Kładka na Bugu - Brańszczyk zlecił koncepcję

Autor: Admin Admin

Powiat | Wtorek, 12 maj 2020 01:06

Gmina Brańszczyk szuka wykonawcy koncepcji budowy kładki pieszo-rowerowej na Bugu, która miałaby zastąpić przeprawę promową i połączyć Brańszczyk z Kamieńczykiem. Na sesji 7 maja radni dyskutowali na ten temat z wójtem. Interesował ich koszt i możliwości budżetowe gminy do realizacji tej inwestycji.

Powiat

REKLAMA

Na początku kwietnia pytany przez naszą redakcję wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski poinformował, że nie jest możliwe wznowienie przeprawy promowej na Bugu między Brańszczykiem a Kamieńczykiem. Zapowiedział wówczas prace nad alternatywnym rozwiązaniem - budową kładki pieszo-rowerowej. 6 maja gmina ogłosiła zapytanie ofertowe, którego przedmiotem jest wykonanie projektu koncepcyjnego wraz z kosztorysem szacunkowym kładki pieszo-rowerowej o długości 150 mb. Oferty można składać do 20 maja. Gmina oczekuje od wyłonionego wykonawcy, że sporządzi koncepcję do 24 lipca.

- Pojawiła się informacja, że kładka ta będzie kosztowała niecałe 2 mln zł, a my rozmawialiśmy na komisji, że jej koszt będzie co najmniej dwukrotnie większy. Czym jest spowodowana ta różnica? - na sesji 7 maja wrócił do tematu radny Piotr Deptuła.

- Trudno teraz powiedzieć, ile będzie kosztowała kładka. Informację, że będzie kosztowała 2 mln zł ja znalazłem w internecie - podobną kładkę budowano na rzece San w Przemyślu i tam ona tyle kosztowała - odpowiedział wójt Wiesław Przybylski. - Teraz nikt nie potrafi powiedzieć, ile będzie kosztowała. Ogłosiliśmy przetarg na wykonanie koncepcji i projektu. Po ich wykonaniu poznany koszty. Jest szereg różnych rozwiązań projektowych. Projektant musi zapoznać się z uwarunkowaniami wynikającymi z planu zagospodarowania przestrzennego oraz z przepisów, jakie dotyczą naszej gminy. To są różne przypuszczenia w tej chwili, tudno powiedzieć, jaki będzie ostateczny koszt. 

- Na oficjalnej stronie Zarządu Dróg Miejskich w Przemyślu jest informacja, że ta kładka kosztowała tam ponad 4 mln 882 tys. zł. To jest koszt po zakończeniu inwestycji. Należy posługiwać się prawdziwymi informacjami, a nie domniemaniami, jakie były przy planowaniu inwestycji - stwierdził w odpowiedzi Piotr Deptuła.

- Wtedy, kiedy poszukiwałem informacji, dotarłem tylko do takiej. Do innej nie udało mi się dotrzeć - tłumaczył wójt. - Musimy poczekać na koncepcję, żeby poznać koszt budowy. 

Pytania w tej sprawie miał także radny ANdrzej Skłucki.

- Czy Pan sam podjął decyzję o opracowaniu tej koncepcji, czy Pan z to kimś konsultował? - zwracał się do wójta. - Znając możliwości budżetowe urzędu, czy nie pochopnie postępujemy opracowują koncepcję? Nie wiemy, czy wystarczy na to pieniędzy?

- Nie mogłem sam podjąć takiej decyzji - odparł Wiesław Przybylski. - W budżecie to jest zapisane. Koszt koncepcji nie jest wysoki. Przewidziano na to 20 tys. zł. Dyskusja na temat toczy się dosyć długo. W tej chwili nie jest możliwe, żeby prom  przywrócić. Są zmiany klimatyczne, jest coraz płytsza rzeka. To inicjatywa mieszkańców, którzy często w tej sprawie przychodzili, więc próbujemy zrealizować to zadanie. Chcą wszyscy, żeby była komunikacja z Kamieńczykiem, ale poszukujemy rozwiązania, które będzie realne. Pojawiła się koncepcja kładki, próbujemy ją zrealizować. Koncepcja nie jest dużym kosztem, a uchroni nas od jakiejś nieodpowiedzialnych decyzji.

Radna Jadwiga Stoszewska przypomniała, że temat przeprawy przez Bug był wielokrotnie podnoszony.

- Od początku kadencji był to poruszany temat i zarzuty były czynione, że prom nie został uruchomiony. Padła propozycja kładki, bardzo możliwe, że będziemy mogli starać się o dofinansowanie. To nie jest decyzja podjęta tylko przez wójta, bo rozmowy były kilkukrotnie już podejmowane - mówiła.

Wiesław Przybylski wspomniał z kolei, że na temat budowy kładki rozmawiał z burmistrzem Wyszkowa i sołtysem Kamieńczyka, którzy są zainteresowani tym tematem.

- Jak dojdzie do realizacji, będziemy prosić o współudział gminę Wyszków - zapowiedział wójt. - Mieszkańcy Kamieńczyka, Nakła bardzo chcą tej inwestycji. To nie jest moja fanaberia, tylko autentyczna potrzeba społeczna, na którą staram się odpowiedzieć. Gdyby udało się to zrobić, byłaby to wielka rzecz. Kładka nie wymagałaby większych kosztów na konserwację, obsługę, a służyłaby wielu pokoleniom. Byłaby dużą atrakcją, uruchomiłaby szlak turystyczny pieszo-rowerowy. Utrzymalibyśmy tradycję przeprawy, którą wcześniej realizował prom. A promu nie ma, bo rzeka jest coraz płytsza, nie było komu obsługiwać przeprawy i ze względu na jego stan techniczny - przypomniał. 

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Handel
Bio Shop

ul. Chopina 9/5U 07-200 Wyszków

[email protected]

796 990 202

www.bioshop.com.pl

Moda i uroda
FLASH MODA - butik w Galerii Wyszków (poziom 2)

ul. Sowińskiego 62 07-200 Wyszków

519 434 519

galeriawyszkow.pl/flash

Dziecko
Niepubliczny Żłobek "A KU KU"

Świętojańska 54C 07-200 Wyszków

[email protected]

500 128 167

akukuwyszkow.pl

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

"Żeby nie budziły dyskomfortu dla urzędników"

Znający się do p. burmistrza Piotra Płochockiego

Piotrze, wycofaj się z tego, bo w "sprawach różnych" to radni powinni de facto Ciebie pytać a nie urzędników, a Ty powinieneś im odpowiadać bez uników. Nie będziesz wiedział o podstawowych i ważnych sprawach jak duży przetarg (a po roku wiemy, że wiedział będziesz śladowo), to posiłkuj się wtedy naczelnikami. A jeśli już zaczniesz zaskakiwać radnych i publikę zorientowaniem to zaczniesz powoli zyskiwać jako burmistrz Naczelniczka od przetargów nie może znać wszystkich szczególików z procedury i literówek? Tak, ale rzetelne ustalanie terminów koniecznych do przygotowania oferty z poszanowaniem równej konkurencji jest jednym z podstawowych obowiązków zamawiającego. I dlatego zapytana o to Żaneta Kozak, owa kierowniczka od przetargów, nie może wpadać w dyskomfort i rezonans emocjonalny. To burmistrz odpowiada za to osobiście, a kierowniczka jeśli w jego imieniu nie ogarnia, powinna dostać adekwatne do wiedzy i możliwości stanowisko, dając spokojny sen burmistrzowi, radnym oraz samej sobie. Radny Karłowicz najwyraźniej jest praktykiem, zna rzeczy i słusznie kładzie uwagę na wymagany termin do złożenia ofert, bo to także może być czynnikiem cenotwórczym w ofertach przetargowych. Podniesiona kwestia możliwego zarządzania urzędnikami przez przewodniczącego RM jest już dawno ustalona. Przełożonym urzędnika jest burmistrz i wyłącznie od niego zależy czy kierownicy/urzędnicy będą na sesji czy nie, ale jak wcześniej pisałem, w wyszkowskich realiach ryzykownie jest zostawiać burmistrza na sesjach samego z doświadczonymi radnymi. I ważne jeszcze, żeby adwokat w kwestiach oczywistych nie "sugerował ostrożności w zarządzaniu...." jeśli coś wie, bo doczytał. Niech uczy burmistrza, że coś jest tak, inne inaczej, jeszcze w czymś tam to interpretacje są różne i nie wiadomo, więc zaleca ostrożność. Warto zadbać o dobrą obsługę prawną. Piotrze, nie próbuj być autorytarny w stosunku do radnych, bo to nie Twoi podwładni, a Ty nie dźwigniesz tego wg własnego pomysłu. Odpuść dla swojego dobra, bo za chwilę możesz mieć nieznany dotąd ze swej mocy wydatek energetyczny i emocjonalny przed, w trakcie i po sesjach Rady Miejskiej. Wszystko co napisałem jest czynem w dobrej wierze i w najlepszej intencji. Stawiając krzyżyk przy Płochockim, zagłosowałem przeciwko kolejnej kadencji Nowosielskiego, tym razem prowadzonej z drugiego rzędu. Położyłem w tym nadzieję. Nie byłem sam. Pozwól nam zagłosować kiedyś tylko na Ciebie...

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA