Na początku kwietnia pytany przez naszą redakcję wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski poinformował, że nie jest możliwe wznowienie przeprawy promowej na Bugu między Brańszczykiem a Kamieńczykiem. Zapowiedział wówczas prace nad alternatywnym rozwiązaniem - budową kładki pieszo-rowerowej. 6 maja gmina ogłosiła zapytanie ofertowe, którego przedmiotem jest wykonanie projektu koncepcyjnego wraz z kosztorysem szacunkowym kładki pieszo-rowerowej o długości 150 mb. Oferty można składać do 20 maja. Gmina oczekuje od wyłonionego wykonawcy, że sporządzi koncepcję do 24 lipca.
- Pojawiła się informacja, że kładka ta będzie kosztowała niecałe 2 mln zł, a my rozmawialiśmy na komisji, że jej koszt będzie co najmniej dwukrotnie większy. Czym jest spowodowana ta różnica? - na sesji 7 maja wrócił do tematu radny Piotr Deptuła.
- Trudno teraz powiedzieć, ile będzie kosztowała kładka. Informację, że będzie kosztowała 2 mln zł ja znalazłem w internecie - podobną kładkę budowano na rzece San w Przemyślu i tam ona tyle kosztowała - odpowiedział wójt Wiesław Przybylski. - Teraz nikt nie potrafi powiedzieć, ile będzie kosztowała. Ogłosiliśmy przetarg na wykonanie koncepcji i projektu. Po ich wykonaniu poznany koszty. Jest szereg różnych rozwiązań projektowych. Projektant musi zapoznać się z uwarunkowaniami wynikającymi z planu zagospodarowania przestrzennego oraz z przepisów, jakie dotyczą naszej gminy. To są różne przypuszczenia w tej chwili, tudno powiedzieć, jaki będzie ostateczny koszt.
- Na oficjalnej stronie Zarządu Dróg Miejskich w Przemyślu jest informacja, że ta kładka kosztowała tam ponad 4 mln 882 tys. zł. To jest koszt po zakończeniu inwestycji. Należy posługiwać się prawdziwymi informacjami, a nie domniemaniami, jakie były przy planowaniu inwestycji - stwierdził w odpowiedzi Piotr Deptuła.
- Wtedy, kiedy poszukiwałem informacji, dotarłem tylko do takiej. Do innej nie udało mi się dotrzeć - tłumaczył wójt. - Musimy poczekać na koncepcję, żeby poznać koszt budowy.
Pytania w tej sprawie miał także radny ANdrzej Skłucki.
- Czy Pan sam podjął decyzję o opracowaniu tej koncepcji, czy Pan z to kimś konsultował? - zwracał się do wójta. - Znając możliwości budżetowe urzędu, czy nie pochopnie postępujemy opracowują koncepcję? Nie wiemy, czy wystarczy na to pieniędzy?
- Nie mogłem sam podjąć takiej decyzji - odparł Wiesław Przybylski. - W budżecie to jest zapisane. Koszt koncepcji nie jest wysoki. Przewidziano na to 20 tys. zł. Dyskusja na temat toczy się dosyć długo. W tej chwili nie jest możliwe, żeby prom przywrócić. Są zmiany klimatyczne, jest coraz płytsza rzeka. To inicjatywa mieszkańców, którzy często w tej sprawie przychodzili, więc próbujemy zrealizować to zadanie. Chcą wszyscy, żeby była komunikacja z Kamieńczykiem, ale poszukujemy rozwiązania, które będzie realne. Pojawiła się koncepcja kładki, próbujemy ją zrealizować. Koncepcja nie jest dużym kosztem, a uchroni nas od jakiejś nieodpowiedzialnych decyzji.
Radna Jadwiga Stoszewska przypomniała, że temat przeprawy przez Bug był wielokrotnie podnoszony.
- Od początku kadencji był to poruszany temat i zarzuty były czynione, że prom nie został uruchomiony. Padła propozycja kładki, bardzo możliwe, że będziemy mogli starać się o dofinansowanie. To nie jest decyzja podjęta tylko przez wójta, bo rozmowy były kilkukrotnie już podejmowane - mówiła.
Wiesław Przybylski wspomniał z kolei, że na temat budowy kładki rozmawiał z burmistrzem Wyszkowa i sołtysem Kamieńczyka, którzy są zainteresowani tym tematem.
- Jak dojdzie do realizacji, będziemy prosić o współudział gminę Wyszków - zapowiedział wójt. - Mieszkańcy Kamieńczyka, Nakła bardzo chcą tej inwestycji. To nie jest moja fanaberia, tylko autentyczna potrzeba społeczna, na którą staram się odpowiedzieć. Gdyby udało się to zrobić, byłaby to wielka rzecz. Kładka nie wymagałaby większych kosztów na konserwację, obsługę, a służyłaby wielu pokoleniom. Byłaby dużą atrakcją, uruchomiłaby szlak turystyczny pieszo-rowerowy. Utrzymalibyśmy tradycję przeprawy, którą wcześniej realizował prom. A promu nie ma, bo rzeka jest coraz płytsza, nie było komu obsługiwać przeprawy i ze względu na jego stan techniczny - przypomniał.