Od pierwszego gwizdka było widać, że piłkarze Bugu chcą zatrzeć złe wrażenie po porażce w Raciążu. Podopieczni Pawła Zacharskiego narzucili rywalowi swój styl gry. Płocczanie musieli raz po raz odpierać ataki Bugu. W 13. minucie z rzutu wolnego znakomicie piłkę w pole karne dośrodkował Robert Nogaj. A tam niepilnowany Daji Kimura skierował futbolówkę do bramki Wisły. Stracona bramka podrażniła wyraźnie przyjezdnych, którzy zaczęli naciskać obrońców Bugu.
W 18. minucie zawodnik Wisły Płock został sfaulowany w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Piłkarz z Płocka pewnie wykorzystał rzut karny i mieliśmy remis 1:1. Przed przerwą Bug miał znakomitą okazją do wyjścia na prowadzenie, koronkowej akcji nie wykorzystał jednak Piotr Połodziuk i do szatni obie drużyny schodziły przy stanie 1:1.
W drugiej polowie na boisku mieliśmy dużo nieczystej gry, a sędzia spotkania bardzo często musiał używać gwizdka. Żadna z drużyn długo nie mogła stworzyć sobie klarownej sytuacji. Aż do 82 minuty, kiedy Wisła szybko rozegrała rzut rożny. Obrońca drużyny z Płocka oddał strzał sprzed pola karnego i kompletnie zaskoczył bezradnego w tej sytuacji Łukasza Rogulskiego. Bug z pewnością nie zasłużyl na porażkę, ponieważ przez większość czasu kontrolował grę. Widać, że wyszkowianie najlepiej czują się na własnym boisku, gdzie mogą zaprezentować pełnię swoich umiejętności. Najprawiedliwszym rezultatem w tym spotkaniu byłby remis, jednak wyszkowianom zabrakło kilku minut do utrzymania tego wyniku.
Po porażce z Wisłą II Płock, która pozostaje liderem IV ligi, piłkarze Bugu spadli na 10. miejse w ligowej tabeli. Już za tydzień piłkarze Pawła Zacharskiego zagrają z Ożarowianką Ożarów Mazowiecki.