Maciej Lisowski - z wykształcenia prawnik - prowadzi agencję modelek. Ma za sobą wiele spotkań z dziećmi, podczas których przybliża zagrożenia czyhające w internecie. Gość jest przede wszystkim wykładowcą dziecięcym. Organizuje warsztaty dla dzieci uzależnionych od telefonów komórkowych.
Uzależnienie do końca życia
Warsztaty w Wyszkowie rozpoczęły się od omówienia zagrożeń związanych z mediami społecznościowymi.
- Zazwyczaj, gdy dostajecie telefon, to nikt nie myśli, że można go porównać do odbezpieczonego pistoletu bez instrukcji obsługi - mówił Maciej Lisowski. - Obecnie każdy, kto posiada w kieszeni telefon komórkowy, ma takie narzędzie zbrodni i to jest bardzo istotne, żebyście zdawali sobie z tego sprawę. Ale media społecznosciowe także pozytwynie wpływają na naszą rzeczywistość, możemy poznać nowych ludzi, edukować się, możemy się komunikować, pomagają rozwijać uważne i krytyczne myślenie. Media społecznościowe dają także poczucie bycia akceptowanym i docenianym. Internet daje nam także różne inspiracje. Mądre korzystanie z mediów społecznościowych może przynieść wiele korzyści. Ale jak są pozytywy, to i negatywy. Do negatywów należy uzależnienie od mediów społeczościowych. Jest to efekt "FOMO" (Fear of Missing Out). Jest to stach przed tym, że coś nas omija. Taka osoba myśli tylko o tym, co się dzieje w telefonie jak nie może do niego zajrzeć. Uzależnienie jest to bardzo poważna choroba, ponieważ ciężko z tego wyjść. Osoba uzależniona najczęściej nie zdaje sobie z tego sprawy, że jest uzależniona. Leczenia takiej osoby trwa tyle, ile się choruje. Nawet kilka lat. Pierwszy krok ku leczeniu się z uzależnienia to jest uświadomienie, gdy sami zdajemy sobie sprawę, że mamy problem. Najgorzej, że takiego uzależnienia nie da się go całkowicie wyleczyć. Taka osoba do końca życia będzie uzależniona tylko będzie musiała żyć zgodnie z zasadami, których się nauczy podczas terapi i leczenia - przestrzegał.
Objawami uzależnienia jest agresja na samą myśl, że ktoś odbierze mi telefon. Kolejny to bezsenność, bo taka osoba nieustająco spędza czas z telefonem lub przy komputerze. Chęć publikowania w mediach społecznościowych wszystkiego co nas otacza. Osoba uzależniona nie jest w stanie sobie wyobrazić, że może byc świat bez telefonu. Aby się nie uzależnić, trzeba kontrolować czas spędzony na graniu w gry albo i korzystaniu z telefonu.
- Jeżeli sami będziecie kontrolować, to znaczy, że panujecie nad tym. Pamiętajcie o tym, aby trzymać się tych zasad, które sami ustalicie. Przygotujcie sobie kodeks używania telefonu, nawet jak jesteście w domu i spędzacie czas z rodziną. Można ustalić, że w danych godzinach odkładamy telefon do szafki lub gdy jemy posiłki też telefony wyciszamy i z nich nie korzystamy - radził ekspert.
Przemoc w internecie gorsza niż w rzeczywistości
Kolejnym negatywem korzystania z mediów społecznościowych jest hejt, czyli cyberprzemoc. Cyberprzestępstwo to szantażowanie, nękanie, prześladowanie. Innym zagrożeniem są nierealistyczne oczekiwania wobec siebie samego.
- Cechą chatakterystyczną cyberprzemocy jest to, że sprawca jest anonimowy. Ja uważam, że cyberprzemoc może być gorsza od zwykłej przemocy. Do cyberprzemocy należy wyzywanie, niegatywne komentarze pod zdjęciami, groźby, prześladowanie, nękanie, szantażowanie za pomocą narzędzi informatycznych np. smsów. Zamieszczanie obraźliwych postów na czyimś profilu albo włamywanie się na cudzy profil. Za tego typu sytuacje grożą poważne konsekwencje karne - mówił.
Uczniowie dowiedzieli się, jak radzić sobie z hejtem w sieci.
- Hejt należy ignorować. W ogóle nie powinniśmy zwracać na to uwagi i się tym przejmować, bo najprawdopodobniej nigdy w życiu w realu by nam tego nie powiedzieli, a nawet nie pomyśleli. Dla was najważniejsze są opinie waszych rodziców, nauczycieli i przyjaciół - mówił.
Akceptacja i zgoda
Można się także uzależnić od liczby like'ów pod zdjęciami. Taka osoba może popaść w depresję, załamać się, że nie ma akceptacji w mediach społecznościowych i może nawet próbować popełnić samobójstwo.
- W 2020 roku 116 dzieci w wieku szkoły podstawowej popełniło samobójstwo. Większość tym samobójstw była spowodowana właśnie brakiem akceptacji albo hejtem w mediach społecznościowych. To, co się dzieje, jest bardzo niebezpieczne. Także nadmiar reklamy w mediach społecznościowych jest niebezpieczny. Chodzi o takie reklamy, za którymi stoją oszuści. Jeśli dorośli padają ofiarami takich reklam i oszustów, to tym bardziej wy, dzieci, jesteście narażeni w związku z tym, że macie naturalną naiwność, która wynika z waszego braku doświadczenia - mówił Maciej Lisowski.
Kolejną ważną kwestią, którą poruszył, był temat robienia zdjęć bez zgody drugiej osoby, a tym bardziej publikowania ich.
- Robić zdjęcia bez zgody można tylko osobom publicznym, drugim przypadkiem jest tylko wtedy, gdy wyrazicie na to zgodę i wtedy kiedy wasz wizerunek jest częścią całości. W każdej innej sytuacji jest zakaz i nie wolno. Jak już coś publikujecie, niech to będą mądre, przemyślane rzeczy. Pamiętajcie także, że jeśli macie założone konto w mediach społecznościowych to żeby to były profile prywatne. Jesteście wtedy bezpieczni, bo nigdy nie wiecie, kto jest po drugiej stronie komputera - mówił “MaTata”.
Wysyłamy, nie rozmawiamy
Jego zdaniem, bardzo dużym problemem w naszych czasach jest to, że przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Zdarza się nawet, że osoby potrafią pokłócić się ze sobą emotkami wysyłanymi na komunikatorach.
- Jeśli chcecie coś między sobą wytłumaczyć, porozmawiać, to najlepiej jest to zrobić twarzą w twarz, a jeśli nie możesz tego zrobić osobiście, wówczas bierzemy telefon, dzwonimy i rozmawiamy. Rozmawiajcie, nie komunikujcie się komunikatorami, bo przestaniemy ze sobą niedługo rozmawiać, a to będzie straszne - zaznaczył Maciej Lisowski.
W świecie gier
Gość omówił również wpływ gier komputerowych na dzieci.
- Większość dzieci gra w gry komputerowe. Aż 15 proc. jest uzależnionych. To jest bardzo dużo. Gry mają swoje pozytywy, można dzięki nim nauczyć się języka obcego, mogą pełnić funkcję edukacyjną, uczą logicznego myślenia. Do negatywów należy natomiast uzależnienie, przemoc w grach. Dzieci i młodzież nie powinni grać w gry, które są "przemocowe". Zabija to empatię i rodzi znieczulicę ludzką, dlatego jest to takie niebezpieczne dla młodych ludzi. Następną negatywną rzeczą jest zacieranie się świata wirtualnego ze światem realnym - omawiał.
Niestety, winę za uzależnienie dzieci ponoszą rodzice, którzy nie reagują. Wiele dzieci okłamuje rodziców, ile czasu spędza na graniu w gry.
"Używam go codziennie"
Warsztatom towarzyszyła wizyta w szkole ekipa Dzień Dobry TVN na czele z reżyserem Mateuszem Jarosławskim. Emisję odcinka nagranego w wyszkowskiej „Akademii Ucznia” będzie można obejrzeć w najbliższą sobotę, 27 listopada, w godzinach 8.00 - 11.30.
Uczniowie opowiedzieli przed kamerami, czego dowiedzieili się podczas warsztatów.
- Lubię używać telefonu komórkowego i używam go codziennie bardzo długi czas - mówiła uczennica klasy VII Julia Sosnowska. - Od razu jak się obudzę, to przeglądam social media, czy ktoś do mnie napisał i ile mam like'ów. Jak kładę się spać, robię to samo. Mam świadomość, że to zabiera mi czas, ale próbuję nad tym panować. Staram się czasami nie używać telefonu, czytać książki. Do social mediów sięgam po to, że mam tam większość swoich znajomych, komunikuję się z nimi - to jest najważniejsza rzecz. Poza czasem spędzonym z telefonem, chodzę na zajęcia taneczne i bardzo lubię tańczyć. Podczas warsztatów dowiedziałam się, że nie warto hejtować ludzi, bo to rani. Ja nie lubię być porównywana do innych osób. Uważam, że każda osoba jest inna. Spędzam dużo czasu z telefonem i muszę przyznać, że jestem uzależniona od telefonu i myślę, że moi znajomi mają to samo, każdy z nich zawsze ma twarz skierowaną w telefon - nawet jak rozmawiamy. Jest to niezręczne rozmawianie z taką osobą, która poświęca więcej uwagi na telefon niż na rozmówcę. Chciałabym, żeby wszyscy komunikowali się w normalny sposób a nie poprzez komunikatory. Chciałbym bardzo pracować nad tym moim uzależnieniem, próbuję się przełamać.
- U mnie w domu jest tak, że w szkolne dni gram na telefonie dwie godziny, komputera na razie nie mam, ale w niedzielę używam telefonu po pięć godzin w domu - mówił uczeń klasy V Jakub Puchalski. - Ja wolę wychodzić na dwór niż spędzać czas z telefonem, ale w zimę to muszę zostawać w domu. Telefon nie jest moim całym światem. W telefonie przeważnie gram. Kontakt z równieśnikami mam bardziej na żywo, ale zawsze muszę się skomunikować z kimś, żeby gdzieś się spotkać. Na warsztatach dowiedziałem się, jak bardziej uważać na hejt oraz na to, żeby nie korzystać cały czas z telefonu. Ja z hejtem się nie spotkałem ale dużo moich kolegów się właśnie z tym spotkało. Ktoś wyzywał ich od "śmieci". Moi koledzy zignorowali to i usunęli. Hejtu nie można brać na serio, bo można wtedy popełnić aż samobójstwo. Wiem, że dużo osób ma uzależnienie a ja nie chcę na pewno go mieć.
- Nie wyobrażam sobie nie mieć telefonu. Jak wstaję rano, to muszę wszystko od razu sprawdzić w telefonie. Nie wyobrażam sobie dnia bez telefonu. Moi rodzice próbują kontrolować mój czas z telefonem ale ja zawsze znajduję sposób, żeby go jednak mieć. Mówię, że potrzebuję do lekcji. Kiedy wchodzę na Instagram i widzę dziewczyny, które są w moim wieku, ale są zgrabniejsze, to czuję smutek i zazdrość. Dziś na warszatach dowiedziałam się, że można ciekawie spędzać czas aktywnie z koleżankami bez telefonu, że telefony to tylko szczegół, który daje nam satysfakcję, że go mamy, że ciężko się nam od niego odciągnąć. Ja osobiśćie nie spotkałam się z hejtem, ale znam dużo osób, które to spotkało i reagowały na to smutkiem i często się poddawały przez to mimo, że miały bardzo wysokie ambicje - mówiła Gabrela Babiasz z kl. VII.
- Z telefonu komórkowego korzystam około dwóch godzin dziennie, ale bywa tak, że pół godziny, bo częściej przebywam na dworze. Zdjęć nie umieszczam, bo boję się, że ktoś je zobaczy. Wyobrażam sobie życie bez telefonu, bo nie raz potrafiłem poradzić sobie bez telefonu. Dziś się dowiedziałem, że trzeba uważać w sieci oraz jak niebezpieczny jest hejt - powiedział Karol Kunkowski, uczeń klasy VII.
- Moim zdaniem korzystam rozsądnie z telefonu, czyli rozmawiam z innymi, komunikuję się, wysyłam lekcje, w takim sensie korzystam z telefonu, sprawdzam też wiadomości co się dzieje w świecie. Z mediów społecznościowych korzystam, gdy mi się nudzi. Popatrzę, pośmieję się, żeby się zrelaksować, poprawić humor żartami. Hejtem nie trzeba się aż tak przejmować, hejt może czasami nam pomóc, aby poprawić czyjeś złe strony np. gdy robimy filmik to jest wtedy on coraz lepszy i ten hejt czasami pomaga poprawić coś. Dla osób wrażliwych jest to pewien problem. Niektóre osoby się strasznie tym przejmują. Na warsztatach dowiedziałm się, jak korzystać z telefonu, że można się komunikować i telefon nie jest aż tak nam potrzebny. Wielu moich znajomych korzysta ciągle z telefonów, nawet w nocy, aż są niewyspani. Czasami im doradzam, że można robić inne rzeczy - mówiła Maja Turek, uczennica klasy VII.
Szkoła bez telefonów
SP “Akademia Ucznia” jest szkołą, w której dzieci nie korzystają z telefonów komórkowych, o czym wspomniała pedagog i koordynatorka warsztatów Ewa Sosnowska.
- Biorąc pod uwagę ogólny problem dzieci z telefonami komórkowymi, postanowiliśmy skorzystać z pomocy pana Lisowskiego i zorganizować dzieciom warsztaty odnośnie uzależnień po to, żeby pogłębić ich światopogląd, żeby mogły się dowiedzieć różnych rzeczy, bo przyznajmy, że dzieciaki nie do końca rówież wiedzą, że to co robią, jest złe. Korzystają z tego, rozmawiają o tym, ale jeżeli przychodzi do rozmowy, jeżeli mówimy im, jak to wygląda od strony prawnej, strony społecznej, to wiele z nich jest po prostu zdziwionych. A w związku z tym, że mieliśmy pracę zdalną, to problem z komputerami, z telefonami komórkowymi, z internetem bardziej się pogłębił. Mówią o tym i rodzice, i dzieci. Gdzieś w towarzystwie widzą ten problem, że nie spotkają się, wolą siedzieć przed komórkami, wolą żyć w tej nierealnej rzeczywistości dlatego, że to dla nich jest łatwiejsze. Rodzice też nie mają czasu, są zabiegani, mają dużo obowiązków, nie mają czasu dla dzieci, które próbują sobie poradzić. Kiedyś my żyliśmy koło siebie, wszyscy wychodzili na podwórko, natomiast teraz dużo osób mieszka daleko od siebie, żeby się spotkać rodzice muszą ich przywieźć, więc łatwiej im jest zadzwonić czy łatwiej im się połączyć na komunikatorach. Niestety później powoduje to, że trudniej im się rozmawia twarzą w twarz, dlatego też w naszej szkole jest zakaz użytkowania telefonów. Razem z organem prowadzącym I radą pedagogiczną postanowiliśmy, że tu, teraz dzieci mają mieć czas na to, żeby nawiązać I pogłębić swoje relacje, żeby pogłębić swoje znajomości, żeby móc porozmawiać o tym, co jest naprawdę ważne. Nie chcieliśmy tego widoku, żeby dzieci siedziały obok siebie na przerwie I każde było z telefonem w swoim własnym świecie. W szkole jest czas na naukę i nasze wspólne relację - mówiła.
- Bardzo cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w tych warsztatach. Rozmawiałam z kilkorgiem młodzieży i są bardzo zadowoleni, że mogli w nich wziąć udział. Bardzo im się podobało, że zaczną teraz zwracać większą uwagę, sami spróbują się kontrolować, zmniejszać czas korzystania z telefonów,. Bardzo chętnie będą chcieli wprowadzić u siebie w domu "czas bez telefonów", żeby razem z rodzicami tylko spędzić czas i rozmawiać. Poznali też, że niesie to wiele zagrożeń, że jest to choroba, że może prowadzić do uzależnienia I że ciężko im wtedy będzie samemu sobie z tym poradzić - dodała pedagog Iwona Rogulska.
Warsztaty koordynowała dyrektor SP “Akademia Ucznia” Marzenna Mazurek.