REKLAMA

REKLAMA

Niebezpieczna ziemia na terenie PEC

Autor: Elwira Czechowska

Miasto | Środa, 09 cze 2021 00:10

Od 2009 roku na terenie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Wyszkowie składowane i przetwarzane są odpady niebezpieczne. Miejska spółka czerpie dochody z udostępniania terenu pod oczyszczanie (odzysk) gleby i ziemi zawierających substancje ropopochodne. Ostatnia kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazała jednak szereg uchybień w procesie eksploatacji i nadzoru nad niebezpiecznymi odpadami. - To tworzenie problemu na siłę - broni zewnętrznego kontrahenta prezes PEC.

Miasto

Przetwarzaniem odpadów niebezpiecznych na terenie PEC Wyszków przy ul. Przemysłowej zajmuje się od wielu lat wrocławska spółka Geotrade. Pod koniec 2008 roku po raz pierwszy uzyskała ona stosowne zezwolenie od starosty powiatu wyszkowskiego, który wydał je po zasięgnięciu opinii burmistrza Wyszkowa. Zezwolenie zostało wydane na okres 10 lat, ale od tego czasu było trzykrotnie zmieniane.

Starosta zezwolił na 10 lat

Zgodnie z pierwotnym zezwoleniem ówczesnego starosty, na terenie stanowiącym wydzieloną część działki PEC o powierzchni 2000 m2, w ciągu roku można było składować następujące ilości i rodzaje odpadów:

a) 17 05 03* - gleba i ziemia, w tym kamienie, zawierające substancje niebezpieczne (np. PCB), w ilości 14 120,00 Mg/ rok,

b) 17 05 05* - urobek z pogłębiania zawierający lub zanieczyszczony substancjami niebezpiecznymi, w ilości 1000,00 Mg/ rok.

Odzysk wydobytej i przewiezionej na stanowisko bioremediacji gleby i ziemi prowadzony miał być metodą polegającą na usunięciu z niej substancji ropopochodnych za pomocą bakterii i zabiegów biotechnologicznych. W wyniku odzysku odpadów powstają oczyszczone grunty, które mogą być stosowane jako materiał do formowania skarp i kształtowania powierzchni terenu. Firma miała nie magazynować odpadów, ale poddawać je procesowi odzysku bezpośrednio na terenie przy ul. Przemysłowej 4. Poszczególne partie zanieczyszczonego gruntu miały być przyjmowane w miarę wolnego miejsca na stanowisku do bioremediacji. Grunt przeznaczony do oczyszczenia (odzysku) z substancji ropopochodnych miał być układany w pryzmy o wysokości ok. 2,5 m i szerokości u podstawy ok. 6 m. Pomiędzy pryzmami zaś miały być pozostawione wolne przestrzenie, które stanowić miały drogi manewrowe, po których poruszać się będzie koparko-ładowarka do formowania i przekopywania gruntu. Jednorazowa pojemność stanowiska do bioremediacji zanieczyszczonych gruntów wynosić miała ok. 2100 m3.

Starosta zobowiązywał spółkę Geotrade do bieżącej kontroli parametrów biotechnologicznych procesu odzysku gruntu z zanieczyszczeń substancjami ropopochodnymi poprzez laboratoryjne pomiary wskaźników pH, procentowej zawartości tlenu i dwutlenku węgla, wilgotności. Ponadto w każdej partii przywożonego odpadu pobierane miały być uśrednione próbki do wstępnych badań laboratoryjnych na zawartość substancji ropopochodnych. W momencie uzyskania w oczyszczanym złożu stężeń docelowych, określonych w rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie standardów jakości gleby oraz standardów jakości ziemi, odzyskany grunt miał być usuwany ze stanowiska i odtransportowany do dalszego wykorzystania.

Starosta zobowiązał także firmę Geotrade do prowadzenia działalności w zakresie odzysku odpadów w sposób bezpieczny dla środowiska, zgodnie z przepisami ustawy o odpadach oraz ustawy Prawo ochrony środowiska. W tym celu spółka miała zastosować rury drenarskie ze spadkiem w kierunku studzienki bezodpływowej o średnicy 600 mm i głębokości 2 m. Starosta nakazał wykonywanie dwa razy do roku (wiosną i jesienią) badań jakości odcieków odprowadzanych do studzienki bezodpływowej w zakresie stężeń: azotu ogólnego, fosforu ogólnego oraz sumy węglowodorów. Wyniki pomiarów miały być przedkładane staroście powiatu wyszkowskiego oraz burmistrzowi Wyszkowa. Odpady, których nie można poddać odzyskowi, powinny być - zgodnie z zezwoleniem - tak unieszkodliwione, aby składowane były wyłącznie te odpady, których unieszkodliwianie w inny sposób było niemożliwe z przyczyn technologicznych lub nieuzasadnione z przyczyn ekologicznych lub ekonomicznych. Do obsługi stanowiska do bioremediacji starosta nakazał zatrudnić przeszkolone osoby (pod względem biotechnologicznego wspomagania procesu unieszkodliwiania odpadów oraz zasad BHP). 

Wygaszone, wydane na nowo

Jak już wspomnieliśmy, zezwolenie, które miało obowiązywać do 2018 roku, zostało zmienione po raz pierwszy w 2013 roku. Powodem była pokontrolna opinia Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, który za niezasadnie uznał zobowiązanie firmy Geotrade do "dotrzymywania stężeń wód opadowych na poziomie określonym w rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub ziemi oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego".

- Z ustaleń kontroli wynika, że wody opadowe z terenu zajmowanego przez firmę Geotrade nie są wprowadzane do środowiska i nie są wprowadzane do studzienek kanalizacji deszczowej. Do studzienek wprowadzane są jedynie odcieki z płyty do bioremediacji odpadów. W ocenie Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska nie jest zasadne zobowiązywanie firmy Geotrade do dotrzymywania stężeń wód opadowych zgodnie z cytowanym wyżej rozporządzeniem - czytamy w decyzji starosty z 2013 roku.

Inne zapisy zezwolenia pozostały bez zmian. 

W maju 2014 roku - na wniosek samej firmy Geotrade - starosta wyszkowski wygasił poprzednie zezwolenie i wydał nowe - obowiązujące do 31 marca 2024 roku. Tym razem starosta dopuścił magazynowanie odpadów na terenie PEC, ale na "utwardzonym i szczelnym terenie placu składowego". Odcieki z procesu kierowane miały być do zbiornika bezodpływowego. Magazynowanie  odpadów  powinno  się  odbywać  "zgodnie  z  wymaganiami  w zakresie ochrony środowiska oraz bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzi, w szczególności w sposób uwzględniający właściwości chemiczne i fizyczne odpadów, w tym stan skupienia oraz zagrożenia, które mogą powodować te odpady". Odpady mogą być magazynowane, jeśli konieczność magazynowania wynika z procesów technologicznych lub organizacyjnych i nie przekracza 3 lat. Zaś odpady przeznaczone do składowania mogą być magazynowane wyłącznie w celu zebrania odpowiedniej ilości tych odpadów do transportu na składowisko odpadów (nie dłużej jednak niż przez rok). Odpady miały być magazynowane w postaci uformowanej hałdy na utwardzonym i szczelnym podłożu, wyposażonym w system odprowadzania odcieków. 

- Na podstawie przedłożonej dokumentacji i przeprowadzonego postępowania stwierdzono, że wnioskodawca dysponuje niezbędnym zapleczem technicznym i organizacyjnym, umożliwiającym należyte wykonanie obowiązku gospodarowania odpadami. Teren, na którym prowadzony będzie proces przetwarzania (odzysku) odpadów, posiada utwardzone i uszczelnione podłoże. Odcieki z procesu kierowane będą do zbiornika bezodpływowego - napisał w swojej decyzji z 2014 roku starosta.

Składowanie po nowemu

W październiku 2020 roku nastąpiła kolejna zmiana w dokumentacji sprawy - ponownie na wniosek firmy Geotrade, która zmieniła m.in. rodzaj i ilość składowanych w Wyszkowie odpadów. Zgodnie z najnowszym zezwoleniem firma składuje w zwiększonej ilości odpady o kodzie 17 05 03* (gleba i ziemia, w tym kamienie, zawierające substancje niebezpieczne (np. PCB) - tzn. w ilości 22 500,00'' mg/ rok. Odpady od tej pory nie mogą być magazynowane, tylko bezpośrednio po przywiezieniu poddawane procesowi przetwarzania. Określono, że jednorazowa pojemność stanowiska do bioremediacji zanieczyszczonych gruntów wyniesie ok. 2500 m3, tj. ok. 4500 Mg. Nastąpiła także pewna zmiana procesu technologicznego. Efektywność procesów bioremediacji zanieczyszczeń substancjami ropopochodnymi według proponowanej technologii miała być intensyfikowana poprzez zabiegi biotechnologiczne. O ich wyborze i skali decydować będzie wstępna ocena potencjału bioremediacyjnego gruntu przeznaczonego do rekultywacji. 

Zgodnie z zezwoleniem "utrzymanie na właściwym poziomie stężeń autochtonicznych mikroorganizmów możliwe będzie poprzez ich hodowlę i zaszczepianie w zanieczyszczony grunt. Bakterie te będą wyizolowywane i namnażane z pobranej na pryzmie próbki gruntu w specjalistycznym laboratorium biologicznym. Następnie za pomocą przenośnych lanc oraz poprzez rozdeszczowanie zaszczepiane będą w pryzmowany grunt. Oprócz inokulantu do roztworu wodnego dodany zostanie zestaw nawozów (tj. azofoska, saletra amonowa). Długość cyklu bioremediacyjnego ma wynosić średnio dwa-trzy miesiące i zależeć będzie od stopnia zanieczyszczenia substancjami ropopochodnymi oraz od spoistości gruntów i temperatury powietrza. Częstotliwość zadawania nawozów uzależniona jest od stopnia zanieczyszczenia danej partii gruntów. Przy wyższych stężeniach zanieczyszczeń ropopochodnych w gruncie - powyżej 10 000 mg/kg s.m. stosowane będzie dwukrotne zadawanie nawozów w trakcie cyklu bioremediacyjnego, przy niższych stężeniach nawozy zadawane będą jednokrotnie. Średnio nawozy zadawane będą w dawce 30 kg nawozu na 1000 Mg".

Jak wynika z dokumentacji, oczyszczony grunt traci właściwości odpadu i staje się materiałem użytecznym, przez co może być przekazywany odbiorcom zewnętrznym jako materiał do formowania skarp, kształtowania powierzchni terenu, jako przesypki na składowiska odpadów itp. Nadzór nad całym procesem bioremediacji prowadzić mieli specjaliści z firmy Geotrade.

Burmistrz raz negatywnie, raz pozytywnie

Przed wydanem ostatniej swojej decyzji w październiku 2020 roku, starosta zasięgał opinii m.in. burmistrza Wyszkowa. Co ciekawe, początkowo (29 czerwca 2020 r.) burmistrz negatywnie zaopiniował przedłożony wniosek o zmianę zezwolenia na przetwarzanie odpadów poza instalacjami i urządzeniami na części działki PEC dla firmy Geotrade. Burmistrz wskazywał, że zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru ul. Sosnowej (plan z kwietnia 2012 r.) działka, na której ma być prowadzony odzysk zanieczyszczonych gruntów "położona jest na terenie przeznaczonym pod zabudowę obiektów i urządzeń energetyki cieplnej". Jak argumentował burmistrz: 

- "Wskazany zapis planu jednoznacznie określa, że na nieruchomości o nr ew. 1180/2 w Wyszkowie może być prowadzona działalność jedynie z zakresu energetyki cieplnej, a wskazane we wniosku o  wydanie opinii działania, polegające na przetwarzaniu odpadów poza instalacjami i urządzeniami, nie mieszczą się w zakresie działań z zakresu obiektów i urządzeń energetyki cieplnej".

Jednak już trzy tygodnie później burmistrz diametralnie zmienił swoje stanowisko. 20 lipca 2020 r. Grzegorz Nowosielski wydał nowe postanowienie, w którym... pozytywnie zaopiniował wniosek o zmianę zezwolenia na przetwarzanie odpadów poza instalacjami i urządzeniami na części działki PEC dla firmy Geotrade. Co wpłynęło na zmianę interpretacji zapisów planu miejscowego zagospodarowania i w ostateczności na zmianę stanowiska burmistrza w tej sprawie? Spółka Geotrade złożyła zażalenie na pierwsze - negatywne dla niej - postanowienie.

- Burmistrz Wyszkowa wskazał, że zgodnie z zapisami art. 35 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym tereny, których przeznaczenie miejscowy plan zmienia, mogą być wykorzystywane w sposób dotychczasowy do czasu ich zagospodarowania zgodnie z tym planem, chyba że w planie ustalono inny sposób ich tymczasowego zagospodarowania, a miejscowy plan z dnia 26 kwietnia 2012 r. nie określał innego sposobu zagospodarowania nieruchomości do czasu zagospodarowania zgodnie z tym planem, w związku z czym możliwe jest dalsze prowadzenie działalności przez Geotrade na części działki nr ew. 1180/2 w Wyszkowie - czytamy w decyzji starosty zezwalającej spółce Geotrade na dalszą działalność na terenie PEC. 

Zapytany przez nas ponownie w maju tego roku burmistrz podtrzymał swoje stanowisko, że działalność spółki Geotrade na terenie PEC w Wyszkowie jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.  

- Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003 r. wprowadza obowiązek określenia sposobu i i terminu tymczasowego zagospodarowania, urządzania i użytkowania terenów. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zapisu tego nie wprowadza się w sytuacji, gdy zmiana sposobu użytkowania nieruchomości nie jest przewidywana - argumentuje w imieniu burmistrza naczelnik wydziału gospodarki nieruchmościami Agnieszka Kostrzewa. 

Niedostateczny nadzór i stan techniczny

I tak wrocławska spółka od 2009 roku nieprzerwanie prowadzi w Wyszkowie działalność w zakresie składowania i przetwarzania odpadów niebezpiecznych. Jej działalność nie wszystkim się jednak podobała. Do ostrołęckiej delegatury Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska wpłynęły na początku tego roku dwie anonimowe interwencje dotyczące nieprawidłowego magazynowania ziemi na terenie przy ul. Przemysłowej 4 w Wyszkowie.

- W związku z interwencjami (pomimo, że są ona anonimowe i nie dotyczą instalacji do przetwarzania odpadów), przeprowadzona zostanie kontrola interwencyjna w spółce - poinformował nas w styczniu WIOŚ.

Kontrolą w okresie od 20 stycznia do 26 marca 2021 roku zostały objęte zagadnienia dotyczące przestrzegania przepisów i decyzji administracyjnych w zakresie ochrony środowiska, ze szczególnym uwzględnieniem przepisów ustawy o odpadach. Kontrolujący przyznali rację autorom skarg:

- Jak słusznie zauważono w interwencjach, stan techniczny płyty do bioremediacji budzi zastrzeżenia. Kontrola potwierdziła fakt podnoszony w interwencji dotyczący uszkodzenia powierzchni płyty, co może powodować przedostawanie się zanieczyszczeń do gruntu. Potwierdzono również możliwość rozlewania się odcieków z płyty na tereny sąsiednie w związku z niedrożnością instalacji do ich zbierania oraz miejscowym zasypaniem ziemią krawężników stanowiących obrzeże płyty. Ponadto kontrola wykazała niedostateczny nadzór nad eksploatacją płyty, który w miejscu prowadzenia działalności w Wyszkowie spółka Geotrade sprawuje w sposób pośredni. Ustalono, że takie działania nie zapewniają prawidłowej eksploatacji płyty i tym samym wymagań w zakresie ochrony środowiska - poinformował nas Krzysztof Cząstkiewicz, kierownik działu inspekcji WIOŚ w Ostrołęce.

Po stwierdzeniu tych nieprawidłowości, jeszcze w toku trwania kontroli, spółka Geotrade zobowiązała się do naprawy płyty i przeprowadziła prac porządkowych na płycie i wokół niej, w tym dokonała wstępnego udrożnienia instalacji do odprowadzania odcieków. Z uwagi na temperatury zewnętrzne i zmrożony miejscami grunt nie dokonano wszystkich zaleconych przez inspektorów WIOŚ prac.

W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami na spółkę Geotrade została nałożona grzywna w drodze mandatu karnego i zostało wydane zarządzenie pokontrolne przypominające o obowiązku prowadzenia działalności w sposób zapewniający przestrzeganie wymagań ochrony środowiska, w szczególności do właściwego nadzoru nad eksploatacją płyty do bioremediacji i odpowiednią organizację pracy w tym zakresie. Ponadto przedstawicielowi kontrolowanej spółki udzielono instruktażu w zakresie właściwego prowadzenia procesu przetwarzania odpadów w taki sposób, aby proces ten nie stwarzał zagrożeń dla środowiska.

- Realizacja wydanego zarządzenia pokontrolnego zostanie sprawdzona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska delegatura w Ostrołęce podczas kolejnej kontroli ww. działalności - zapowiada Krzysztof Cząstkiewicz.

"Wydłubywanie problemów palcem na siłę"

Tymczasem w całej sprawie nie widzi problemu, a wręcz lekceważy wyniki kontroli WIOŚ, prezes zarządu PEC Wyszków Ireneusz Mroczek.

- W mojej ocenie spółka Geotrade przeszła kontrolę co najmniej dobrze - mówi. - Nie można powiedzieć, że to są nieprawidłowości. To nieprawda. Nie ma żadnych nieprawidłowości - to raczej mikrozalecenia i tworzenie problemu na siłę. Studzienki zasypane piaskiem po zimie? Naturalne pęknięcia betonu? To jest zero. Odbyły się cztery wizyty i szukanie, wydłubywanie problemów palcem na siłę. To są detale, które firma musi poprawić i już poprawiła - dodaje.

Jako właściciel terenu prezes PEC zapewnia, że sprawuje kontrolę i nadzór nad działalnością zewnętrznej spółki w zakresie wywiązywania się z umowy z PEC. Jego zdaniem na wykazane w raporcie pokontrolnym WIOŚ nieprawidłowości wpływ miała pora roku, w czasie której dokonano kontroli.

- Kontrola prowadzona była w środku zimy, przy zamarzniętej ziemi.. Gdy ziemia rozmarzła można było usunąć usterki i zostało to zrobione. Wcześniej były dwie czy trzy kontrole i żadnych uchybień nie wykazały. Ta ostatnia kontrola była wszczęta poprzez donos i związana była wprost z trwającymi negocjacjami płacowymi z pracownikami PEC - sugeruje prezes Mroczek. 

Widział raport pokontrolny WIOŚ i - jak mówi - "był zdziwiony tak małą skalą uchybień". 

Tymczasem innego zdania jest kierownik Krzysztof Cząstkiewicz z WIOŚ, z którym rozmawialiśmy po zapoznaniu się z raportem pokontrolnym.

- To, że nie było nieprawidłowości, to nadinterpretacja - mówi o słowach prezesa Mroczka. - Były bardzo duże zaniedbania w zakresie kanalizacji - ona była zaniedbana, studzienki niedrożne, zapchane, w fatalnym stanie. Powstały zastoiska, plamy olejowe. Nadzór nad tym był znikomy, a powinien być sprawowany przez kogoś bezpośrednio, na miejscu. Krawężniki są po to, aby odcieki nie wyciekały na teren zewnętrzny. Niestety, w tym przypadku krawężniki były zasypane. Firma czyściła je dopiero w trakcie kontroli. Gdyby był prawidłowo prowadzony nadzór, nie doszłoby do takiej sytuacji. Zarzut o porze roku także jest chybiony, bo kontrola trwała długo, przy różnych temperaturach i warunkach pogodowych. Czas kontroli pozwolił sprawdzić stan instalacji przy różnych warunkach pogodowych - mówi Krzysztof Cząstkiewicz

Jednak prezes PEC stoi na swoim stanowisku:

- My widzimy jak to jest robione - zgodnie ze sztuką. Próbki są pobierane i wywożone do laboratorium, ziemia przyjeźdża i wyjeźdża - nie ma możliwości jej magazynowania. Taką działalność można tak naprawdę prowadzić na folii a tu jest betonowa płyta. Nie ma możliwości skażenia terenu. Bakterie oczyszczają ten grunt. Intensywność działalności tej firmy nie jest wysoka. Grunt wychodzi od nas oczyszczony. To zresztą nie jest ziemia bardzo zanieczyszczona. Można prosto budować strach na tym, że mamy odpady niebezpieczne, ale zanim podpisałem umowę z firmą Geotrade, widziałem taką działalność. Nie wygląda to tak strasznie - mówi Ireneusz Mroczek.

Spółka musi zarabiać

Prezes PEC nie zamierza kończyć współpracy z firmą Geotrade przed 2024 roku, gdy ma ona ważne zezwolenie starosty. Jak mówi, to Geotrade zgłosiła się przed laty do PEC z propozycją dzierżawy części terenu.

- Spółka prowadzi legalną działalność, wynajmujemy im teren, a spółka płaci nam konkretne, godziwe pieniądze. Zwracałem się wcześniej do rady nadzorczej z prośbą o decyzję, czy mamy zakończyć tę umowę? Decyzji takiej nie było. Ja nie wiem, z jakiego powodu miałbym rezygnować z dziesiątek tysięcy złotych? - mówi prezes Mroczek.

Jego zdaniem, miejska spółka musi szukać dodatkowych dochodów, żeby zarabiać na majątku, który posiada. Czy musi zarabiać na działalności, która może mieć potencjalnie negatywny wpływ na środowisko?

- Proszę przedstawić nam inną ofertę współpracy, rozpatrzymy ją - odpowiada prezes.

Nie chce zdradzić, ile PEC zarabia na umowie z Geotrade. Ogólnie roczne wpływy z wynajmu powierzchni - nie tylko tej spółce, ale także m.in. sieciom telekomunikacyjnym - szacuje na około 400 tys. zł. 

- Ja mogę tę działalność zakończyć, bo po co mi problemy? Ale ta spółka pójdzie obok, na drugą stronę ulicy, na prywatną działkę, gdzie właściciel nie będzie zwracał uwagi, co oni robią. Na prywatnym terenie nikt nie będzie pytał, sprawdzał, a ja kontroluję, interesuję się, bardzo dokładnie patrzę im na ręce i wiem, że wszystko jest prowadzone zgodnie z przepisami prawa o uzdatnianiu takich odpadów - mówi Ireneusz Mroczek. 

N/z "Oczyszczona" ziemia wywożona z PEC na teren jednej z wyszkowskich firm. Styczeń 2021r.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (5).

REKLAMA

Wyszkuś

Cicho siedzieć bo zaraz zarząd podwyżkę za ciepło wprowadzi i powie - nie chciliście ziemi to płaćcie

Wazse

Pan prezes menedżer nie musi zarabiać na szkodliwych odpadach czy śmieciach. Ale pan prezes menadżer lubi pieniędzmi Pecu sponsorować różne kluby, zespoły, imprezy, wydarzenia bo za to publicznie mu dziękują. Lans, lans, lans. Nasza gmina jest bogata i gminne spółki nie muszą za wszelką cenę szukać dodatkowych dochodów.

Ciekawski

Czy to prawda że z pieniędzy za tą ziemię wypłacano w PEC pokażne premie? Ciekawe kto je otrzymywał czy tylko zarząd czy wszyscy pracownicy?

Do CEP

I co mu zrobicie jak tu ręka rękę myje. Widac po decyzjach burmistrza. Raz pozytywnie raz negatywnie a może nikt się nie dopatrzy a pieniążki do spółki płynął i sie może pan prezes potem wykazac zyskiem przed radnymi. Państwo radni odpowiedzcie tylko mieszkańcom jakim to wszystko odbywa się kosztem??? Kosztem zdrowia, środowiska , czystego powietrza , wody bo to wszystko przecież wsiąka , paruje, przenosi się a my wdychamy. Czy naprawdę kilkadziesiąt tysięcy złotych jest tego warte? Pani przewodnicząca Piórkowska - pani tam podobno ma działkę może się pani zainteresuje tą "cenną" ziemią z odzysku?

CEP

Kolejny wyszkowski prezesik "błysnął"

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Dziecko
"MADU" Pracownia Zabawy i Rozwoju

ul. Geodetów 31 07-200 Wyszków

[email protected]

510-965-263

www.madu.com.pl

Ubezpieczenia
Multiagencja Ubezpieczeniowa - JANINA NOGA

ul. Pułtuska 133/10 07-200 Wyszków

[email protected]

608 554 520, 29 743 34 01

www.ubezpieczeniawyszkow.pl

Motoryzacja
URCAR s.c. Import pojazdów z USA i KANADY

ul. Białostocka 91A 07-200 Wyszków

[email protected]

519-777-948, 519 777 943

www.urcar.otomoto.pl

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA