Pierwszy set od początku był bardzo wyrównany. Oba zespoły wymieniały się prowadzeniem, licznie zgromadzeni kibice mogli oglądać dużo gry "punkt za punkt", żadna z drużyn nie chciała dopuścić do przewagi rywala większej niż dwa punkty. Najpierw owe dwa punkty przewagi miał Camper, potem Cuprum, jednak przed drugą przerwą techniczną wszystko się wyrównało. W końcówce Camper po świetnej skrótowej zagrywce Konrada Woronieckiego wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (21:19), następnie dwie świetne akcje zagrał Łukasz Kaczorowski (23:19), jednak już parę minut później ponownie był remis, 23:23. Na szczęście gracze Campera potrafili "podnieść się" z serii punktowej rywali. Sami zdobyli dwa punkty z rzędu i wyszli na prowadzenie 1:0.
Drugi set z początku niemal identyczny jak pierwszy. Żadnej przewagi więcej niż 2 punkty, gra punkt za punkt i wynik wciąż w okolicach remisu. Na drugiej przerwie technicznej ponownie prowadził Camper, ponownie jednym punktem. Po przerwie Camper odskoczył ponownie (jak w secie pierwszym) na 2-3 punkty przewagi, jednak całą zaliczkę stracił i w końcówce ponownie było 23:23. Niestety tym razem to lubiński zespół lepiej rozegrał końcówkę i zwyciężył, 27:25.
Trzecia partia tradycyjnie już zaczęła się od zaciętej gry z obu stron. Tradycyjnie wynik wciąż w okolicach remisu, gra punkt za punkt i tradycyjne 16:15 dla Campera na drugiej przerwie technicznej. Od tego momentu gra akcja za akcję toczyła się do stanu 21:21. Wtedy to dwa punkty z rzędu zdobył Camper, jednak już chwilę potem po świetnej zagrywce Szymona Romacia było 23:23. Na szczęście już moment później najpierw dobrze zafunkcjonował wyszkowski blok, a chwilę potem błąd w ataku popełnili gracze z Lubina, co dało Camperowi zwycięstwo 25:23 i prowadzenie 2:1.
Camper zaczął czwartą partię od wyniku 0:3, jednak wtedy na zagrywkę wszedł Paweł Pietkiewicz. Jego trzy świetne zagrywki spowodowały, że stan meczu ponownie się wyrównał. Co więcej, świetny fragment gry (nie pierwszy zresztą) chwilę potem zaliczył Łukasz Kaczorowski, po którego ataku wyszkowianie prowadzili 8:5. Co ważniejsze, tego prowadzenia nie oddawali, a na drugiej przerwie technicznej mieliśmy wynik 16:12. Po przerwie wyszkowianie kontynuowali bardzo dobrą grę, z kolei zespół Cuprum nie mógł znaleźć sposobu na "złapanie" naszych zawodników. Tym samym Camper utrzymał bezpieczną przewagę nad lubinianami i zwyciężył w całym spotkaniu. Oznacza to, że w całej rywalizacji wyszkowski zespół prowadzi 2:1 i jest o krok od upragnionego finału. Czwarte (oby decydujące) spotkanie już jutro, na hali WOSiRu.
Camper Wyszków - Cuprum Mundo Lubin 3:1 (25:23, 25:27, 25:23, 25:21)
Camper: Woroniecki, Kaczorowski, Pietkiewicz, Wójcik, Świrydowicz, Szulik, Stańczak (libero), Główczyński, Zrajkowski, Rutecki, Urbanowicz
Cuprum: Łapszyński, Boula, Michalski, Kadziewicz, Romać, Siezieniewski, Kryś (libero), Kasper, Białecki, Gorzkiewicz