1 sierpnia o godz. 17.00 jak w wielu miejscach w Polsce, tak i w Wyszkowie, na chwilę wstrzymano oddech, ruch, a gwar miasta zastąpił ryk alarmowej syreny. Godzina "W" to dziesiątki wyszkowian w sercu miasta, biało-czerwone flagi, race i hymn Polski. To chwila zadumy, wspomnień i świadectwa pamięci o tysiącach młodych ludzi, którzy przelali krew w nierównej walce z okupantem.
- Stawką była wolna Polska - wspomniał prowadzący uroczystości przy pomniku Gloria Vicitis Karol Pych. Cytując Jana Nowaka Jeziorańskiego, podkreślał: - Walka nie była daremna, a Powstanie Warszawskie sprawiło, że państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność, przetrwało Stalina, który chciał z niego z czasem uczynić ZSRR.
Powstanie było zrywem ludzi młodych. Większość w tych dniach wkroczyła w dorosłość.
- Walczyli za przyszłość pokoleń, za marzenia, w których na pierwszym miejscu widniała ojczyzna - podkreślał prowadzący. Wspólnie z Ewą Michalik, oddał głos bohaterom tamtych wydarzeń, przytaczając obszerne wspomnienia powstańców warszawskich.
- Pierwszy dzień, co pewnie mówią wszyscy powstańcy, to była euforia, nadzieja, niezwykły zapał. Poczucie, że zwyciężymy, wyzwolimy to nasze ukochane miasto, naszą stolicę. Naokoło było mnóstwo dzieciaków i starszych ludzi, wszyscy klaskali, cieszyli się, w pierwszych dniach szalenie pomagali. To było takie uczucie, które już nigdy w moim życiu się nie powtórzyło. Największe wzruszenie, jakiego można doznać - wspomina Anna Jakubowska ps. Paulinka.
- Wszystko było przygotowane na starcie, które miało trwać kilka, maksymalnie kilkanaście dni. Wszystkim nam mówiono, że powstanie potrwa właśnie tyle. Później miała przyjść pomoc ze Wschodu lub Zachodu. Najtrudniejsze było patrzenie na te maleńkie dzieci i biedne matki, które nie miały czym nakarmić swoich niemowląt. Kiedy przechodziłem przez te piwnice z jednego budynku do drugiego, to widziałem te biedne matki, które mimo tak ogromnej tragedii nie narzekały. One rozumiały, że Polska będzie wtedy silna, kiedy młode i następne pokolenia będą silne - wspomina gen. Zbigniew Ścibor-Rylski ps. Motyl.
Powstanie Warszawskie trwało 63 dni. Zginęło w nim od 16 do 18 tysięcy żołnierzy oraz od 150 do 180 tysięcy cywilów. Aby oddać im hołd, na wyszkowskich uroczystościach stawili się przedstawiciele władz samorządowych, żołnierze, kombatanci, harcerze i zuchy, nauczyciele i uczniowie. Wyszkowscy Patrioci i przedstawiclele klubu motocyklowego Free Horses odpalili czerwone race. Na motocyklach i w rękach wielu wyszkowian powiewały narodowe flagi.
Po uroczystościach zgromadzeni udali się na koncert "Śpiewamy (nie)zakazane piosenki".