów rolnych przy ul. Pułtuskiej, poprosiła nas jednak o przesłanie szczegółowych pytań na piśmie. Jak udało nam się jeszcze dowiedzieć, po maju 2023 roku gmina nie ma zamiaru przedłużać obowiązywania przepisów "zamrażających" przekształcanie terenów rolnych w mieszkaniowe.
- Po wygaśnięciu tej uchwały nie będziemy chcieli jej kontynuować - mówi Agnieszka Kostrzewa, a mieszkańców Natalina, Gulczewa, mówi na pocieszenie: - To nie jest tak, że nigdy nie zrobimy tych zmian planów zagospodarowania. Ale nie teraz.
- Ciekawe co na to radni, którzy podejmują te uchwały? Szkoda, że sesje są zdalne, bo chętnie byśmy się tam wybrali, żeby radni spojrzeli nam w twarz i odpowiedzili na pytanie, dlaczego dbają bardziej o interes dewelopera niż własnych mieszkańców, którzy ich wybrali? - mówią mieszkańcy Natalina.