Kto nie był na imprezie, niechaj żałuje! Lica uśmiechnięte, muzyka pięknem płynąca, nastrój z pogodą razem w parze, jakoby obserwatorzy parkowej historii. Obserwatorami, w dodatku bardzo aktywnymi było społeczeństwo wyszkowskie. Jednym zdaniem - była to genialna impreza, której potrzebujemy. Interesujące jest to, że wszyscy potrzebowaliśmy zaledwie jednego roku, by przenieść się z koncertów na Pieczarkarni, które mają wyjątkowy urok, do wielkiej imprezy plenerowej w parku miejskim. Właśnie spełnienie takiego celu, napawa dumą zarówno zespoły, Hutnik jako koordynatora i organizatora imprezy, jak i zespół Tuby.
Część pierwsza
Cześć druga