Na sesji 8 marca Rada Gminy w Długosiodle jednogłośnie zdecydowała o wsparciu finansowym dla gminy przygranicznej Ustrzyki Dolne. Radni zdecydowali o przekazaniu bieszczadzkiemu samorządowi 10 tys. zł na podjęcie działań niezbędnych do przyjęcia zwiększonej liczby cudzoziemców.
Na terenie gminy przebywa ponad 70 obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną.
- Większość chciałaby trafić do miasta, najlepiej do Warszawy. Ale już z Warszawy mamy sygnały, że po prostu nie radzą sobie z taką liczbą. Działają tylko wolontariusze, ludzie dobrej woli, samorządy. Rząd musi się bardziej zaangażować - mówił na sesji wójt Stanisław Jastrzębski.
Dziękował wszystkim mieszkańcom gminy, którzy pomagają uchodźcom.
- Nasi uchodźcy znaleźli schronienie w domu parafialnym w Długosiodle, duża grupa przebywa w ośrodku Lipnik Park, również w hoteliku pani Alicji Paradowskiej i pani Marioli Pisańskiej. Być może gmina będzie musiała przygotować się na przyjęcie większej fali uchodźców z Ukrainy. Bogatsi już sobie przyjechali, ale teraz zmierzają ci, którzy nie mają czym się dostać. Idą pieszo, czekają na pociągi. Obiekty, w których możemy umieścić uchodźców, muszą spełniać pewne standardy: ciepło, toalety, prysznice. Myśleliśmy o naszych świetlicach, ale one są nieogrzewane, nie mają pryszniców. Ale jeśli sytuacja tak się będzie rozwijała, że nie będzie gdzie tych ludzi pomieścić, to będziemy musieli te świetlice udostępnić. Wiem, że nie wszyscy mieszkańcy będą z tego powodu szczęśliwi, ale jakie jest wyjście? Mamy jeszcze sale gimnastyczne w szkołach, ale szkół przecież nie pozamykamy. Musimy mieć świadomość, że pobyt nie dotyczy tygodnia czy dwóch. To może trwać miesiącami a nawet latami. Dziękuję wszystkim, którzy w jakiś sposób pomagają, wspierają. To nasz obowiązek. Przerażenie ogarnia człowieka, gdyby nie Polacy, gdzie ci ludzie mieliby pójść? - mówił Stanisław Jastrzębski.
