Na początku kwietnia pytany przez naszą redakcję wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski poinformował, że nie jest możliwe wznowienie przeprawy promowej na Bugu między Brańszczykiem a Kamieńczykiem. Zapowiedział wówczas prace nad alternatywnym rozwiązaniem - budową kładki pieszo-rowerowej. 6 maja gmina ogłosiła zapytanie ofertowe, którego przedmiotem jest wykonanie projektu koncepcyjnego wraz z kosztorysem szacunkowym kładki pieszo-rowerowej o długości 150 mb. Oferty można było składać do 20 maja. Wpłynęło ich trzynaście. Rozpiętość cenowa ofert jest bardzo duża - od 9 tys. 700 zł do ponad 96 tys. zł. Gmina wybrała ofertę firmy "MILMOST" Budownictwo Inżynieryjne Lesława Milewskiego z Legnicy, która była najtańsza - 9 tys. 717 zł brutto. Gmina oczekuje od wyłonionego wykonawcy, że sporządzi koncepcję do 24 lipca. Do 5 czerwca powinien się zgłosić do urzędu celem podpisania umowy.
Gdy gmina pozna koncpecję, dowie się także, jaka będzie kosztorysowa wartość budowy kładki. Wstępnie zakładany przez wójta koszt - około 2 mln zł - został zweryfikowany przez radnych opozycji, którzy uważają, że kładka pochłonie dwa razy więcej. Wójt liczy na współfinansowanie ze strony gminy Wyszków.
- Jak dojdzie do realizacji, będziemy prosić o współudział gminę Wyszków - zapowiedział Wiesław Przybylski. - Mieszkańcy Kamieńczyka, Nakła bardzo chcą tej inwestycji. To nie jest moja fanaberia, tylko autentyczna potrzeba społeczna, na którą staram się odpowiedzieć. Gdyby udało się to zrobić, byłaby to wielka rzecz. Kładka nie wymagałaby większych kosztów na konserwację, obsługę, a służyłaby wielu pokoleniom. Byłaby dużą atrakcją, uruchomiłaby szlak turystyczny pieszo-rowerowy. Utrzymalibyśmy tradycję przeprawy, którą wcześniej realizował prom. A promu nie ma, bo rzeka jest coraz płytsza, nie było komu obsługiwać przeprawy i ze względu na jego stan techniczny - mówił na majowej sesji Rady Gminy Brańszczyk wójt.
O ten sam temat na sesji Rady Miejskiej w Wyszkowie 21 maja pytał burmistrza radny Jan Abramczyk.
- Pan wójt z mieszkańcem gościli u nas półtora roku temu i przedstawił pomysł kładki pieszo-rowerowej. Zrodziło się z tej rozmowy szereg wątpliwości, typu uzgodnienia wodno-środowiskowe, rodzaj wyniesienia tej kładki. Koszty byłyby niebagatelne, a nie ma żadnego programu wspiernia budowy takiej kładki. Jest to pomysł, idea, która być może kiedyś powróci. W tej chwili nie ma rozmów na temat tej kładki. W obecnej dobie finansów samorządowych nie ma co tego rozpatrywać. W najbliższym czasie nie wyobrażam sobie, żebyśmy wzięłi się za realizację tego tematu - odpowiedział burmistrz Grzegorz Nowosielski.