Izolacja dla wielu ludzi stanowi wyzwanie. Próbujemy znaleźć sposoby na zabicie nudy. Co robią sportowcy i jak wygląda ich trening? Jak odnajdują się w tej trudnej sytuacji ludzie, dla których aktywność fizyczna to sposób na życie, ale również zarabianie pieniędzy? Na pewno nie jest łatwo, a możliwość trenowania jest bardzo ograniczona. W lepszej sytuacji są Ci, którzy mogą potrenować w przydomowym ogródku. Reszta musi radzić sobie treningiem w domowym zaciszu.
Izolacja nie pomaga drużynom z naszego regionu, piłkarze zarówno starsi jak i młodsi muszą mierzyć się z niecodzienną sytuacją i nową rzeczywistością. Jak to wygląda w przypadku piłkarzy WKS-u Rząśnik?
- Jeżeli chodzi o drużynę seniorów, każdy stara się trenować na własną rekę. Generalnie nie są to zbyt rozbudowane treningi, bo co można zdziałać w domu? Koncentrujemy się na stabilizacji i ćwiczeniach siłowych - mówi Łukasz Abramczyk, obrońca drużyny z Rząśnika i trener grup młodzieżowych.
Jeżeli chodzi o młodych piłkarzy, tu kluby mają dużo większe pole do działania, a zarazem wyzwanie. Pomaga technologia i treninig grupowe przed ekranem komputera czy telewizora, co mogliśmy zobserwować w przypadku młodych piłkarzy Bugu Wyszków czy UKS Jedynka, którzy - łącząc się przez internet ze swoimi trenerami - odbywają zajęcia. Rhinos Wyszków także emocje na boisku zastępują tymi przed ekranem komputera i treningami indywidualnymi.
- U nas młodzi piłkarze dostają filmy tematyczne od trenerów. Była żonglerka, Ball Mastery, zajęcia z prowadzenia piłki. Teraz tener przygotowania fizycznego przeprowadził trening stabilizacyjny. Potem nasi podopieczni odsyłają nam filmiki i otrzymują ewentualne uwagi i wskazówki odnośnie treningu - mówi Abramczyk.
Klub z Rząśnika nie zapomina o kibicach. Dla nich przygotowuje specjalne quizy. Inne kluby również mają sposoby na przyciągniecie kibiców. Najpopularniejsze to przywołanie wspomnień, poprzez archiwalne zdjęcia umieszczane w mediach społecznościowych.
Jeżeli chodzi o powrót na boiska piłkarzy w niższych ligach, to musimy poczekać na decyzję PZPN-u. Piłkarska centrala zapowiedziała, że wyda komunikat najpóźniej do 11 maja. PZPN wraz z wojewódzkimi związkami piłki nożnej mają przedstawić plan na rundę wiosenną sezonu 2019/ 2020. Do tego czasu piłkarze muszą radzić sobie na własną rękę, ponieważ obiekty, na których trenują, pozostają zamknięte.
W nieco lepszej sytuacji są na pewno przedstawiciele sportów indywidualnych np. boks. Wyszkowianin Mateusz Tryc, mimo braku treningu w bokserskim gymie, zdaje się nie narzekać.
- Radzę sobie całkiem nieźle. W miarę możliwości trenuję na świeżym powietrzu w ustronnym miejscu, z dala od innych osób, w domu lub piwnicy. Zrobiliśmy wraz z bratem worek z opon oraz mam sporo sprzętu, który zabralem z Warszawy z sali od trenera Miagaczewa - mówi Tryc.
Wyszkowianin, który ostatnią walkę stoczył w listopadzie ubiegłego roku, na pewno z niecierpliwością czeka na informacje odnośnie organizacji walk. Ostatnio promotor Andrzej Wasilewski zaproponował pewnien pomysł:
- Są plany, by robić walki w studiu telewizyjnym (walki pomiędzy polskimi pięściarzami) bez publiczności tylko z transmisją w telewizji, ale konkretnych dat jeszcze nie ma - mówi niepokonany w zawodowym ringu Tryc.
O utrzymanie kondycji Tryc nie musi się obowiać, gorzej jeżeli chodzi o sparingi:
- Na pewno ciężko będzie o sparingi i całe kompletne przygotowania. Zdaję sobie sprawę, że obecna sytuacja pokrzyżowała wielu osobom życie i plany, ale nie mamy na to zbyt dużego wpływu - tak miało być. Ja staram się być uważny i nie widuję się z trenerem czy rodziną - dodaje Tryc.
W najlepszej sytuacji wydają się być teoretycznie siatkarze Campera Wyszków, którzy mają janość, jeżeli chodzi o rozgrywki. Mazowiecko-Warszawski Związek podjął decyzję o zakończeniu sezonu. Podopieczni Sławomira Gerymskiego zagrają w przyszłym sezonie w II lidze. Do czasu rozpoczęcia ewentualnych przygotowań pozostało całkiem dużo czasu. Jednak działacze Campera mają na pewno teraz inny problem, który dotyka cały sportowy świat. Ciężko prowadzić rozmowy z potencjalnymi sponsorami i z obecnymi o przedłużeniu współpracy. Niewiadomą pozostaje budżet na przyszły sezon, a co za tym idzie - transfery. W Camperze potrzebne są wzmocnienia, jeżeli wyszkowski zespół ma się liczyć na parkietach II ligi.
Dla sportówców nie są to łatwe czasy. Kluby walczą o przetrwanie, zawodnicy są w zawieszeniu i nie do końca wiedzą, jak będą wyglądały najbliższe miesiące. Pozostaje liczyć na to, że uda się szybko zwalczyć panującą epidemię lub na tyle ją ograniczyć, aby móc normalnie funkcjonować. A wtedy świat sportu rozpocznie powrót do normalności. Choć na pewno na początek wydarzenia, takie jak mecze, będą się odbywały bez udziału publiczności, co zapowiadał premier Mateusz Morawiecki. Jego plan wychodzenia z izolacji w pewnym etapie dopuszcza odbywanie wydarzeń w otwartej przestrzeni do 50 osób.