W godz. od 8.00 do godz. 18.00 pacjenci mają zabezpieczoną opiekę medyczną w gabinetach swoich lekarzy rodzinnych, tzw. podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Gdy z pomocy lekarskiej potrzebujemy skorzystać po godz. 18.00, w nocy, w weekend czy w święta, świadczenia zabezpiecza nam powiatowy szpital w Wyszkowie. Z coraz większym trudem dyrekcji przychodzi jednak zapewnienie obsady nocnych i świątecznych dyżurów. Lekarze nie chcą się ich podejmować.
- Rzeczywiście coraz bardziej borykamy się z obsadą kadrową dyżurów w tzw. Nocnej i Świątecznej Pomocy Lekarskiej. Jedyny ratunek mam w lekarzach podstawowej opieki zdrowotnej, do których zwróciłam się z prośbą o pomoc - mówi Cecylia Domżala, dyrektor SPZZOZ w Wyszkowie.
Do obsadzenia miesięcznie jest 1400 godzin dyżurów w szpitalnej izbie przyjęć i na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Wsparciem dla lekarzy zatrudnionych w szpitalu są lekarze rodzinni, dochodzący na dyżury nocne i świąteczne. Łącznie to kilkanaście osób. Ostatnio jednak zamiast przybywać - ubyło dwóch lekarek, które są w ciąży. Sytuacja zrobiła się bardzo trudna.
- Nawet nie chcę myśleć, co będzie, gdy nie dam rady zapewnić obsady kadrowej. Zgodziliśmy się kilka lat temu zakontraktować te usługi, bo nikt inny nie chciał, ale jeśli nie znajdę chętnych lekarzy, to... - nie chce kończyć Cecylia Domżała. - Zrobię wszystko, żeby ta obsada była - dodaje.
Pytana, czy problememe w znalezieniu lekarzy na dyżury mogą być zbyt niskie stawki wynagrodzenia, dyrektor szpitala odpowiada:
- Mamy stawki dobre, może nie najwyższe, ale to nie o pieniądze chodzi...