Obchody rozpoczęła msza św. w intencji ojczyzny w kościele Matki Bożej Królowej Polski, którą odprawił proboszcz parafii ks. Jarosław Balikowski. W czasie homilii przypomniano wydarzenia z roku 1920 r., kiedy odbyła się Bitwa Warszawska nazywana też Cudem nad Wisłą. Następnie mieszkańcy powiatu wyszkowskiego, samorządowcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, poczty sztandarowe i goście w asyście Młodzieżowej Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej w Wyszkowie, która przygotowała na tę okazję koncert a w nim wiązankę utworów pochodzących z okresu międzywojennego, udali się przed pomnik żołnierzy zamordowanych przez sowiecką czerezwyczajkę w 1920 roku, gdzie zgromadzonych powitał Piłsudczyk, Ireneusz Elward, który przedstawił rys historyczny:
- Ojczyznę można stracić bardzo łatwo, ciężej później ją odzyskać. Kiedy odzyskaliśmy ojczyznę, nikt nam jej nie dał za darmo. Była to przelana krew, były to łzy, był olbrzymi strach. W wyniku I wojny đwiatowej w 1918 roku powstaje II Rzeczpospolita Polska. Polska, która nie ma jeszcze określonych granic. Granice płoną, cała ściana wschodnia płonie, na południu konflikt z Czechami, na zachodzie konflikt z Niemcami, na północnym+wschodzie konflikt z Litwinami, a o co? O granice, nie wiadomo, jakie te granice miały być, jak miały wyglądać. Kiedy już mniej więcej te granice się ustabilizowały, następuje kolejny konflikt, wojna polsko - bolszewicka 1920 roku. Dlaczego doszło do tej wojny? Przez kogo została sprowokowana? Bolszewicy w swoich założeniach mieli nieść komunizm całej Europie, tym, którzy chcieli i tym, którzy nie chcieli. Ale państwo rosyjskie, poźniej państwo sowieckie, charakteryzuje się pewnym dążeniem do poszeryania swoich granic na zachód, dążeniem do imperialności. I w ten sposób dochodzi do wojny polsko - bolszewickiej. Początkowe sukcesy Armii Polskiej kończą się wraz z rokiem, a dokładnie przełomem 1919 -1920, kiedy to bolszewicy podejmują olbrzymią ofensywę dwoma frontami, frontem północnym i frontem południowym. Bolszewicy mając niesamowitą przewagę liczebną, na pewno nie moralną, zaczynają spychać wojsko polskie ale także wojsko ukraińskie. I tak spychali na przedpola Warszawy. A co się działo w tym czasie w Wyszkowie? 11 sierpnia 1920 roku do Wyszkowa docierają pierwsze pułki bolszewików. Żołnierzom sowieckim rozdawano plany Warszawy z zaznaczonymi sklepami, które mają sobie grabić. Oni mieli tam mieć trzy dni wolnego na grabienie, na gwałty i na co tylko im do głowy przyszło. Wkrótce do Wyszkowa na plebanię zajeżdza trzech panów, byli to Marchlewski, Dzierżyński i Khon. Instalują się na plebanii u księdza Mieczkowskiego, pewni swojego, pewni zwycięstwa, że zaraz wkroczą do Warszawy - to był ich główny cel. Polska miała być kolejną republiką sowiecką. 17 sierpnia zaczyna w Wyszkowie działać czerezwyczajka, założona przez naszego rodaka, Feliksa Dzierżyńskiego. Czerezwyczajka postanowiła wymordować tych, którzy bronili Wyszkowa, którzy bronili granic państwa polskiego. W tym właśnie miejscu, gdzie znajduje się kamień pamiątkowy, nastąpiło bestialskie mordowanie tych, których udało im się pochwycić. W jaki sposób ich mordowano? Postanowiono "zdejmować im rękawiczki i lampasy", to znaczy nacinanie naskórka i ściągnie na żywca skóry z rąk i nóg. Jakby im tego było mało, to postanowiono chociaż z jednego nadziać na pal i to też uczyniono i ci pseudooficerowie zrobili sobie przy tym zdjęcia, inaczej byśmy o tym nie wiedzieli. Krzyki mordowanych było słychać w Wyszkowie do później nocy. I tak dochodzimy do daty 18 sierpnia 1920 roku i postaci kpt. Bołtucia, który wraz z wojskiem polskim przemieszczał się w stronę Wyszkowa. Wyszkowska bitwa to jest też część Bitwy Warszawskiej. Bołtuć, który ignorując rozkazy, które nakazały mu zostać przed Wyszkowem, dowiaduje się, że do Wyszkowa nie ma w ogóle sowieckich wojsk. Idzie razem ze swoim pułkiem, ciągnie także pułk artylerii w stronę Wyszkowa. On będąc sam na linii postanawia uderzyć na Wyszków i tak też się dzieje. Uderza na Wyszków z dwóch kierunków - od strony mostu kolejowego i od starony mostu drogowego, krórego w zasadzie nie było, on został zrzucony i spalony. Jego żołnierze nagłym uderzeniem wchodzą do Wyszkowa. Tak bolszewicy zostali wypędzeni z Wyszkowa. Nasi rodacy, wyszkowianie, postanowili, że właśnie w tym miejscu powstanie pomnik kamienny i ten pomnik powstał. Pomnik stał do 1948 roku aż pewnien oficier urzędu bezpieczeństwa dopatrzył się co to w ogóle tu robi, tego w ogóle nie powinno tu być. Uważał, że takiej historii nie było i nie będzie, nalezy ją wymazać. Dał rozkaz wybicia go na drobne, pomnika jednak nie rozbito, przewieziono go w konspiracji do Somianki a tam odpowiednio zabezpieczyli go i odpowiednio ukryli. W 1989 roku, kiedy odradzała się "Solidarność", postanowiono ten pomnik wydobyć i postawić na stare miejsce i tak też się stało i dokładnie 15 sierpnia 1989 roku pomnik wrócił na swoje miejsce, znaleziono także jego oryginalny krzyż.
Delegacje złożyły wieńce i zapaliły znicze. Odmówiono modlitwę w intencji poległych. W Rybienku Leśnym można było także obejrzeć wystawę pt. "Do broni! 102. rocznica wojny polsko - bolszewickiej 1919 - 1920" przygotowaną przez MGBP w Wyszkowie, opisaną przez regionalistę Mirosława Powierzę.