Wobec wyczerpania dalszej możliwości współpracy...
O zwołanie sesji nadzwyczajnej, której jedynym punktem miało być odwołanie wicestarosty, zwrócił się do przewodniczącego Rady Powiatu starosta Jerzy Żukowski, który tak uzasadniał swój wniosek:
- Każdy urzędnik, niezależnie od zajmowanego stanowiska, powinien przede wszystkim przestrzegać norm prawnych i etycznych zasad współżycia społecznego oraz mieć na względzie fakt, że swoim zachowaniem, postawą i wypowiedziami wpływa na wizerunek Starostwa Powiatowego w Wyszkowie. Powinien zachowywać się kompetentnie i uprzejmie oraz panować nad emocjami. Zgodnie z treścią notatki, przekazanej mi 4 stycznia, pan wicestarosta Leszek Marszał wydał polecenie zaniechania wykonania czynności zleconej przeze mnie pracownikowi Starostwa poprzez wstrzymanie się z wysyłką skanów umów, podczas gdy ja - jako starosta - wydałem polecenie wykonania przedmiotowego skanu i wysłania na adres mailowy. Wstrzymanie się z wysyłką skanów miało trwać do czasu wyjaśnienia sprawy. Pan wicestarosta swoim pismem z 11 stycznia potwierdził swoje zachowanie. W związku z sytuacją nagannego zachowania pana Leszka Marszała zmuszony jestem do podjęcia działań w celu zapewnienia pracownikom optymalnych warunków do efektywnego wykonywania obowiązków służbowych. Postępowanie wicestarosty prowadzi do zakłócenia procesu pracy i komunikacji w relacjach pracownicznych, czego przejawem jest osłabienie więzi społecznych oraz utrudnienia związane z realizacją zadań. Swoimi działaniami powoduje utratę zaufania niezbędnego przy wykonywaniu funkcji i zadań publicznych, co ma negatywny wpływ na zaufanie obywateli do funkcjonowania instytucji publicznej. Powyższe zachowanie nie korespodnuje z odpowiedzialnym pełnieniem funkcji wicestarosty, które wymaga powszechnej akceptacji, szacunku i zaufania społecznego. Uważam, że zaufanie w relacjach kadry kierowniczej jest niezbędnym warunkiem efektywnego zarządzania. Dalszą współpracę udaremnia niemożność porozumienia się z wicestarostą w zakresie wykonywania przez niego obowiązków służbowych. Ponadto 5 stycznia wicestarosta Leszek Marszał podpisał wraz z innym członkiem zarządu bez mojej wiedzy i zgody dodatkową umowę o świadczeniu pomocy prawnej Starostwu Powiatowemu w Wyszkowie. 4 i 18 stycznia oraz 2 lutego, uczestnicząc w posiedzeniu zarządu, pan wicestarosta wyszedł co spowodowało brak kworum i niemożność podjęcia uchwał. Zgodnie z ustawą wicestarosta jest pracownikiem samorządowym i podlega pod przepisy kodeksu pracy i ma obowiązki pracownicze. Jako członek zarządu w rażący sposób naruszył statut powiatu. Pan Leszek Marszał był kilkukrotnie dyscyplinowany przeze mnie i te rozmowy nie przyniosły pożądanego efektu. Mając na uwadze potrzebę pełnej merytorycznej realizacji zadań zarządu powiatu i Starostwa Powiatowego, wobec wyczerpania dalszej możliwości współpracy, zdecydowałem się wystąpić z wnioskiem o odwołanie wicestarosty Leszka Marszała, który wskutek swojego postępowania utracił zaufanie zarówno moje jak i części radnych.
Była to niewłaściwa kandydatura
Starosta odczytał także stanowisko klubu radnych PiS w sprawie odwołania Leszka Marszała z funkcji wicestarosty.
- Wniosek starosty o odwołanie Leszka Marszała jest zasadny. Dalsze pełnienie przez niego tej funkcji nie jest uzasadnione z punktu widzenia interesów samorządu Powiatu Wyszkowskiego i jego mieszkańców. Leszek Marszał otrzymał zaufanie i szansę udowodnienia swoich kompetencji w pracy na rzecz powiatu w czasie ostatnich trzech lat. Funkcję wicestarosty sprawował na mocy umowy koalicyjnej zawartej pomiędzy PiS a Wspólnotą Samorządową jako osoba rekomendowana przez to stowarzyszenie. Pomimo braku posiadania przez niego kierunkowego wykształcenia w zakresie administracji i braku doświadczenia, Wspólnota Samorządowa uznała, że będzie w stanie w sposób merytoryczny i odpowiedzialny koordynować szereg przypisanych do tej funkcji kompetencji. Dziś można stwierdzić, że zaakceptowanie przez PiS osoby Leszka Marszała jako kandydata na tak ważną funkcję wicestarosty, okazało się błędem. Zaufaliśmy w negocjacjach naszemu koalicjantowi i daliśmy się przekonać do tej kandydatury. Pan Leszek Marszał nigdy nie był wcześniej radnym samorządowym ani nie brał udziału w wyborach do Rady Powiatu. Dostał od nas kredyt zaufania. Dziś wiemy, że była to niewłaściwa kandydatura. Zadanie pełnienia funkcji wicestarosty powiatu okazało się dla pana Leszka Marszała zbyt trudne do wykonania. Wpływał i zarządzał wydziałem promocji w sposób niewłaściwy i nieobiektywny. Promocja w wykonaniu Leszka Marszała służyła jego celom promocyjnym i osobom wchodzącym w skład koalicji Wspólnoty Samorządowej. Nadzorując ten wydział, nie zdołał doprowadzić do przyjęcia i realizacji spójnej strategii wizerunkowej oraz promocyjnej powiatu. W ostatnim okresie Leszek Marszał zaniedbuje swoje obowiązki, nie uczestnicząc w posiedzeniach zarządu powiatu, choć stanowi to naruszenie statutu Powiatu Wyszkowskiego. Podejmowane przez niego działania w praktyce powodują paraliż decyzyjny najistotniejszego kolegialnego organu władzy wykonawczej powiatu. Ponadto podjął działania wykraczające poza jego kompetencje, m.in. podpisując w imieniu powiatu umowę tworzącą zobowiązanie finansowe (chodzi o umowę z kancelarią prawną), choć nie dysponował pełnomocnictwem. Niewykluczone staje się podjęcie w tej sprawie postępowania dotyczącego popełnienia przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego, polegającego na przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Wicestarosta Leszek Marszał podejmuje w ostatnim czasie działania mające negatywny i destrukcyjny wpływ na działanie administracji powiatowej. Polegają one na pozaformalnych deklaracjach pozbawienia stanowisk osób pełniących funkcje merotoryczne w administracji powiatu, posługiwaniu się szantażem o charakterze polityczym a także konsekwentym powoływaniu się na procedury nieformalne nie znajdujące uzasadnienia w ustawodawstwie i prawie lokalnym. Przypomnieć należy, że decyzja o podjęciu współpracy przez radnych PiS i Wspólnoty Samorządowej motywowana była troską o podniesienie jakości świadczonych usług publicznych, lepszą komunikacją samorządu powiatu z mieszkańcami i samorządami oraz racjonalizacją wydatków. Pan Leszek Marszał nie był w stanie w sposób skuteczny i konsekwentny realizować tych założeń. Ponadto - wykraczając poza swoje ustawowe kompetencje - niejednokrotnie sam podejmował kluczowe decyzje w wydziałach podległych staroście powiatu czy przewodniczącemu Rady Powiatu. Jego styl pracy, wpływania na radnych koalicji Wspólnoty Samorządowej, powoduje olbrzymi chaos w pracy zarządu powiatu, Rady Powiatu w Wyszkowie. Przykładem jest bojkot i nieobecność całej grupy radnych koalicji Wspólnoty na sesji 18 sierpnia 2021 roku. Przy tym jest osobą narzucającą swoje zdanie. W ostatnim czasie jako wicestarosta dość często przedkłada interes swojego środowiska politycznego ponad interes lokalnej społeczności. Dalsze pełnienie przez niego tej zaszczytnej funkcji nie gwanaruje rzetelnego działania na rzecz samorządu Powiatu Wyszkowskiego. W związku z tym, że wprowadza od dłuższego czasu destrukcję w pracy organów samorządu powiatowego i Starostwa Powiatowego, prowadząc szkodliwą działalność, uznajemy wniosek starosty o odwołanie Leszka Marszała z funkcji wicestarosty za zasadny - napisali radni PiS.
Dla Pana to tylko gra polityczna
- Nie spodziewałem się tego po Panu - w odpowiedzi przyznał wicestarosta Leszek Marszał, który zwrócił się do przełożonego. - Na wszystkie pytania chcę merytorycznie odpowiedzieć, a nie tak jak Pan starosta, który lekceważąco podchodzi już nie tylko do zarządu ale i Rady Powiatu. Pan jest politykiem, a ja urzędnikiem. Dla mnie przepisy prawa, statut, regulaminy są obowiązujące i nieprzekraczalne. Według Pana podlegają swobodnej interpretacji. Choć reprezentuje Pan partię polityczną, która w nazwie ma słowo kluczowe, które jest dla mnie święte - prawo. Zainicjował Pan wniosek o moje odwołanie i osobiście zebrał podpisy radnych pod nim. Chce mnie się pan pozbyć, zastraszyć, zdyscplinować, abym zgodził się na łamanie przez Pana przepisów ustaw i statutu, aby zgodził się na to, by z kolegialnego organu wykonawczewgo mógł Pan uczynić swoją maszynkę do głosowania. Ale ani ja, ani Paweł Deluga, ania Bodgan Frąckiewicz nie pozwolimy się traktować jako maszynki do głosowania. Odebrał Pan nam całkowicie prawo inicjatywy uchwałodawczej w zarządzie, możemy tylko procedowac tylko te tematy, które Pan chce. Zarządzać chce Pan jednoosobowo powiatem, co jest niezgodne z prawem. Nie ma naszej zgody na łamanie prawa i stąd takie nasze zachowanie na zarządach. To jedyna możliwa forma naszego sprzeciwu. Zmienia pan na własne zyczenie nie informując nas kancelarię prawną. Jesteśmy bezbronni w tej sytuacji, gdy nie możemy zgłosić żadnego punktu do porządku obrad zarządu. Izoluje nas Pan od ważnych spraw i tematów. Kto będzie decydował o składaniu wniosków do "Polskiego Ładu? Mniejszość czy większość? Jedyną naszą formą obrony jest nieuczestniczenie w tych praktykach, które są niezgodne z prawem i wątpliwe moralne. Nowi mecenasi nie odpowiedzieli nam do tej pory - a minęły tygodnie - na pytania: "Jak mamy interpretować przepisy statutu, że w uzasadnionych przypadkach zarząd może dokonać zmian w porządku obrad?", "W jaki sposób większościowa część zarządu może wprowadzić pod obrady uchwały, których jest inicjatorem i czy w ogóle, o zgrozo, ma takie możliwości?". Pan za każdym razem poświadczał kompromis uściskiem dłoni, a potem nie dotrzymywał słowa. Dla nas ten uścisk dłoni miał wagę dokumentu, dla Pana to tylko gra polityczna. Przez dwa lata byliśmy w koalicji i jeśli na coś się umówiłem z przewodniczącym Sobczakiem, to zawsze dotrzymywał słowa. Myślę, że to także dobry przykład także dla Pana. Moja działalność ma na celu wyegzekwowanie poszanowania dla zasad i przepisów prawa. Chyba Panu to przeszkadza, bo Pana zasady krępują i męczą. Tymczasem ja na te naruszenia muszę reagować i będę reagował stanowczo. Pan starosta składając wniosek o moje odwołanie, postępuje w myśl powiedzenia, które najlepiej oddaje istotę manipulacji: "Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni". Uczestniczę zawsze w zadaniach, które Pan mi przydzieli. Jak są jakieś trudne tematy, to przeważnie trafiają one do mnie i staram się z obowiązków wywiązywać najlepiej.
W obronie wicestarosty
- Dlaczego ten wniosek dotyczy tylko wicestarosty? Jeżeli jest destrukcja pracy zarządu, dlaczego nie dotyczy pozostałych członków zarządu? Czy to jest jakiś personalny, osobisty atak pana starosty na wicestarostę? Został on wybrany przez radnych i ma mandat do pełnienia tej funkcji. Ja nie utraciłam zaufania do wicestarosty, popieram jego działania, natomiast utraciłam zaufanie do pana starosty, patrząc na jego postępowanie w ostatnim czasie - stwierdziła radna Katarzyna Wysocka.
- Według mnie Leszek Marszał jest profesjonalnym, merytorycznym urzędnikiem, oddanym swojej pracy. Potrafi bardzo dobrze współpracować z pracownikami Starostwa i samorządowcami. Okazuje szacunek pracownikom i interesantom, nie zrobił niczego, co godziłoby w dobre imię powiatu. Z przykrością stwierdzam, że taka długa iteratura na profesjonalnego urzędnika, który być może okazuje się niebezpieczny dla Państwa. Mam wrażenie, że przez bardzo długi czas współpraca układała się bardzo dobrze, czemu teraz tak bardzo atakuje pan wicestarostę i chce jego zmiany? Moje odczucie jest takie, że traktujecie, że jest za dobry na to stanowisko. Jakie Pan ma wykształcenie, skoro Pan wicestarosta ma nieodpowiednie? - dopytywała starostę radna Agnieszka Ołdak-Prokop.
- Jest to urzędnik, który bardzo kocha samorząd. Jest to jego świat. Wiele inicjatyw kulturalnych podejmuje - mówił o Marszale kolega z zarządu radny Paweł Deluga.
Wypominał byłemu koalicjantowi, że Leszek Marszał został wybrany na stanowisko wicestarosty również głosami radnych PiS..
Nieudana próba kompromisu
Członek zarządu, radny Bogusław Frąckiewicz zwrócił uwagę, że porozumienie w gronie zarządu było możliwe, ale nie dopuściło do niego środowisko polityczne starosty.
- Podjąłem próbę negocjacji i zażegnania kryzysu - mówił. - Spotkaliśmy się całą piątką, żeby wypracować porozumienie. Wicestarosta Marszał zaproponował, żebyśmy wrócili do stanu sprzed 31 grudnia. Starosta wyraził zgodę na takie porozumienie i zaproponował, żeby posiedzenie zarządu przenieść na czwartek. Potem wszyscy zadowoleni poszliśmy na salę zarządu i procedowaliśmy, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Na zwołany w czwartek zarząd stawiliśmy się wszyscy, zapytaliśmy co z naszymi ustaleniami, czy są aktualne? "Chyba tak, ale muszę ze swoimi uzgodnić" - odpowiedział starosta. W poniedziałek spotkaliśmy się we czwórkę, spytaliśmy z Pawłem Delugą, jak ustalenia? "Raczej nie ma zgody". Na tym skończyły się moje negocjacje. Nie wiem co się stało? Czy nie szliśmy już właściwą drogą do zawiązania jakiegoś kompromisu? - pytał starostę.
- Jestem zaskoczony informacjami ze strony radnego Frąckiewicza. Chciałbym się dowiedzieć, jakie były szczegóły tych ustaleń, bardzo mnie to interesuje. Jeśli były ustalenia, to nie z ósemką radnych (PiS - red.), chcielibyśmy je poznać - to, o czym mówił radny Frąckiewicz - stwierdził radny Waldemar Sobczak. - Wniosek o odwołanie wicestarosty Leszka Marszała leży w kompetencjach starosty Jerzego Żukowskiego. Nie powinniście się burzyć. 28 września 2021 roku dla też nie był to przyjemny dzień, gdy mnie żeście odwoływali i uzasadnienie było jakie było. Bojkot ze strony trzech członków zarządu uniemożliwia podjęcie kluczowych decyzji, bo państwo nie chcecie w tych sprawach najważniejszych, co jest pilne, bez względu na przyszłość, dogadać się. W takich sprawach dość ważnych dla powiatu, należałoby spotkać się, porozmawiać, a jaka będzie przyszłość, trudno mi powiedzieć. Macie takie samo prawo złożyć wniosek do przewodniczącego o zwołanie sesji nadzwyczajnej i również możecie ten wniosek uzasadnić.
Zarząd komisaryczny? To nieodpowiedzialne
Polityczny atak przypuścił na byłych koalicjantów radny Adam Mróz:
- Czy na obecną sytuację w zarządzie, Radzie Powiatu nie ma wpływu wewnętrzny konflikt w PiS, który ewidentnie obserwujemy? Z solidnego partnera pojawił nam się chaotyczny przekaz - mówił. - To, że kryzys w PiS jest, to ewidentnie widzimy. Ścieracie się jako frakcje. Nie kontaktujecie się w tej sprawie. Mnie to cieszy, jesteście naszą konkurencją polityczną, można zawierać sojusze, ale to że ta walka frakcji trwa, to jest ewidentne i oczywiste. Czy Państwo sobie ufacie w swojej grupie politycznej? Czy to, że należy Pan do partii rządzącej uprawnia Pana do rozsiewania takich wątpliwości związanych z pomysłem zarządu komisarycznego? Używanie takich argumentów, gdy wojewoda i premier jest z PiS, jest nieodpowiedzialne i niewłaściwe wobec wyborców, którzy nas wybrali. To my między sobą powiniśmy ustalić, jak powinniśmy poukładać pracę zarządu i Rady. Nadużywacie tej formuły.
- Chciałem podziękować panu Mrozowi za troskę odnośnie naszego klubu. Klub ma się dobrze, spotyka się, obraduje, nie chciałbym wkraczać w sferę innych klubów. Uchwały, które przygotowało trzech członków zarządu są przedwczesne, polowanie na czarownice - odpowiadał Waldemar Sobczak.
- Już ponad godzinę debatujemy i pytania stawiamy Panu staroście a zebraliśmy się nad odwołaniem wicestarosty - zauważyła radna Renata Rębała. - Nie powinno być tematem obrad, czy w naszym klubie jest jedność, czy podział, bo to nie jest meritum sprawy. Ja mam pytanie do Pana wicestarosty - wiedząc, że jest podpisana umowa z kancelarią prawną, podpisał Pan umowę z drugą kancelarią bez jakichkolwiek procedur? Czy miał Pan do tego upoważnienie? To nie jest być może tylko przekroczenie uprawnień - być może to jest coś więcej, skoro tak z marszu podpisujemy umowę? Czy prawdą jest, że polecił Pan wstrzymanie wykonania polecenia służbowsego Pana starosty? Czym to było udokumentowane? Toczy się dyskusja o siedmiu uchwałach, które starosta dostał na 5 minut przed rozpoczęciem zarządu. Czy zdarzyło się kiedykolwiek, że podejmowano uchwały nie wprowdzone do porządku obrad albo że powierzało się wykonanie tych uchwał wicestaroście?
- Mam wrażenie, że nie trafiłam na właściwą sesję. Poświęcona jest odwołaniu wicestarosty, a dyskusja skupiła się na staroście. Poziom tej dyskusji naszych mieszkańców żenuje. Poruszacie kwestie krajowej polityki a sami nie potraficie zawiązać skutecznie koalicji. Padają pytania o wykształcenie, może za chwilę będziemy się pytać o pochodzenie czy rozmiar buta? To nie ten poziom godny Rady Powiatu w Wyszkowie - zauważyła także radna Ewa Bartosiewicz. - Wracając do tematu, mam pytanie do pana Marszała. Par. 57 pkt 1 statutu powiatu mówi, że do obowiązków członków zarządu należy udział w posiedzeniach zarządu. Z jakeigo powodu w dniu, gdy był Pan normalnie w pracy nie wziął Pan udziału w trzech, czterech posiedzeniach zarządu? Statut Pana do tego obliguje i kodeks pracy. O co chodziło w tym kompromisie, z jakiego powodu braliście pod uwagę, że jednak wrócicie na obrady zarządu?
Odpowiadał Bogusław Frąckiewicz:
- Jakie były ustalenia to Pan Żukowski i Pani Czajkowska wie, a nie wiedziałem, że wy ze sobą nie rozmawiacie - odparł.
Ustąpienie ze stanowiska
Wicestarosta odpowiadał na zadane przez opozycję pytania:
- Nie mamy wyznaczonych członków zarząd do podpisywania i zaciągania zobowiązań majątkowych w imieniu powiatu - jedna z naszych uchwał miała to prawo porządkować. Podpisując tę umowę z kancelarią, spełniliśmy wszelkie procedury wynikające z ustawy prawo o zamówieniach publicznych. Wartość umowy nie przekraczała kwoty 130 tys. zł netto. Umowa została zaparafowana przez skarbnika kontrasygnatą, była podpisana w pełni legalnie. Co do niewysłania umów przez sekretarkę pod fajrant w sylwestra - nie wysyłała tych umów, bo dwie z nich zawierały błędy prawne i aneksowano jej bardzo szybko - odpowiadał wicestarosta. - Mamy kolejne wnioski, pomysły, które chcemy przedkładać na zarząd, ale spotka się to z Pana decyzją odnośnie blokowania - mzwracała się do starosty. - Aż siedem tych uchwał budzi Pana wątpliwości prawne? Minął miesiąc czasu, prosiłem nam wyjaśnić, jakie to błędy czy kwestie są nieprawidłowe i dalej nie wiemy. Jest Pan osobą, która bardzo często zmienia zdanie. Nie da się tak funkcjonować. Poprosiłem, żebyśmy poza polityką, która ma bardzo duży wpływ na Pana działanie, żebyśmy wrócili do tego stanu z 31 grudnia. PiS nie ma większości. Musi Pan solidarnie współpracować, bo podjął się Pan tego zadania, żeby funkcjonować w mniejszościowym zarządzie i radzie. Jeżeli Pan uważa, że nie jest w stanie wszystkich pogodzić, to solidarną decyzją, byłoby ustąpienie z tego stanowiska. Jestem gotowy nawet po sesji rozmawiać, ale musimy się spotkać gdzieś w połowie, a Pana stanowisko jest "nie, bo nie".
Odwołać ludzi, którzy się kojarzą z PiS
- Ta sesja zamieniła się w próbę odwołania starosty - stwierdziła radna Teresa Czajkowska. - Nie w tę stronę idziemy. Mówimy o próbie porozumienia - rzeczywiście Bogusław Frąckiewicz próbował posadzić nas do jednego stołu w celu porozumienia się. Ale panowie zapowiedzieli, że usiądą do procedowania na zarządach pod warunkiem, że cofniemy się do momentu podpisana umów z kancelarią prawną. Panowie postawili na szalę - albo wróci kancelaria Nieściora albo nie będziemy procedować. Czy to jest stanowisko samorządowca? A jeśli kancelaria Nieściora nie wraca - rozwalamy powiat, bo nie ma tej kancelarii, którą sobie panowie umyślili. Dlaczego akurat ta - Bóg raczy wiedzieć? Siedem projektów umów - wszyscy doskonale wiemy, że to jest kwestia polityczna. Podpisaliście umowę, brakuje wam jednego głosu, żeby odwołać starostę - nie dlatego, że to kiepski starosta, ale nie jest z obecnej koalicji. Nawet nie podjęliśmy uchwały w sprawie wniosku o środki w ramach małych grantach dla stowarzyszenia z Brańszczyka, żeby dzieci okres ferii mogły spędzić gdzieś na wyjeźdżie, ale potrzebna jet zgoda powiatu. Nawet tego żeśmy nie zrobili, gdzie to takie ludzkie, człowiecze. Politykę możemy uprawiać, możemy się boksować, Państwo możecie próbować wyciągnąć od nas kogoś, żeby odwołać starostę, my w drugą stronę, ale odłóżmy czasem politykę na bok. Starosta mówi - załatwmy to, co rozwala politykę powiatu. To panowie postawili wszystko na szalę. Te siedem uchwał to nie było "być albo nie być" dobrego funkcjowania powiatu. To jest tylko polityka, bo postanowiliście odwołać ludzi, którzy wam się kojarzą z ludźmi z otoczenia PiS-u.
- Zarząd stawia się na każde posiedzenie. Stawiamy się na każdy organizowany zarząd przez Pana starostę, przychodzimy, podpisujemy listę, siadamy, a kiedy próbujemy zgłaszać nasze wnioski, następuje blokada. Pan starosta chce o wszystkim decydować sam, nie bacząc, że zarząd jest organem kolegialnym - odpowiadał Paweł Deluga.
- Podpisujecie listę i wychodziecie z zarządu. Gdyby pracownik przyszedł do pracy, podpisał listę i wyszedł, to on jest w pracy czy nie? Po co podpisujecie tę listę? Chyba tylko w jednym celu - wtrąciła Renata Rębała.
- Były rozmowy, przed każdym zarządem próbuję przekonywać tę trójkę członków zarządu, żeby wzięli udział w posiedzeniu. Mówiłem, że proszę o czas, że potrzebuję opinii prawnej, bo mam wątpliwości prawne odnośnie waszych wniosków. A wy cały czas składacie te same wnioski o wprowadzenie tych siedmiu uchwał. Wiecie, że pewne rzeczy są nadal do omówienia i możemy wrócić do rozmów - mówił Jerzy Żukowski.
- Pan zarzuca, że wicestarosta nie miał prawa z drugim członkiem zarządu podpisać umowy z kancelaria prawną. Jak się ma do tego podpisanie umowy przez Pana i innego członka zarządu umowy z inną kancelarią? Czy w końcu dwóch członków zarządu może zawrzeć umowę a innych dwóch nie może? Ile my będziemy czekać na opinie prawne? Pan mówi "ja decyduję" i to "ja" jest tutaj głównym problemem, że to Pan chce sam podejmować decyzje - zwróciła się do starosty radna Katarzyna Wysocka.
Pan wicestarosta czuje się jak starosta
- Nie wyobrażałam sobie, że może tak się zachować zastępca starosty, przedstawiając na zarządzie projekty uchwał, które nie leżą w jego kompetencji - powiedziała z kolei radna Justyna Garbarczyk. - Żadna z tych siedmiu uchwał nie wchodzi w zakres obowiązków pana wicestarosty. Powinien wykonywać zadania zgodne ze swoim zakresem kompetencji, ustalonym regulaminem organizacyjnym. W momencie objęcia tej funkcji, stał się politykiem i te zadania, które wykonywal w styczniu, są stricte polityczne i Pan Marszał dobrze o tym wie, że wykonuje zadania polityczne. Wątpliwości budzi Państwa działanie od 1 stycznia. Zarząd nie wykonuje swoich działań przez konflikt zarządu - przez pana Delugę, Frąckiewicza, a przede wszystkim przez wicestarostę Marszała. Przedstawienie tych projektów siedmiu uchwał jest szantażem do starosty, bo albo Pan podejmie, albo będziemy opuszczać zarząd. W mojej ocenie jest niedopuszczalne, żeby tak zachowywał się podwładny, pracownik starosty. Sytuacja spod kontroli sie wyrwała. Zmieniając koalicję, nie mając większości, sami wprowadziliście ten nieład w powiecie. Nie macie szansy, żeby starostę odwołać i te zachowania o tym świadczą. Pan wicestarosta czuje się jak starosta. Dlaczego te projekty uchwał podpisał Pan mecenas K.? Co to za osoba? Czy to osoba zatrudniona przez powiat? Obecna kancelaria nie zatrudnia prawnika o takim nazwisku. To jest nie tylko błędem, ale niedopuszczalną sytuacją, żeby prywatny prawnik podpisywał projekty uchwał zarządu. Wicestarosta choćby miał większość nie może podpisywać umów, wiedząc, że starosta wcześniej podpisał umowę z inną kancelarią. Jeśli skarbnik kontrasygnowała tę umowę to jest to niegospodarność. Pan przecież zaciągnął zobowiązanie finansowe. To jest niegospodarność. RIO i komisja rewizyjna podda to ocenie. Wicestarosta nie gwaratuje, że będzie dalej wykonywał zadania zgodnie ze swoimi kompetencjami, bo przez ten meisiąc udowodnił, że nie respektuje nadzoru starosty i tego, że starosta jest jego pracodawcą. Żeby nie dopuszczać dalej do sytuacji patowej, powinniśmy wszyscy w radzie odwołać wicestarostę i uzgodnić, i powołać kogoś na to stawnoiwsko. Pan Marszał nigdy nie startował w wyborach, nie czuje odpowiedzialności przed wyborcami. Przez ten paraliż, nie tylko Starostwo nie funkcjonuje prawidłowo ale również jednostki organizacyjne. Od miesiąca żaden dyrektor nie może podejmować żadnej decyzji, bo nie ma upoważnienia, bo zarząd nie wydał takiego po 1 stycznia. Sytuacja dla powiatu jest niedopuszczalna - skwitowała.
- W jednym popieram radną Garbarczyk, że w ogóle cały zarząd jest do odwołania - stwierdził przewodniczący Bogdan Pągowski, zarządzając głosowanie.
Jak już pisaliśmy TUTAJ, Leszek Marszał pozostał na stanowisku wicestarosty. Za jego odwołaniem głosowało 8 radnych (PiS), a przeciw - 11 radnych obecnej koalicji Wspólnoty Samorządowej z PSL.