REKLAMA

REKLAMA

18 mln zł dla PEC! Będzie ciepło i prąd z biomasy

Autor: Elwira Czechowska

Miasto | Czwartek, 14 lis 2019 12:42

Przedsiębiorstwo Energetyki Ciepnej w Wyszkowie wybuduje nowoczesną instalację do produkcji jednocześnie ciepła oraz energii elektrycznej. Już w 2023 roku podstawowym i alternatywnym dla węgla paliwem energetycznym dla Wyszkowa stanie się biomasa leśna. PEC uzyskał 18 mln zł dofinansowania na tę inwestycję. Będzie ekologiczniej, a czy taniej? - Cena ciepła nie spadnie, ale gdyby nie ta inwestycja, cena ciepła znacząco by wzrosła a przedsiębiorstwo nie mogłoby funkcjonować - podkreśla prezes PEC Ireneusz Mroczek (na zdj. z lewej).

Miasto

REKLAMA

-  To ogromny sukces - pozyskanie ponad 18 mln zł dotacji bezzwrotnej na przebudowę zakładu i uruchomienie nowego źródła ciepła z odnawialnych źródeł energii, opalanego biomasą. Przed spółką stoi największe wyzwanie od początku jej historii - podkreślał na konferencji prasowej 14 listopada burmistrz Wyszkowa, Grzegorz Nowosielski. 

Ponad 50 wariantów

O przygotowaniach do inwestycji, które trwały kilka lat, opowiedział prezes zarządu PEC Ireneusz Mroczek.

- Polska zobowiązała się przestrzegania prawa europejskiego i ono wymusiło dostosowanie standardów emisyjnych (normy dopuszczalne w zakresie emisji do atmosfery). Na dziś przedsiębiorstwa takie jak PEC korzystają z okresów przejściowych, dostosowawczych, które dla tego sektora kończą się z dniem 31 grudnia 2022 roku. Dlatego już w 2016 roku rozpoczęliśmy prace związane z wyłonieniem koncepcji, pomysłów na to, jak przedsiębiorstwo ma spełnić postawione przed nim wymagania, aby zapewnić bezpieczne dostawy ciepła dla odbiorów i żeby usługi były w możliwie najlepszych cenach. Ponad 50 wariantów i podwariantów zostało przez nas przeanalizowanych pod kątem efektywności, ich plusów, minusów, korzyści bieżących ale i długoterminowych. Rozpatrywaliśmy to w perspektywie do roku 2040. Po analizie istniejącej sytuacji, kluczowym był wybór paliwa (rozważano np. frakcje śmieciowe, odpadowe, geotermię). Z analizy wyszły wnioski, że PEC może wybierać w zakresie trzech paliw: węgiel, gaz ziemny i biomasa - mówi prezes.

Węgiel, na którym PEC opiera swoje funkcjonowanie od lat 70., miał więcej minusów niż plusów.

- Polityka europejska ale i polska nie sprzyja rozwiązaniom węglowym - uzasadnia Ireneusz Mroczek. - Żadna inwestycja wykonywana w technologii węglowej nie może być wspierana środkami unijnymi, musielibyśmy więc sfinansować inwestycję ze środków własnych. Drugi powód – to paliwo już mamy, a uznaliśmy, że sytuacja na rynku jest dosyć zmienna i dynamiczna jeśli chodzi o cenę surowców i cenę emisji CO2. Stawiając na jedno paliwo, spółka pozbawia się możliwości elastycznego dostosowania do bieżącej sytuacji rynkowej. Ostatnie podwyżki dla naszych odbiorców to prosta konsekwencją  tego, że PEC nie ma żadnej alternatywy w stosunku do paliwa węglowego. Mamy problemy z pozyskaniem paliwa węglowego, które jest odpowiednie dla ciepłownictwa, czyli z pozyskaniem węgla płomiennego. Stąd wysoki import węgla do Polski. Dochodzą także kwestie dużego obciążenia emisją CO2. To wszystko zaważyło na odrzuceniu węgla.

Drugim paliwem, które było rozważane, było paliwo gazowe.  

- To paliwo tylko z jedną wadą – inwestycja owszem tania, ale ceny paliwa najdroższe, co przełożyłoby się na odbiorców. Gaz został odrzucony ze względów ekonomicznych - mówi prezes. 

Pozostała zatem biomasa.

Biomasa paliwem przyszłości

- To okazał się „czarny koń”. Rozpoczynając prace, wszyscy pracownicy - ze mną włącznie - na to paliwo patrzyliśmy "chłodnym okiem", ale zapoznając się z jego charakterystyką, jeżdżąc do pracujących do elektrociepłowni w Polsce i zagranicą, zobaczyliśmy ogromny potencjał w tym paliwie i duże jego możliwości do przemysłowego zastosowania - mówi prezes PEC. - To nie jest rozwiązanie pionierskie, niesprawdzone. Jest opanowana technologia. Jest dostęp do surowca. Jest zresztą plan uruchomienia giełdy biomasowej w Polsce na wzór litewskich giełd, bo Litwa całkowicie odeszła od węgla na rzecz biomasy.

Dzięki wykorzystaniiu biomasy leśnej PEC zyskuje tzw. "drugą nogę paliową". 

- Po zrealizowaniu inwestycji możemy 70% całkowitego zapotrzebowania na ciepło wyprodukować bądź w technologii węglowej lub z biomasy – w zależności od bieżącej sytuacji na rynku - mówi prezes. 

Drugi zasadniczy atut biomasy to fakt, że to paliwo jest uznawane za paliwo odnawialnych źródeł energii, zeroemisyjne.

- Spalając biomasę, nie „ciągniemy” za sobą śladu węglowego, nie jesteśmy obciążeni żadną toną emisji CO2. Obecnie koszt 1 tony emisji CO 2 wynosi ponad 25 euro, a wsyzkowska spółka emituje 29 tysięcy ton CO2, co daje kwotę opłaty emisyjnej  rzędu 3 mln zł - wylicza prezes. 

Biomasa – to zrębki drzewne, odpad leśny, który nie może być wykorzystany, nie ma innego zastosowania w gospodarce.

- Nasza technologia, która pozwoli na jednoczesne wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej, o technologia przystosowana do spalania nawet najgorszego paliwa biomasowego (kora, igły, wilgotne ścinki, odpady potartaczne, trociny). Obecnie tylko 40 proc. biomasy jest wykorzystywane, 60 proc. dosłownie gnije na polach. Mamy ogromną nadpodaż biomasy leśnej na dzień dzisiejszy. Jest wystawiana przez Lasy Państwowe na aukcje, ale i tak wszystko jest niesprzedawalne - mówi Ireneusz Mroczek.

O wyborze biomasy zdecydowała także lokalizacja Wyszkowa.

- Jesteśmy położeni w okolicach dużych kompleksów leśnych, które zapewniają nam stały dostęp biomasy. Mamy też dużo zakładów przetwórczych drewna (tartaki). Będzie przetarg na dostarczanie biomasy. Będziemy chcieli dzięki temu zaktywizować rynek lokalny. Zapotrzebowanie roczne szacowane jest na około 35 tysięcy ton biomasy. Stosunek ceny biomasy do ceny węgla na dziś jest bardzo konkurencyjny (uwzględniając cenę węgla i emisji CO2) - mówi prezes PEC. 

Tańsze paliwo, czy tańsze ciepło?

Skoro biomasa jest znacznie tańsza niż węgiel, zapytaliśmy, czy przełoży się to na spadek ceny ciepła dla odbiorców. 

- Nie chcę tworzyć wizji, że robimy inwestycję, która spowoduje obniżenie cen ciepła, ale gdybyśmy jej nie robili, to byłaby drastyczna podwyżka tych cen. Po 2023 roku PEC nie mógłby funkcjonować, za każdy dzień pracy płacilibyśmy ogromne kary - mówi prezes Mroczek. - Na dziś nie powiem, czy cena paliwa spadnie po oddaniu do użytku kogeneracji. Wiele rzeczy będzie o tym decydowało: cena energii elektrycznej, biomasy, emisji CO2. Trudno wyrokować. Jestem przekonany, według najlepszej wiedzy, że wybraliśmy najlepszy wariant, jaki mogliśmy wybrać dla naszego przedsiębiorstwa i dla naszych klientów. Będzie się on wiązał z najmniejszymi zmianami w cenach energii cieplnej. Ale pamiętajmy, że inwestycja jest duża, odzwierciedlenie w cenach musi znaleźć. Dziś pracujmy na urządzeniach i technologii z lat 70. - to tak, jakbysmy porównywali jażdę na rowerze z jazdą samochodem O tym, że w przyszłości ceny mogą być niższe w ogóle bym nie mówił. Jeśli taki wariant się wydarzy to będzie miłe zaskoczenie dla wszystkich.

Nowa inwestycja nie zmieni także dotychczasowej polityki zarządu PEC jeśli chodzi o przyłączanie nowych odbiorców. 

- Ta nowa technologia nie ma nic wspólnego ze zmianami w zakresie strategii przyłączania nowych klientów. W zakresie obsługi klientów indywidualnych, domków jednorodzinnych polityka nie ulegnie zmianie. Proponujemy nasze usługi tam, gdzie ze względów technicznych i ekonomicznych jest to uzasadnione. Masowego podłączania osiedli jednorodzinnych nie przewidujemy, nie jest to usługa adresowana do tego typu klientów. To po prostu się nie opłaca, w konsekwencji dla spółki i odbiorców jest nierentowne a koszty nierentowej inwestycji ponosiliby wszyscy odbiorcy. Wszyscy odbiorcy musieliby za to zapłacić. To się po prostu nie opłaca - mówi prezes PEC.

Mniej dwutlenku węgla, czadu, pyłu

Dotacja, którą PEC pozyskał z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wynosi 18 mln 108 tys. zł. Całkowity koszt inwestycji to ponad 41 mln zł. Niebawem zostanie ogłoszony przetarg i wtedy poznamy ostateczną wartość projektu.

- Spółka jest przygotowana w sposób finansowy do współfinansowania tej inwestycji, nie jesteśmy nią zaskoczeni. Przygotowywaliśmy się niej od strony technicznej, organizacyjnej ale i finansowej. Utworzyliśmy specjalny fundusz celowy, na który cały zysk przekazywaliśmy przez ostatnie lata. Trzeci komponent to będzie pewnie kredyt. Jeżeli będzie nam potrzebny, będziemy szukali źródeł preferencyjnych, np. z NFOŚiGW - mówi Ireneusz Mrozcek. 

Czas realizacji inwestycji to około 22 miesiące od podpisania umowy z wykonawcą. PEC ma dokumentację i prawomocne pozwolenie na budowę. Termin oddania inwestycji do użytku planowany jest na przełomie roku 2021/ 2022. Potem pozostanie jeszcze dostosowanie części węglowej ciepłowni, która wymaga modernizacji, aby zmniejszyć emisję pyłową. 

Nie do przecenienia są efekty ekologiczne tej inwestycji. Redukacja emisji dwutlenku węgla spadnie o 64 proc., tlenku węgla (czad) o 58 proc., siarki o 63 proc., pyłów o 17 proc. 

- Wszyscy mieszkańcy będą dumni, że mają zmodernizowane, nowoczesne przedsiębiorstwo - mówi z dumą burmistrz Grzegorz Nowosielski.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Usługi specjalistyczne
Pracownia Geodezyjna GRAF

3 Maja 5a/2 07-200 Wyszków

[email protected]

501 593 357

www.pggraf.pl

Moda i uroda
Magia Kamieni - sklep z minerałami

ul. Krakowska 51A 32-566 Alwernia

[email protected]

122580715

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA