4 listopada, w niedzielne południe, serocki rynek został opanowany przez biegaczy. Blisko 180 zawodników wystartowało w X Biegu Niepodległości. Jedną z zawodniczek była Ewa Chreścionko. Nasza wyszkowska biegaczka została postawiona w trudnej sytuacji – coraz mniej kobiet bierze udział w zawodach. Domyślamy się, że powodem takiego stanu rzeczy jest świadomość rywalek o pewnej porażce - nauczycielka z wyszkowskiego Zespołu Szkół, w ostatnich kilku imprezach biegowych za każdym razem zdobywała złoto. I właśnie chęć zdrowej rywalizacji sprawiła, że tym razem sięgnęła po srebrny medal. Zmysł taktyczny sprawił, że w rywalkach obudziła się nadzieja na przyszłe trofea, które i tak w przyszłości zagarnie Ewa Chreścionko.
Kim jest nasza biegaczka?
Ewa Chreścionko jest nauczycielem WF-u w Zespole Szkół w Wyszkowie. Ukończyła Akademię Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej. Sport od zawsze jest pasją numer 1. Niestety, po ukończeniu liceum, zaprzestała treningów. Jak się okazało, ten stan trwał 12 lat – do momentu, w którym postanowiła wrócić do figury…sprzed ciąży. Osiem treningów tygodniowo, w których pokonuje dystans 80 kilometrów, sprawiły, że kondycja ustabilizowała się i wróciła na poprzedni, właściwy tor.
„Jestem zdeterminowana, bardzo zawzięta i konsekwentnie dążę do celu. Niska temperatura, opady deszczu bądź śniegu nie stanowią dla mnie żadnego problemu” – opowiada nieustraszona kobieta.
Jak wspomina pierwsze zawody?
„Nastąpił wystrzał, wszyscy ruszyli. Biegłam ile sił w nogach. Było ciężko. Na trzecim km dopadł mnie kryzys i nogi zaczęły być coraz cięższe...Pozbierałam myśli, zaczęłam walczyć ze sobą... Pomyślałam w duchu... To Twoja ostatnia szansa, jeśli nie teraz ...to nigdy ! Heh wzięłam się w garść, zacisnęłam zęby, wydłużyłam krok i biegłam w kierunku mety ! Totalnie wykończona przekroczyłam linię mety na II miejscu !!! Już wiedziałam, że otworzyłam nowy rozdział w swoim życiu... i tym razem nie zrezygnuję tak szybko.”
Nie zrezygnowała.
W niedzielę, 11 listopada, nasza zawodniczka bierze udział w V Biegu Niepodległości w Ząbkach. Znów złoto?