REKLAMA

REKLAMA

"Tutaj skromności nie było"

Autor: Elwira Czechowska

Miasto | Wtorek, 25 cze 2024 22:15

Mówi radny Radosław Biernacki (na zdj.) o remoncie gabinetów burmistrza Wyszkowa i jego zastępcy. Remont wraz z umeblowaniem i wyposażeniem kosztował do tej pory 67 tys. 525 zł. - Tę kwotę można było lepiej wykorzystać, kawałek chodnika wykonać. To przykład nieoszczędzania - mówi radny. Zdaniem burmistrza modernizacja służy wizerunkowi całej gminy.

Miasto

REKLAMA

Radny poruszył temat remontu na czerwcowej sesji Rady Miejskiej. 

- Ja, jako mieszkaniec, to kilkadziesiąt miesięcy odkładałem, żeby wykonać taki remont. Zastanawiałem się, czy może w okolicznych gminach, czy takie remonty były wykonywane? Nie słyszałem. W starostwie też nie słyszałem. Te pokoje - one były w dobrym stanie. Ubolewam nad tym. Jaka była motywacja? Zerwanie podłogi to nie jest odświeżenie tylko generalny remont. Była podana kwota około 50 tys. zł. Sądzę, że jest wyższa, a sądzę, że tą kwotę można było lepiej wykorzystać. Można było za to kawałek chodnika wykonać. To przykład nieoszczędzania - mówił radny "Wspólnoty Samorządowej Wyszków" Radosław Biernacki. 

- Nie bawmy się w demagogię bo każdą kwotę można inaczej wykorzystać. Ważna jest znajomość kontekstu tej decyzji - odpowiadał burmistrz Piotr Płochocki.

Wyjaśnił radnym powody decyzji o remoncie gabinetów jego i jego zastępczyni tuż po rozpoczęciu kadencji.

- Zastałem dwa gabinety - około 36 i 28 metrów kw. Gabinety wielkości małych mieszkań. Mój gabinet służy częściowo jako pokój narad. Ale ta wielkość generuje koszty. Jak się rozejrzałem, nie zauważałem tego wcześniej, ale zobaczyłem, że te meble w moim gabinecie są dysfunkcyjne. Nie byłem w stanie podjechać pod biurko fotelem, on się odchylał do tylu, skąd wniosek, że ktoś, kto w nim siedział, nie próbował pracować przy tym biurku. To fotel z czasów burmistrza Malinowskiego, z wymieniona tapicerką. Meble się nie otwierały. Zajmowały ogromną przestrzeń, były w nich sejfy i lodówki. W moich szufladach coś skisło. Na wykładzinie na środku była wielka rdzawa plama po awarii kaloryferów. Zalaliśmy wtedy Starostwo. My mieliśmy warunki takie – proszę iść do sanitariatów albo do pokoju socjalnego - tam się nie da wytrzymać, taki jest odór. Na środku mojego gabinetu wisiał dyplom „Laur za tani urząd” - relacjonował burmistrz. 

Jego zdaniem, granice przyzwoitości ma racjonalne gospodarowanie środkami.

- To miejsce to wizytówka całego miasta. Tu przychodzą ludzie z całej Polski, być może nawet z zagranicy. Czasami to pierwsze miejsce, jakie zobaczą w Wyszkowie. To nie może być miejsce dysfunkcyjne. Tam nie ma złotych klamek. Wymieniliśmy podłogę, zalaną wykładzinę, wyremontowaliśmy ściany, powiesiliśmy parę zasłon i wprowadzimy nowe meble. Nieduże, drewniane. To działanie służące wizerunkowi miasta. Koszt remontu wynika ze skali i rozmiarów tych pomieszczeń. To jest moim zdaniem odpowiedzialne wizerunkowe działanie. Ostatni taki duży remont nasze ubikacje przeszły 25 lat temu, mój gabinet też, więc uważam, że przyszła wszelka pora - mówił Piotr Płochocki.

Wyjaśnił, dlaczego rozpoczął urzędowanie od remontu gabinetów. 

- Nie chciałem zaczynać remontu gabinetu w środku swojej pracy. Przez pierwszy okres nie miałem zastępcy i był to świetny czas na remont gabinetów. Starostwo Powiatowe ma świeżutko wyremontowaną przestrzeń, do której miło się przychodzi, a my wyremontowaliśmy tylko dwa pomieszczenia. To powinno być już dawno zrobione - stwierdził.

Radny Biernacki jednak polemizował:

- Można polemizować, na co wydać pieniądze. Tak zdecydował pan burmistrz. Jedną z cech dla włodarza, która jest wizytówką, jest skromność, a tutaj skromności nie było. Stało jak się stało - skwitował.

- To już takie czepialstwo jest. W poprzedniej kadencji wszyscy byliśmy zgodni, że potrzeba odnowić salę konferencyjną i pan Biernacki nie miał żadnych obiekcji - wtrąciła radna Monika Bieżuńska.

- Dlatego, że doszła nam kolejna honorowa obywatelka i nie było miejsca. Trzeba było to wykonać - przypomniał radny Biernacki.

Jak wynika z informacji urzędu, koszty poniesione na remonty, umeblowanie i wyposażenie gabinetów burmistrzów wyniosła do tej pory 67 tys. 525 zł brutto, w tym:

- gabinet burmistrza: 39 tys. 684 zł

- gabinet zastępcy burmistrza: 25 tys. 840 zł

- zakup zasłon i karniszy do gabinetów burmistrza i zastępcy: 1 tys. 999 zł.

To nie ostateczne kwoty, gdyż gabinet burmistrza wymaga jeszcze częściowego umeblowania. Do umeblowania gabinetu zastępcy Alicji Staszkiewicz wykorzystano meble z Urzędu Stanu Cywilnego, znajdujące się w zasobach magistratu po przeniesieniu sali ślubów. Dokonano również renowacji stołu znajdującego się w gabinecie burmistrza. Meble z gabinetu zastępcy burmistrza i część mebli z gabinetu burmistrza, przekazano na wyposażenie innych pomieszczeń biurowych Urzędu Miejskiego oraz na stan szkół i innych zainteresowanych jednostek. Prace remontowe wykonuje firma wybrana w drodze bezprzetargowej. 

- Stosownie do Regulaminu postępowania o udzielanie zamówień publicznych na dostawy, usługi, roboty budowlane w Urzędzie Miejskim w Wyszkowie bez stosowania przepisów ustawy z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych do zamówień o wartości poniżej 70 tys. zł netto nie ma obowiązku stosowania zapisów niniejszego regulaminu. W takim przypadku - przy udzielaniu zamówienia - obowiązuje ogólna zasada legalności, celowości, oszczędności i gospodarności - informuje z upoważnienia burmistrza Ewa Kuchta, naczelnik Wydziału spraw obywatelskich i administracji.

REKLAMA

REKLAMA