REKLAMA

REKLAMA

"Jestem spełniony"

Autor: Admin Admin

Sport | Wtorek, 23 lip 2013 17:39

Hubert Sztorc, rekordzista Polski w Wyciskaniu Sztangi Leżąc, a zarazem ósmy siłacz w tej dyscyplinie na świecie, jest w trakcie przygotowań do kolejnych zawodów. Wyszkowski zawodnik tym razem trenuje do Mistrzostw Europy. Porozmawialiśmy o cyklu przygotowawczym, sławnej koszulce, środkach dopingowych oraz na wiele innych, ciekawych tematów. Dzięki za rozmowę Hubert i trzymamy kciuki!

Sport

REKLAMA

Przed Tobą kolejne zawody. Kiedy i gdzie?

W następnych zawodach startuję 10 sierpnia w Senec, niedaleko Bratysławy na Słowacji. Mistrzostwa odbędą się w profesjonalnym kompleksie sportowym. Impreza zaczyna się 6 sierpnia. Najpierw startują kobiety, później niższe kategorie. Moja grupa, czyli 120+ startuje w sobotę. O godzinie 11 zaplanowane jest ważenie zawodników, a start przewidziany na godzinę 14.

Jak wyglądają bądź wyglądały przygotowania do zawodów?

Pierwszy punkt to jak zawsze zakup nowego sprzętu, niezbędnego do startu. Czekają mnie jeszcze dwa ciężkie treningi, podczas których będę podnosił ponad 300 kg. Opracowałem plan treningowy, dzięki któremu bez koszulki wycisnąłem 260 kg. Plan, który bardzo mocno rozwija siłę niezbędną do wyciskania. Myślę, że to zaprocentuje na zawodach.

Planowany wynik na zawodach?

Tydzień temu wycisnąłem 325 kg. Ciężar 315 kg podszedł bardzo lekko, a 320 dopchnięte, ale wyciśnięte. Na następnym planuję złapać nawet 335 kg, jednak jest to zawsze kwestią formy dziennej. Na samych zawodach chciałbym podnieść 325-330 kg. Wszystko powyżej 300 kg będzie dobrym wynikiem. Tylko, że trening to jedno, a zawody to druga sprawa. Na dowód - film z Mistrzostw Świata. Sędziowie podjęli taką, a nie inną decyzję (Hubert na zawodach został skrzywdzony w trzecim podejściu, które było poprawne). Protest został odrzucony. Kolega znalazł film, w którym kadr kamery opierał się centralnie na sztandze. Było widać, że została dobrze dociśnięta. Widać, że mnie skrzywdzono. Sędzia nie chciał tego zauważyć.

325 kg to wynik medalowy?

Może dać medal, a może skutkować szóstym miejscem. Na zawodach jest bardzo mocna obsada. Porównując wyniki z Mistrzostwami, które odbyły się dwa lata temu - taki wynik przyniósłby złoty medal. Idealny przykład. W ubiegłym roku ciężar 342,5 był rekordem świata. Aktualnie - jest to 362 kg. Wszystko poszło w górę, ale staram się nadążać za wszystkim. Czy dam radę? Zobaczymy.

Kto Cię wspiera?

Jak zawsze pomagają koledzy, którzy ze mną trenują. Nie ma za to wsparcia z zewnątrz, wszystko robimy sami we własnym zakresie. Utworzyła się grupa trenujących, którym bardzo zależy na sukcesie. Pomagamy sobie nawzajem. Nie ukrywam, że bez tego wsparcia ciężko byłoby wystartować. W grę wchodzą poważne kwoty. Ktoś, kto nie ma pojęcia na czym wszystko polega, myśli: "treningi i wyjazd na zawody", a wymagany jest ogrom pieniędzy na przygotowanie, rehabilitację w przypadku kontuzji. Masażyści, fizjoterapeuci kosztują, a na NFZ można czekać latami.

Przygotowanie i same zawody pokrywane są z prywatnych funduszy. Jaki to koszt?

7-8 tysięcy złotych.

Zwróci się?

Na pewno nie.

Dzięki czemu może się zwrócić?

Jedynym wyjściem jest pozyskanie oficjalnego sponsora w postaci urzędu gminy czy powiatu. Masz budżet i to są pieniądze na Twoją sportową dyspozycję. Jest jednak drugi sposób. W momencie, gdy zdobywasz medal na mistrzostwach, to wtedy dostajesz stypendium pod warunkiem spełnionych wymogów. Jednym z warunków jest minimalna liczba 12-stu zawodników w kategorii wagowej. Jeszcze nie sprawdzałem, ale słyszałem, że pojawił się drugi warunek. W grupie wagowej muszą być reprezentanci minimum z siedmiu krajów. Może być tak – po dwóch zawodników z 6 państw, ale wtedy w przypadku wygranej nie spełniasz wymogów i nie masz stypendium.

Jakie plany po Mistrzostwach Europy?

Trzeba podjąć decyzję co dalej z kategorią. Następnie obrona mistrzostwa Polski, czyli zawody, które trzeba wygrać, żeby mieć otwartą drogę do zawodów kontynentalnych.

Sam związek Cię wspiera?

Mentalnie. Jesteś Polakiem, startujesz w barwach Polski – tyle zapewnia związek. Po prostu udostępnia Ci start, pod warunkiem, że spełnisz wymogi. W moim przypadku – musiałem wpłacić startowe, opłatę hotelową – wszystko przechodzi przez związek.

Hubert Sztorc wraca z Mistrzostw Europy ze złotym medalem. Co związek na to?

Dziękujemy Panu bardzo, do widzenia, cześć.

Nie ma szans, żeby bardziej angażowali się w karierę zawodnika?

Ciężko to ocenić, sam związek prawdopodobnie powie, że się angażuje. Organizuje mistrzostwa Polski, jest jakiś kalendarz, procedury. Na tym się kończy. Ostatnio było zgrupowanie we Władysławowie. Zadzwoniłem do trenera kadry i zapytałem się dlaczego nie ma mnie na tym zgrupowaniu. Odpowiedział, że nie mieli więcej pieniędzy. Ok, zapytałem się kto tam jest i dostałem wymijającą odpowiedź.

Osiągasz sukcesy, jednocześnie cały czas „inwestując”. Osiem tysięcy to koszt dobrych wakacji dla całej rodziny. Nie masz tego dość?

To jest styl życia, nie chciałbym nazywać tego uzależnieniem. Przykładowo - gdyby motocylkista rozważałby ryzyko jazdy na motocyklu, koszt kostiumu i paliwa, to pewnie nie kupowałby pojazdu. To jest pasja i zaangażowanie. Wyznaje zasadę, że nie wszystko robi się dla pieniędzy. Taki jestem i tym się kieruję. Nigdy nie byłem łasy na pieniądze. Ci, którzy mnie znają, wiedzą jak podchodzę do wielu rzeczy od strony finansowej. Nie muszę zarabiać na sporcie. Po prostu nie chciałbym do niego dokładać. Tylko tyle. Nie muszę zarabiać kokosów na tym, bo nie o to chodzi. Dla mnie ważne jest to, że osiągnąłem dobrą pozycję. Wielu ludzi żywi do mnie właśnie za to szacunek.

W takim razie co z tymi, którzy nie szanują Twoich osiągnięć?

Może po prostu nie znają dobrze tematu. Sport wyczynowy jak trójbój, podnoszenie ciężarów jest dziwnym tematem. Niby wszyscy się znają, tylko mało kto wie na ten temat cokolwiek. Gdzieś zaczynasz coś robić i patrzą się wilkiem na to co robisz. Na siłowniach obowiązują stare systemy treningowe. Sam podchodzę do sprawy profesjonalnie, a to nie każdemu się podoba. Nie wszyscy potrafią zrozumieć. System treningowy i sama metodyka zmieniła się bardzo, ale niestety ludzie, którzy robią to amatorsko o tych zmianach nie wiedzą. To trudny temat. Pierwsze pytanie to zawsze: „Co bierzesz?”.

Co bierzesz?

W każdej chwili mogę być zbadany. W przyszłym roku prawdopodobnie pojawi się nowy system badań. Co miesiąc zawodnik będzie wysyłał kartę, gdzie jest danego dnia. To nie wszystko. Każdy będzie musiał minimum raz w tygodniu określić dokładną godzinę i miejsce, w którym można go spotkać i zrobić szybkie badanie. Jeżeli w tym miejscu jednak nie będzie, to dostanie dwa albo trzy ostrzeżenia i na tym koniec. Jesteś złapany, mimo że nie odbyło się badanie. Taki system chcą wprowadzić. Proszę bardzo, nie stosuję żadnych środków dopingowych, jednak jest to w jakiś sposób uwiązanie. Ten system obowiązuje już w podnoszeniu ciężarów.

Jesteś postrzegany czasami jako zwykły koks?

Myślę, że w większości tak mnie postrzegają, chociaż to i tak się zmieniło. W moim przypadku wygląda to tak, czy jestem w sezonie, czy poza sezonem to dysponuję dobrą formą. Każdy kto ma trochę logiki, wie jak to wygląda, gdy są spadki. U mnie różnica jest taka: w sezonie wycisnę 240 bez koszulki, poza sezonem 225 kg, a są tacy, którzy na koksie wycisną 200, ale już bez koksu – 130 kg ich dusi. Badania antydopingowe są na tyle precyzyjne, że wykrywają nawet substancję po rozkładzie środków dopingowych. Dawno już nie bierzesz, ale niestety – wpadłeś.

Planujesz zostać trenerem i tylko tym się zajmować?

Posiadam uprawnienia i już teraz trenuję zawodników. W przyszłym roku świętujemy ukoronowanie tej pracy. Chłopaki pojadą na Mistrzostwa Polski. Jeden z nich to Adam Ruciński, który waży w granicach 110 kg, a wyciska 200 kg bez koszulki. Gdy przerobimy cały etap treningowy to w koszulce jest w stanie zaliczyć 250-260 kg, a to w jego kategorii wiekowej może dać medal na Mistrzostwach Polski. To byłby mój prywatny sukces po trzech latach treningu od postaw. Drugim zawodnikiem jest Rafał Racki. Posiada możliwości, jednak każdy z nas jest czasowo ograniczony. Myślę, że jednak się zdecyduje na start. Stać go na medal w kategorii 120+. Kolejny, tym razem lżejszy zawodnik – Kamil Budrewicz, który startowałby do 74 kg. Następny – Andrzej Muszyński, kategoria 83-90 kg. W koszulce wycisnął 200 kg. Niestety nie dotknął do klatki, ale już dobrze prowadzi sztangę. Mimo wszystko, to jest trudny i techniczny sport. Medal na Mistrzostwach Polski oznacza miejsce w pierwszej dwunastce w Europie i na świecie. Polski poziom to światowa pierwsza liga.

Na czym opiera się fenomen koszulki?

Koszulka jest sprzętem, który jednemu daje dodatkowe 50 kg, a drugiemu nie da nic, a nawet przeszkadzi. Specjaliści wyciągają z niej 80-90 kg. Sam fenomen polega na tym, że koszulka przy odpowiednim ułożeniu niweluje stratę siły przy opuszczaniu sztangi. Dodaje sprężystości. Tylko, że wystarczy minimalnie przesunąć łokieć i koszulka nie daje nam nic. Dźwigałem w koszulce Titan Super Katana, która jest twardą i wymagającą koszulką, a w dodatku jest jedną z trudniejszych technicznie. Jest bardzo dobra, tylko musisz być do niej przygotowany, bo inaczej – nie przyniesie efektów.

Reprezentujesz Wyszków, powiat wyszkowski i Polskę. Czym dla Ciebie byłoby pełne wsparcie finansowe, chociaż na jednej imprezie szczebla minimum europejskiego?

Byłoby to bardzo korzystne – nie musiałbym się martwić przed zawodami. Po Kownie (Mistrzostwa Świata – przyp.red.) klepią Cię po ramionach, mówią „zrobiłeś coś wielkiego”, tylko że w poniedziałek trzeba podjąć decyzję co dalej i skąd wziąć pieniądze na następne zawody.

Kilka słów na koniec?

Zrobię wszystko, żeby na Mistrzostwach Europy coś osiągnąć. Nie wiem ile mi zostało jeszcze startów. Każdy rok to strata zdrowia, a latka lecą. Chcę osiągnąć coś dużego – medal na wielkiej imprezie na arenie międzynarodowej. Mimo wszystko – jestem spełniony. Nawet jeśli dziesięć lat pracowałem na Mistrza Polski. Znam zawodników, którzy pracują 20 lat, a nie osiągają sukcesów na tym szczeblu, mimo że są mocni. 

 

Powodzenia! Trzymamy kciuki!

 

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Dziecko
Żłobek Jadwinia

ul. Jana Kochanowskiego 70C 07-201 Lucynów Duży

[email protected]

506 873 194

www.jadwinia.edu.pl

Opieka i wychowanie
Edukacyjna Bawialnia Montessori

ul. Sowińskiego 58 - Galeria RONDO, II piętro 07-200 Wyszków

[email protected]

537-798-318, 608-012-077

www.roisa.pl

Moda i uroda
LÚA Butik odzieżowy dla kobiet

ul. 11 Listopada 29 07-200 Wyszków

[email protected]

530-954-500

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA