REKLAMA

REKLAMA

Mamy most im. 1. Dywizji Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego

Autor: Monika Grzelecka

Miasto | Wtorek, 10 wrz 2019 00:15

9 września w Sanktuarium św. Idziego w Wyszkowie została odprawiona uroczysta msza patriotyczna w intencji poległych żołnierzy Grupy Operacyjnej "Wyszków" oraz ofiar napaści hitlerowskiej na Wyszków z września 1939 roku. Dla upamiętnienia 1. Dywizji  Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego nadano nową nazwę dla mostu kołowego na rzece Bug w Wyszkowie.

REKLAMA

Liturgię odprawił ks. kan. Paweł Stachecki, kapelan Związku Piłsudczyków  RP Okręg Nadbużański w Wyszkowie, który wspomniał walki toczone nad Bugiem w 1939 roku.

- Wśród ciemnej nocy cały Wyszków płonął, obraz prawdziwie piekielny - taki opis pozostawił jeden z polskich żołnierzy przechodzących z 7 na 8 września 1939 roku przez płonące, wskutek bombardowań, zatłoczone polskimi uciekinierami miasto. A  oto dalszy ciąg jego wspomnień: Zrozpaczona fala ruska, pośród morza ognia, uwięziona oddana, na pastwę najokrutniejszego przerażenia i paniki. Wyszków zlokalizowany na zbiegu ważnych szlaków komunikacyjnych stał się w pierwszym tygodniu wojny ofiarą barbarzyństwa, a jego okolice w dniach od 8 do 10 września były widownią walk z udziałem Grupy Operacyjnej Wyszków, które zaznaczyły się chlubnie w historii polskiego oręża. To tło historyczne, które mówi nam o wydarzeniu sprzed osiemdziesięciu lat, za które chcemy dzisiaj pomodlić się, chcemy Bogu podziękować za tych, którzy oddali życie, abyśmy my mogli żyć w wolnej Polsce - mówił. 

Zdaniem kapłana, chrześcijaństwo to nie tyle mądrość zasad moralnych, zasady, które budują wielkość narodu.

- To także spotkanie z Chrystusem, który zaczyna panować w naszym sercu, który pomaga nam wyszukiwać to, co właściwe. Jeśli ktoś spotka Chrystusa tak naprawdę, to już nie pozwoli się od niego oderwać, nawet kiedy nadejdą wielkie wichry duchowe, tsunami, Bóg spowoduje, że człowiek nie podda się, zostanie przy tym, kto jest najważniejszy w jego życiu. Myślę, że taki jest klucz do zrozumienia, dlaczego w czasie II wojny światowej tylu młodych ludzi oddało swe życie, mówi się, że 70 tysięcy, 11 tysięcy oficerów i prawie 600 tysięcy podoficerów i szeregowych żołnierzy dostało się do niewoli, więzień, maltretowani, posyłani do w pracy w niemieckich gospodarstwach. Wspomina ksiądz Wacław Wacławski, w "Kronice parafii Brańszczyk, że Wyszków został silnie zbombardowany, całkowicie spalony, że po spaleniu świątyni w Wyszkowie kapłani nie mają gdzie się podziać, trafili na plebanię do Brańszczyka, tam dzielili wspólny dach i chleb, ale wszyscy ci, którzy przetrwali tę wrześniową nawałnicę hitlerowską wierzyli, że to jest początek klęski Niemców hitlerowskich. Dzisiaj w 80. rocznicę przybycia do Wyszkowa Grupy Operacyjnej "Wyszków", nadaniem imienia mostu na Bugu, chcemy oddać należny szacunek i cześć, a nam obecnym na tej uroczystości pozostanie przesłanie napisane ich krwią. Polska poradzi sobie bez partii, bez ministrów, bez generałów jeśli duch będzie w narodzie, jeśli moralność będzie mocna, jeśli uczciwość ustanie u podstaw - mówił kapelan.

Prelekcję historyczną poświęconą mieszkańcom i obrońcom Wyszkowa oraz okolic podczas tragicznych wydarzeń z września 1939 roku wygłosił Ireneusz Elward - historyk, członek Związku Piłsudczyków RP Okręg Nadbużański w Wyszkowie.

- Wyszkowa broniła 1. Dywizja Piechoty Legionowa Józefa Piłsudskiego. Niemcy tę Dywizję nazwali „Żelazną Dywizją”, u Niemca żeby aż tak docenił bohaterstwo, tej niższej nacji według Niemców, to musiały być zacięte i bardzo ciężkie boje. 1. Dywizja kontynuowała tradycję czy to Dywizji Wielkopolskiej jeszcze z okresu Rzeczpospolitej Obojga Narodów czy to 1. Dywizji z okresu Królestwa Kongresowego czy też Dywizji Legionowych. Grupa Operacyjna „Wyszków” powstała po to, aby chronić północne Mazowsze, w składzie Grupy Operacyjnej „Wyszków” była 1. Dywizja Piechoty. Chciałbym opowiedzieć krótką opowieść... 1 września oczami małego Zygmunta, który dostał od mamy pieniądze i miał z tymi pieniędzmi iść do szkoły, żeby zapłacić czesne to był piątek w 1939 roku. Oczywiście wiemy, że 1 września w Polsce rozpoczyna się rok szkolny, w Wyszkowie natomiast jeszcze jest odpust w parafii św. Idziego. Mały Zygmunt z tymi pieniędzmi poszedł oczywiście na odpust, poszedł i zobaczył, że coś jest nie tak, ludzie jacyś wystraszeni, wojsko przyjeżdża wozami ciągniętymi przez konie, te wozy turkoczą szosa nie była asfaltowa, szosa była wybrukowana, ludzie czegoś się boją, okazuje się, że to wybuchła wojna. Zygmunt już do szkoły nie poszedł, na odpuście był ale to co widział zaważyło na postrzeganiu świata przez niego, przez całe życie. Widział ludobójstwo, już od 4 września Wyszków był bombardowany, ani jedna bomba nie trafiła w most kołowy, ani w most tzw. żelazny, bomby spadały obok. Niemcy kiedy już nie bombardowali, luftwaffe latało strzelało do cywilów. Pytanie dlaczego? Dlatego by uniemożliwić wojsku polskiemu ruchy, przemieszczanie się, taktyczne normalne przemieszczanie się, Niemcy specjalnie to robili. Wyszków płoną, płomienie były tak olbrzymie, że nie dało się między nimi przejść, leżały ciała zabitych zwierząt, leżały ciała pomordowanych ludzi, wszyscy się kłębili, wszyscy się bali. Sytuacja dopiero się uspokaja, kiedy do Wyszkowa przybywa generał Grupy Operacyjnej Wincenty Kowalski. Bierze wszystko we własne ręce, dostaje rozkaz, aby wycofać się za Bug i tak 8 września wojsko polskie wycofuje się za Bug, ale to nie oznacza, że opuszcza ten teren, ono się broni zza Buga, Niemcy usiłują dokonać przejścia przez rzekę, w niektórych miejscach można było przejść przez rzekę nie podtapiając się. 1. Dywizja Piechoty odpiera wiele ataków, m.in. pod Brańszczykiem Niemcy przechodzą i tam ta Dywizja Piechoty odbija przyczółek niemiecki. Może byśmy się i dłużej bronili, następuje kolejny rozkaz, który rozkazuje tym walecznym żołnierzom odstąpienie i udanie się w kierunku Kałuszyna. W nocy z 9 na 10 września wojsko polskie odchodzi. II wojna światowa – dla nas wspomnienie książkowe, dla niektórych, którzy to przeżyli wieczna trauma, wieczny powrót do tego co było. Nie było rodziny, w której ktoś by nie zginął. II wojna światowa to także kolejny rozbiór Polski, kolejny raz komuś przeszkadzaliśmy czy to przeszkadza nasz duch? Duch może naszej demokracji? Mam nadzieję, że teraz nikomu nie przeszkadzamy, a jak będziemy przeszkadzali to będziemy na tyle silni, że dwa razy się zastanowi zanim wejdzie z buciorami w nasze granice – mówił historyk.

Po nabożeństwie delegacje oraz goście przemaszerowali w okolice mostu kołowego, gdzie została symbolicznie odsłonięta tablica z nową nazwą mostu im. 1. Dywizji Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego. Rys historyczny 1. Dywizji przybliżył Konrad Wróbel - członek Związku Piłsudczyków RP Okręg Nabdużański w Wyszkowie.

- Stoimi w miejscu, gdzie możemy dokładnie zaobserwować, jak przebiegała walka 9 września 1939 roku. 9 wrzesień w historii kampanii wrześniowej to było wielkie wydarzenie, walka o Wyszków i walka o Wiznę. Wydaje mi się, że zrobiliśmy pierwszy krok, żeby również uwiecznić w pamięci narodu polskiego walkę o linię Bugu w Wyszkowie. Nadanie imienia mostowi jest historyczne, jedno z najbardziej historycznych w dziejach Wyszkowa. Ci żołnierze, którzy byli tak bardzo dobrze przygotowani do walki, bo to była jednostka elitarna, służyli w niej ludzie z wielu narodowości, przygotowana doskonale przez oficerów, którzy kształcili się w szkole podchorążych w Komorowie. Chciałem wspomnieć tylko jednego z nich, waszego rodaka – Władysława Piotrowskiego. Był to oficer, który po skończeniu podchorążówki został skierowany do 1 Pułku Legionowego, dostał zaszczytne miano dowódcy pocztu sztandarowego. Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej osobie związanej z Wyszkowem - o generale Narwo Łuszyńskim, to był człowiek, który przeszedł wszystkie szczeble w Legionach Polskich i później wszystkie szczeble w 1. Dywizji. Wspaniały dowódca, doskonały w walce, a przede wszystkim umiejący dowodzić wielkimi jednostkami, dlatego w 34 roku życia otrzymał stopień generała. Także mamy się czym szczycić. Józef Piłsudski powiedział: “Być zwyciężonym, a nie ulec, to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska". Z takim hasłem szli  żołnierze 1. Dywizji do walki w ostatniej bitwie polowej w dywizji Kleeberga, a później walczyli w partyzantce – mówił.

Odsłonięcia nowej nazwy mostu dokonali przedstawiciele władz miasta i gmin: Elżbieta Piórkowska – przewodnicząca Rady Miejskiej w Wyszkowie oraz wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski. W uroczystości swoje poczty sztandarowe wystawiły SP nr 2, SP nr 5, CEZiU "Kopernik", I LO im. C.K. Norwida, ZS nr 3 oraz SP w Brańszczyku.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA