- Wymienialiśmy poglądy, każdy trochę lat już przepracował i bardzo nas zdziwiło rozporządzenie, które z góry proponuje obniżenie wynagrodzenia burmistrzom - mówił na se4sji miejskiej radny Jan Abramczyk. - Pracowałem w różnych firmach, nie spotkałem się nigdy, żeby kiedykolwiek pracodawca próbował ograniczyć mi wynagrodzenie zasadnicze. Rozumiem jakieś dodatki, premie, ale nie zasadnicze. Niedobrze się dzieje, że odgórnie dostajemy zalecenia jako rada, która ma kompetencje i powinna oceniać czy burmistrz zasługuje na takie wynagrodzenie czy nie. A tu ktoś odgórnie decyduje, nieważne czy ktoś dobrze pracuje czy nie. Nie jest to zachęta do dalszych wysiłków dla burmistrzów - uważa radny.
- Historia zna takie przypadki, przypomnę, że niedawno obniżyliśmy diety radnych – przypomniał radny PiS Krzysztof Sobieski.
Swoje zdanie wyraził przewdniczący osiedla Wojciech Chodkowski:
- Mamy do czynienia z sytuacją, że trzeba głosować przeciwko efektom pracy pana burmistrza przez tyle lat. Gdybym był radnym, takiej uchwały bym nie poparł - powiedział.
- Nie zgadzmay się, nie podoba nam się wprowadzenie takich przepisów. Nie znam sytuacji, żeby pracodawca komukolwiek obniżył pobory, pensje zasadnicze. Owszem, premii nie daje się. Ale to jest niezgodne z ustawą o pracownikach samorządowych. Niemniej wiemy, że w naszym kraju od jakiegoś czasu można wszystko zrobić - skwitowała radna Elżbieta Piórkowska.
Radosław Biernacki pytał, czy rada może nie podjąć uchwały w sprawie obniżenia wynagrodzenia burmistrzowi. Co w takiej sytuacji?
- Wprost nie powiem - odpowiedziała sekretarz Anna Gołębiewska. - Zostanie uchwała, która obowiązuje dotychczas z wynagrodzeniem zasadniczym niezgodnym z rozporządzeniem. Wtedy albo organ nadzoru wezwie, chociaż nie wiem w jakim trybie... Może być to zakwestionowane przez RIO. Może być potraktowane jako działanie na szkodę gminy i tu już wchodzi kodeks karny. Może być tych scenariuszy wiele. Organy nadzoru nie chcą się wypowiadać w tej kwestii. Czekają do 1 lipca.
Rozoprządzenie dotyczy nie tylko burmistrza, ale także osób zatrudnionych w samorządzie z powołania, np. jego zastępcy.
- Nie zgadzam się z takim obniżeniem, ale będę głosował za, bo uważam, że to jest wykonanie obowiązującego prawa - podsumował dyskusję radny Adam Szczerba.
Radni zdecydowali, że wyngrodzenie burmistrza zostanie obniżone o 1.700 zł i wyniesie: 4.800 zł - wynagrodzenie zasadnicze, 2.100 zł - dodatek funkcyjny, dodatek specjalny w wysokości 40% wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego - 2.760 zł, dodatek stażowy 17% - 816 zł. Łącznie daje to kwotę 10.476 zł brutto.
Za uchwałą zagłosowało 4 radnych, 14 – wstrzymało się od głosu.
- Dziękuję za to głosowanie - powiedział burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Odbieram, że jest wynikiem oceny pozytywnej. Prosiłem koalicję o niegłosowanie przeciw tej uchwale, żeby ona po prostu przeszła, bo takie jest prawo i trzeba je stosować. Samorządy różnie postępują, jedne przyjmują, inne nie, kontrowersji i interpretacji prawnych jest co niemiara. Przyszłość jakieś rozwiązanie i interpretacje przyniesie, ale na dziś intencja jest jasna – miało być obniżenie wynagrodzenia i ono nastąpi.
Gorąca dyskusja towarzyszyła podejmowaniu uchwały o obniżeniu pensji staroście także na sesji Rady Powiatu. Radca prawny powiatu przez kilkanaście minut wyliczał błędy, jakie zawiera rozporządzenie w tej sprawie.
- Narusza ono ustawę o pracownikach samorządu, jest niezgodne z Konstytucją RP. Powoduje bez żadnego uzasadnienia radykalne pogorszenie wynagrodzenia, co narusza konstytucję - mówił Eugeniusz Augustyniak.
Samorządy zaskarżyły do Prezydenta RP te przepisy, a prezydent nie wykluczył skierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności rozporządzenia z Konstytucją. Wszystkie szczeble samorządu były w posiadaniu opinii prawnych renomowanych kancelarii zajmujących się prawem konstytucyjnym i samorządowym, które orzekają, że przepisy tego rozporządzenia naruszają przepisy prawa. Rozporządzenie to cofa wynagrodzenie kierowników jednostek samorządu terytorialnego do rozporządzenia z 2005 roku, czyli 13 lat wcześniej. Inflacja w tym czasie wyniosla około 25 proc.
Mecenas zarzucił także brak dyskusji w komisji wspólnej rządu i samorządu nad tym rozoprządzeniem.
- I mamy takie rozporządzenie, z którym każdy się będzie borykać. Nic i nikt nie może samorządom narzucić. Nawet gdyby wojewoda chciał ingerować w tamtą uchwałę, miał na to miesiąc. Nie może zmienić poprzedniego wynagrodzenia. My ustaliliśmy wynagrodzenie starosty prawie cztery lata temu. Wojewoda nie może wystąpić z tym do sądu. Widzicie państwo, ile jest tutaj takich oczywistych niedoróbek. Rozporządzenie wchodzi w kompetencje uprawnień władczych rady powiatu. Dotknięte jest kilkoma istotnymi wadami prawnymi to rozporządzenie - mówił radca prawny.
- Ciekawe, czy jakby było rozporządzenie podnoszące o 20 proc. - a to nie jest obniżka o 20 proc. - to czy laudacja też byłaby taka sama? - zastanawiał się radny Waldemar Sobczak z PiS. - Każdy wie jak zagłosować. Nie trzeba takiej laudacji zniechęcającej. Szkoda, że pan mecenas nie ujawnił takiej wiedzy, gdy obniżono pensje parlamentarzystom, czy radnym o 8 proc. na początku kadencji. Jest to prawo obowiązujące, a jak się stanie w przyszłości, powrócimy do sprawy.
Radni przeszli do głosowania. Na wniosek przewodniczącego Rady Powiatu uchwalili następującą wysokość wynagrodzenia starosty:
- 4 tys. 800 zł – wynagrodzenie zasadnicze
- 2 tys. 100 zł – dodatek funkcyjny
- 960 zł (20 proc. wynagrodzenia zasadniczego) – dodatek stażowy
- 2 tys. 760 zł – dodatek specjalny
Łącznie: 10 tys. 620 zł brutto.
