Już w pierwszych minutach gry Łukasz Kowalczyk z wolnego zagrał na główkę Wróbla, jednak na bramce czuwał golkiper gospodarzy, który wybił piłkę na róg. Chwilę później Kowalczyk miał szansę na kolejną asystę, jednak tym razem zabrakło zimnej krwi Gałązce, który za późno zdecydował się na strzał. Swoją okazję na bramkę miał również Kasztelan. Tym razem gospodarzom dopisało szczęście, gdyż piłka uderzyła tylko w słupek. Rewanżował się Gołębiowski, jednak mocny strzał z okolic 20 metrów minął bramkę. Kolejne dwie okazje na prowadzenie dla Bugu. W pierwszej z nich, w sytuacji sam na sam pomylił się Gałązka, a w drugiej piłka po raz kolejny minęła siatkę gości. W końcu udało się przełamać passę niewykorzystanych sytuacji. Kapitalne prostopadłe podanie Rejnusia trafiło do Gałązki, który idealnie wyszedł po piłkę i mimo asysty obrońcy wyprowadził Bug na prowadzenie. Po chwili kolejna bramka dla gospodarzy. Gracze Kasztelana niepotrzebnie próbowali kiwać Rejnusia w polu karnym, gracz Bugu bez problemu zabrał piłkę, lekko podał do młodszego z Kaputów, a ten pięknym strzałem zdobył drugą bramkę dla swojego klubu. Trzeci gol padł po wrzutce Kowalczyka do Maciaka. Ten drugi bez problemu dołożył głowę do piłki, która wpadła do siatki drużyny gości.
Po zamianie stron Bug rozpoczął od ciągłego atakowania. Jeden z takich ataków zakończył się czwartą bramką dla gospodarzy, która padła po "główce" Wróbla. Piąta bramka to istny majstersztyk. Cała akcja trwała 31 sekund, a piłka została rozegrana przez ośmiu zawodników plus Kowalczyk, który wykończył ciąg podań golem. Wyszkowska tiki-taka! Szósta bramka była dziełem starszego z braci Kaputów, który posłał kozła na bliższy słupek bramki gości. Z powoli lecącą piłką próbował uporać się golkiper, przy asyście obrońcy oczywiście. Niestety - nie udało się i zawodnicy Bugu dopisali kolejnego gola w protokole sędziowskim. Siódmą bramkę zdobył Gołębiowski, który w sytuacji sam na sam zwodem oszukał bramkarza i strzelił do pustej bramki. W międzyczasie Kasztelan Sierpc zdobył honorową bramkę, po indywidualnym błędzie Rosińskiego.
Brawa dla chłopaków, za dobry mecz i dobry sezon. Rezultat końcowy jest zadowalający, biorąc pod uwagę zawirowania przed sezonem, jak i na jego mecie. Gratulacje!
Wkrótce podsumowanie sezonu oraz wywiad z Krzysztofem Ogrodzińskim. Niebawem ruszymy z nowym projektem, który będzie miłą niespodzianką dla naszych widzów oraz fanów futbolu.