REKLAMA

REKLAMA

"Tak słuchacie mieszkańców..."

Autor: Admin Admin

Miasto | Wtorek, 06 paź 2020 23:40

Gmina chce uniemożliwić prowadzenie usług uciążliwych dla środowiska w części dzielnicy przemysłowej Wyszkowa. Intencją władz jest zablokowanie powstania spalarni odpadów. Nie podoba się to części przedsiębiorców. Obawiają się, że po zmianie planu zagospodarowania spadnie wartość ich nieruchomości i utrudni im to prowadzenie działalności. - Dlaczego szufladkuje się przedsiębiorców tym planem? - pytają.

REKLAMA

Chęć zmiany planu zagospodarowania dla części dzielnicy przemysłowej zrodziła się po tym, jak firma z Bełchatowa zamierzała zbudować w Wyszkowie spalarnię odpadów niebezpiecznych (medycznych). Burmistrz i radni uznali wówczas, że zmieniając zapisy planu zagospodarowania miejscowego, uniemożliwią w przyszłości ulokowanie tego typu uciążliwych inwestycji w mieście. Problem w tym, że chroniony ma być nie cały Wyszków lecz tylko część dzielnicy przemysłowej, ścisłe jej serce - obszar około 20 hektarów między ul. Leśną, Przemysłową, ogrodami działkowymi "Altana" a bocznicą kolejową. Budzi to sprzeciw niektórych przedsiębiorców. To kolejny plan zagospodarowania w Wyszkowie, który wzbudza skrajne emocje.  

- Dla innych obszarów, naprzeciwko nas, na tyłach firmy Quad, plan nie jest zmieniany - dlaczego wzięliście się za ten nasz kwadrat? - pytał na dyskusji publicznej 6 października Tomasz Biernacki, przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą przy ul. Leśnej. - Dlaczego na siłę chcecie zmienić ten plan zmieniany już w 2012 roku? Może za 2-3 lata będziemy chcieli prowadzić inną działalność. Dlaczego szufladkuje się przedsiębiorców tym planem?

- Zmieniamy plan, bo mieliśmy przedstawiciela, który chciał ulokować w tym terenie spalarnię odpadów medycznych. Od początku mówiłam, że plan będzie kompromisowy. Musimy usankcjonować to, co jest z tym, czego chcemy zakazać. Zdajemy sobie sprawę, że taka zmiana będzie wymagała być może wypłaty odszkodowań, ale oczekiwania społeczności miasta były jednoznaczne - odpowiadała Iwona Kozon, naczelnik wydziału zagospoadrowania przestrzennego w Urzędzie Miejskim. 

Tak słuchacie mieszkańców?

- Tak słuchacie mieszkańców, że 30 ludzi na jednego i płaskie dachy (w Rybienku Nowym - red.) mogą przejść. Tak słuchacie mieszkańców, że na skarpie pan postawił blok, który znacząco wpływa na działalność Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w szpitalu! Tak słuchacie mieszkańców, że na KEN powstają wysokie bloki. Spalarnia zwłok teraz płonęła na ul. Pułtuskiej, gdzie już się budują tam bloki i co - mieszkańcy złożą wniosek że śmierdzą zwłoki i też będzie zmiana planu? Jest szereg instytucji, aby kontrolować takie przedsięwzięcia jak spalarnie - od straży miejskiej, którą chcecie zlikwidować, po RDOŚ i WIOŚ, które patrzą na to, czy takie instytucje są szkodliwe czy nie. To teren, na który musimy mieć pozwolenia, z każdą instytucją uzgodnione. Gdyby burmistrz nie dał decyzji środowiskowej, byłoby po problemie. Może my będziemy musieli się przebranżowić, zmienić technologię, bo przepisy się zmieniają codziennie i ten plan nam na to nie pozwoli. To będzie co najmniej 50-60 proc. straty na wartości gruntów dla nas. Bardzo dużo podatków wpływa z naszych zakładów. Podatek teraz podnieśliście od nieruchomości. Płacimy bardzo dużo. Jak to wynagrodzicie nam? Firma Błysk Bis próbuje wejść z przetwarzaniem odpadów i jakoś decyzje środowiskowe sprzed sześciu lat są utrzymane. Na ul. Zakolejowej następny zakład odpadów i jakoś nie zmienia się planu, żeby ktoś nie mógł nic zrobić. Nie rozumiem tego i proszę mi wytłumaczyć, dla jakiej społeczności to jest robione? To nie jest teren wart 100, 200, 300 tys. zł. To są działki, które są warte miliony. Planista mówi mi, że każda sprawa w sądzie jest wygrana i gmina Wyszków za to zapłaci. Co to da wszystkim mieszkańcom? Ma nie być spalarni, a będziemy zakasani tak, że nic nie będziemy mogli prowadzić - mówił Tomasz Biernacki.

- To nie jest tak, że burmistrz może sobie coś wydać albo. Są przepisy, które jasno określają, kiedy można wydać albo nie wydać decyzji środowiskowej. Dopóki wyroku nie będę miała, nie będziemy mówić, czy to będą straty milionowe - odpowiadała Iwona Kozon. - Dzisiaj państwo mówicie: nie wiemy, co będziemy robić za 5 lat, a wy nam tego zakazujecie. Jeżeli plan się zmienia i dotychczasowe wykonywanie swoich obowiązków jest niemożliwe, wtedy należy się odszkodowania. Ten plan jest zgodny z tym, co obecnie robicie. Proszę mi wskazać, które zapisy tego planu uniemożliwiają państwu prowadzenie działalności? - pytała naczelnik.

- No to wszystkim proszę zmienić ten plan. Dlaczego tylko my mamy cierpieć? - odpowiadał Tomasz Biernacki.

Radny Bogdan Osik przytoczył stanowisko Rady Miejskiej w tej sprawie, która jednogłośnie opowiedziała się za przystąpieniem do zmiany planu zagospodarowania dla części dzielnicy przemysłowej.

- Boję się tego, że wyrzucimy to stąd, a powstanie w innym miejscu - skomentował jednak powołując się na opisywane już przez nas inwestycje planowane przy ul. Graficznej, gdzie są plany budowy sortowni odpadów czy Zakolejowej, gdzie miałaby powstać baza i sortownia odpadów.

Zakazuje się z wyjątkiem...

Zdaniem autora planu Rafała Kowalskiego i naczelnik Iwony Kozon, nowy plan chroni istniejące przedsiębiorstwa, które dalej będą mogły prowadzić swoją działalność w dzielnicy przemysłowej, natomiast uniemożliwi w przyszłości ulokowanie na tym obszarze przedsiębiorstw prowadzących działalność szczególnie uciążliwą dla środowiska.   

- Obszar objęty planem dzieli się na dwie części: 2PU produkcyjno-usługową, mocno zurbanizowaną, której przeznaczenie się nie zmieniło. Celem jest ochronienie obszarów przyległych przed inwestycjami, które mogłyby w sposób znaczący oddziaływać znacząco. Druga część planu (1PU), sąsiadująca z ogródkami działkowymi, nie jest obecnie zagospodarowana. To nieużytki. Wszystkie grunty stanowią własność prywatną. Ponieważ na tej pierwszej części toczy się już działalność produkcyjno-usługowa, należało tak zapisać plan, aby ta działalność mogła dalej funkcjonować, ale żeby nie powstawały nowe przedsięwzięcia o znaczącej uciążliwości, aby nie powstawały przedsięwzięcia inne niż dopuszczone w planie - mówił projektant Rafał Kowalski.

Na obszarze obecnie niezagospodarowanym gmina zrezygnowała z wytyczenia drogi publicznej, która była w poprzednim planie.

- Dlatego, że ten teren został zakupiony przez prywatne osoby i istnieje możliwość bardziej skoordynowanego sposobu zagospodarowania. Droga mogłaby być sporym ograniczeniem dla zagospodarowania - argumentował projektant.

Ponadto, aby osłonić rodzinne ogrody działkowe w nowym planie wyznaczono wzdłuż zachodniej granicy 10-metrową strefę zieleni izolacyjnej (zieleń iglasta, liściasta różnej wysokości). 

W planie zawarto zapisy zakazujące m.in. realizacji zakładów o zwiększonym ryzyku i zakładów o dużym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej; lokalizacji przedsięwzięć mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko, z wyjątkiem inwestycji celu publicznego (np. kanalizacja) oraz kontynuowania istniejących w dniu wejścia w życie planu przedsięwzięć (m.in. stacja demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji; instalacje do powierzchniowej obróbki metali lub tworzyw sztucznych). Zakazuje się realizacji przedsięwzięć potencjalnie znacząco oddziaływających na środowisko, w tym instalacji związanych z przetwarzaniem odpadów (z wyłączeniem instalacji do wytwarzania biogazu rolniczego. Zawarte w planie zapisy pozwalają na dalsze prowadzenie działalności istniejącym firmom i lokalizowanie nowych przedsięwzięć - za wyjątkiem tych szczególnie uciążliwych dla środowiska. Oznacza to, że nie będą mogły powstać np. nowe cynkownie, ale już nowe punkty skupu złomu - tak, bo nie są traktowane jako działalność szczególnie uciążliwa.

Przedsiębiorcy obawiają się, czy w przyszłości plan nie spowoduje, że będą musieli zaprzestać prowadzenia swojej działalności albo uniemozliwi im prowadzenia rozbudowy czy modernizacji.

- Decyzja środowiskowa jest wydawana na określony czas. Moja wygasa za trzy lata. Czy jak wystąpię o nową decyzję czy nie będą traktowany jako nowa inwestycja i ten plan mnie nie zablokuje? - zastanawiał się właściciel punktu skupu złomu.

- Czy będzie możliwa rozbudowa, remont? - pytał przedstawiciel cynkowni. 

- To są prawa nabyte. W planie mówimy o przedsięwzięciach a nie o konkretnych firmach. Oznacza to, że właściciele obecnych cynkowni będą je mogli rozbudowywać, a nawet sprzedać i na to plan pozwoli - wyjaśniała urzędniczka. 

Uwagi do końca października

Plan jest wyłożony do publicznego wglądu w Urzędzie Miejskim do 14 października. Każdy, kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu, może wnieść uwagi. Uwagi należy składać na piśmie z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjnej i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy lub za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail) bez potrzeby opatrywania uwagi podpisem elektronicznym, profilem zaufanym lub podpisem osobistym (dotyczy osób posiadających e-dowód) w nieprzekraczalnym terminie do 31 października do burmistrza Wyszkowa w kancelarii urzędu, na jego adres lub adres e-mail [email protected]. Organem właściwym w sprawie rozpatrzenia uwag jest burmistrz Wyszkowa.

Z projektem planu można się zapoznać TUTAJ

REKLAMA


Komentarze (2).

REKLAMA

Maro

Brawo radny Biernacki Radosław! Najpierw głosuje za zmianą planu a teraz orientuje się że to zaszkodzi braciszkowi. NIe wiedział za czym głosuje?

Bolo

Radnym z niezakrytymi twarzami (nochale na wierzchu) proponuję mandat w wysokości przewidzianej w rozporządzeniu

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA