Dyskusja rozgorzała w punkcie dotyczącym przystąpienia do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego gminy Wyszków dla wybranych terenów położonych w miejscowościach: Rybienko Stare,Leszczydół - Nowiny, Tulewo Górne,Rybno, Gulczewo, Skuszew a także w Wyszkowie przy ul. Serockiej, Kasztanowej, Świętojańskiej oraz Alei Marszałka J. Piłsudskiego.
- Zgodnie z wolą i decyzją radnych, na trzy lata "zamroziliśmy" przeznaczanie kolejnych gruntów rolnych pod zabudowę. Porządkujemy natomiast te istniejące już plany, które zostały zdezaktualizowane - czy od strony prawnej, czy od strony pomysłu właściciela na swoją nieruchomość - wprowadziła w temat Iwona Kozom, naczelnik Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miejskim.
Proponowane w planie zmiany dla miejscowości wiejskich dotyczą zmiany przebiegu obwodnicy północnej Wyszkowa, zmiany przeznaczenia przemysłowej działki prywatnej w Tulewie na teren usługowo - mieszkaniowy, czy zmiany przebiegu dróg gminnych w Tulewie Górnym.
- Ja sobie nie wyobrażam, jak my jesteśmy w stanie pracować - jako gmina - na takich planach pracować? - zabrał głos radny Adam Szczerba. - Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym mówi, że powinniśmy planować długoterminowo, uchwalać plany stanowiące jedną całość. Tutaj mówimy o planach dla miejscowości tak oddalonych jak: Leszczydół, Skuszew, Gulczewo. Mówimy o uchwale, która dotyka dziewięciu załączników, dla pojedynczych działek - tak, że sąsiad, który będzie chciał wiedzieć, czy na sąsiedniej działce będzie usługówka czy handel, nie będzie w stanie w BIP-ie tego znaleźć. Mieszamy kategorie zmian. Plan powinien być długoterminowym spojrzeniem na to, jak gmina ma, powinna wyglądać. Na ten moment w ogóle nie powinniśmy przyjmować tej uchwały - powiedział.
- Przez najbliższe dwa lata jeśli chodzi o zagospodarowanie przestrzenne, to będą tylko takie zmiany - odparła Iwona Kozon. - Zgodnie z naszą analizą, mamy zamrożone przekształcanie terenów rolnych pod jakąkolwiek zabudowę. Będziemy natomiast zbierać takie zmiany, które z różnych powodów wskazują różne rozstrzygnięcia z różnych powodów. Skoro analiza planów dla Tulewa czy Rybna wskazała nam przez siedem lat, że dany zapis powinien się zmienić, to jest to normalna procedura. Tak jest w całej Polsce – weryfikacja danego obszaru a nie całego planu. Nie ma potrzeby grzebać przy innych nieruchomościach, jeżeli zmieniamy tylko kawałek drogi. Nie jest to procedura inna niż w innych gminach. Jest system informacji przestrzennej, gdzie zamieszczone są wszystkie plany, w całej rozciągłości. Nie ma tam żadnych dziur, niewiadomych, jest to akt czytelny, przejrzysty, jasny - każdy może zajrzeć i zobaczyć, jak jego nieruchomości sąsiada jest przeznaczona.
W dyskusję włączył się burmistrz Grzegorz Nowosielski:
- Plany są uchwalane na przestrzeni wielu lat, przy zmieniającej się ustawie, która je reguluje i zmieniających się uwarunkowaniach faktycznych. Zmienia się przecież sposób użytkowania gruntów, przepisy, nastawienie instytucji, która nam opiniuje te plany. Nie unikniemy takich jednostkowych zmian w planach. One są odpowiedzią na wnioski mieszkańców. Niemal co wtorek przychodzą do mnie mieszkańcy, którzy chcą zrobić jakieś korekty. Mam im powiedzieć "proszę czekać, bo pan jest z sołectwa X i jak będzie 50-60 wniosków, to coś zmienimy?". To spowolni proces gospodarczy, inwestycyjny w gminie Wyszków. Ludzie będą szukać w innych miejscach możliwości bytowania i będą mieli pretensje, że nie rozwiązujemy ich problemów. Temu służą własnie te plany zbiorcze. Takie plany zbiorowe ileś takich problemów pozwalają rozwiązać. One są obok dużych planów, które tworzymy - bronił uchwały. - Na prawie 100 proc. obszaru gminy mamy plany zagospodarowania. Życie wyprzedza przepisy. Idealnym jest myślenie, że stworzymy idealne plany, na których nic się nie będzie zmieniało. Ta polityka jest właściwa, elastyczna i tym się chwaliliśmy do tej pory, że planów jest dużo i dzięki temu jest bardziej dynamiczny rozwój gminy.
W Wyszkowie o zmiany w planach wystąpiły m.in. duże firmy Pomel/ Pomelac oraz Jeronimo Martins. Wzwiązku z planami rozbudowy Pomel/ Pomelac firma złożyła wniosek o zmniejszenie powierzchni biologicznie czynnej z 30 na 10 proc. Podobnie Jeronimo, które dodatkowo wystąpiło o zmianę linii zabudowy. Jedna ze zmian dotyczy też działek przy ul. Piłsudskiego, obok Brico Marche.
- Dlaczego dokonujemy takich zmian (przy ul. Piłsudskiego) po sprzedaży działek a nie przed sprzedażą? - pytał radny Adam Szczerba. - Takei ruchy wpływają na wycenę tych działek i jeśli zostały wykupione zgodnie z innymi warunkami zabudowy a teraz je zmienimy – to jest strata dla budżetu gminy. Mówimy o czterech załącznikach, dotyczących firm wieloletnich Pomel, Pomelac, Jeronimo ale też o nowych inwestorach przy obwodnicy - gdzie to gmina powinna korzystać na tym, że są inwestorzy a nie inwestorzy na tym, że kupili tereny po niższym koszcie i zaraz go sobie przekształcają. Mamy też Pomel i ul. Kasztanową - z jednej strony to teren przemysłowy, ale są też mieszkańcy ulic Kasztanowej, Szpitalnej, którzy walczą o to, by nie powstała wyższa zabudowa w postaci bloków, a my tą zmianą zmieniamy wysokość zabudowy także przemysłowej - zauważył.
- Przy wycenie terenu najważniejszym wskaźnikiem zabudowy jest przeznaczenie w planie. My tego przeznaczenia nie zmieniamy, weryfikujemy parametry wysokości zabudowy, powierzchni biologicznie czynnej, bo sprzedając nieruchomość niewyposażoną w infrastruktrę techniczną i bez pozwolenia na budowę, nie mamy patentu na wiedzę, jak ten obiekt po zakupie będzie wyglądał. Nie obawiam sie o skutki prawne czy finansowe dla gminy - Iwona Kozon odniosla się do tematu przekształcenia działek przy ul. Piłsudskiego.
- Jak mówimy o wysokości zabudowy firmy Pomel/ Pomelac i obawiamy się o mieszkańców, to przypomnę debatę z końcówki kadencji moją z panem Szczerbą, gdy mówiliśmy, że pierzeja wzdłuż ul. Szpitalnej powinna być w niskiej zabudowie a pan Szczerba chciał wysokiej zabudowy, bo to przyniesie nam większe zyski. Pan maluje, jakie pieniądze straciliśmy, bo za nisko działki wystawialiśmy na sprzedaż. Tylko nawet po tych kwotach dopiero w drugim, czy trzecim przetargu oferenci się zgłaszają. Wysoko sprzedać to my też chcemy, tylko rynek odpowiada, za jakie kwoty może działka być zbyta. Jeżeli zależy nam na pieniądzach dla gminy, to właśnie takie plany dla przedsiębiorstw powinniśmy tworzyć. Bo na tej powierzchni pojawią się nowe inwestycje, miejsca pracy i podatki do kasy miejskiej - odpowiadał burnistrz Grzegorz Nowosielski.
- Jeśli chodzi o ul. Szpitalną i tę dyskusję, to moje przekonanie w tamtym obszarze było zupełnie inne - odparł Adam Szczerba. - Mówiłem, że nie ma zasadności sprzedawać wąskich działek pod budownictwo jednorodzinne od ulicy, gdy z tyłu planujemy bloki i budownictwo wielorodzinne, bo nikt nie będzie tych działek kupował, a jedynym zainteresowanym będzie ktoś, kto kupi wszystkie działki i wróci do nas o przekształcenie tego terenu pod budownictwo wielorodzinne. Nie chodziło o to, że powinniśmy tam zbudować od razu budownictwo wielorodzinne.
Dyskusja zakończyła się głosowaniem i Rada Miejska większością głosów odrzuciła poprawki zgłaszane przez Adama Szczerbę, przyjmując proponowane uchwały.
