W piątkowe popołudnie dyżurny KPP w Wyszkowie został powiadomiony o zdarzeniu drogowym na ulicy Matejki. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zastali leżącego 12-letniego chłopca, który chwilę wcześniej został potrącony na przejściu dla pieszych przez kierowcę marki Fiat Seicento. Na własne i cudze nieszczęście sprawca zdarzenia uciekł z miejsca wypadku. Markę i kolor auta zapamiętali powracający ze szkoły uczniowie, którzy JAKO JEDYNI (!) z wielu przechodniów i przejeżdżających kierowców zatrzymali się i pomogli poszkodowanemu.
Policja błyskawicznie zaczęła działać i w okolicach miejsca zdarzenia, na szkolnym parkingu znaleźli czerwonego Fiata Seicento ze zbitym reflektorem. Kierowcą pojazdu był 17-letni (!) mieszkaniec Wyszkowa. Przyznał się do potrącenia pieszego. Nie posiada uprawnień dla danej kategorii pojazdów mechanicznych, a dodatkowo przed zdarzeniem zignorował czerwone światło na skrzyżowaniu. Sprawca odpowie za spowodowanie wypadku, ucieczkę z miejsca zdarzenia, nie udzielenie pierwszej pomocy oraz prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień.
Poszkodowany chłopiec doznał złamania nogi i po udzieleniu pomocy lekarskiej wyszedł do domu.
Drodzy Państwo, na nagraniu z monitoringu wizyjnego doskonale widać ilu było świadków sytuacji. Warto odnotować, że żadna z tych osób nie udzieliła jakiejkolwiek pomocy. Wydaje się, że zdarzenie zostało natychmiast zignorowane i zmarginalizowane. Niestety tak było. Nie chcę, żeby to wyglądało na podniosły apel, jednak proszę:
-postawić się na miejscu rodziców dziecka,
-wyobrazić sobie podobną sytuację, która mogłaby zakończyć się w tragiczny sposób.