REKLAMA

REKLAMA

"Gościniec pod Jesionem" - rodzinna firma z tradycjami

Autor: Admin Admin

Miasto | Środa, 14 lut 2024 23:05

„Gościniec pod Jesionem” istnieje już od ponad 30 lat. To tak naprawdę pierwsza sala weselna w Wyszkowie. Rozmawiamy z jej właścicielem, Tomaszem Sobotką, w przede dniu czwartej edycji wydarzenia pod hasłem "Dzień Otwarty", które odbędzie się już 24 lutego.

Miasto

- Jakie były początki Państwa działalności? 

- Tomasz Sobotka: W 2022 roku świętowaliśmy jubileusz 30-lecia firmy założonej przez moich rodziców. Początki to pamiętny bar otwarty w 1992 roku, który znajdował się przy dawnej trasie numer 8. W ten sposób mama i tata zaczęli tworzyć własną gastronomiczną historię w Wyszkowie. Po 2-3 latach funkcjonowania baru, otworzyli salę weselną - pierwszą salę weselną w Wyszkowie, która właśnie świętuje 30-lecie.

- Ile wesel i innych imprez okolicznościowych obsłużyliście Państwo przez ten czas?

- Można orientacyjnie policzyć, że od tamtej pory zorganizowaliśmy około 1700 imprez weselnych. W związku z tym, że w tym samym czasie możemy obsłużyć dziewięć imprez okolicznościowych, chrztów, komunii i innych, już się chyba nie doliczę. To idzie w dziesiątki tysięcy. Do tego warto podkreślić, że u nas nie ma jednego, narzuconego menu - jeśli mamy dziewięć chrztów, każdy może wybrać inne potrawy. Goście sami o tym decydują. Działa u nas codziennie catering z dowozem, czyli obiady / lunche na wynos. Organizujemy m.in. wigilie i inne imprezy firmowe. Z ciekawostek - na wigilijne spotkania co roku samodzielnie kisimy dwie tony kapusty do pierogów i kapusty z grzybami.

- Czy w tej branży łatwiej było prowadzić działalność dawniej czy dziś?

- Przyznam, że początki były znacznie prostsze, bo Gość był nastawiony na to, aby dobrze zjeść, wypić i się wytańczyć. Najważniejsze aspekty to smaczne, obfite jedzenie i dobra kapela - dawało to gwarancję udanego wesela. Nie potrzeba było nic więcej. Teraz, poza wcześniejszymi wyznacznikami, niejednokrotnie przyjęcia weselne wymagają stworzenia całej wizji - koncepcji - dekoracji, wystroju, wentylacji, klimatyzacji, komfortowych siedzeń, odpowiedniej zastawy stołowej, doboru alkoholu (wina, kolorowe alkohole, drinki). Nawet kawa - kiedyś tzw. „plujka” została wyparta przez kawę z ekspresu. No i kiedyś praca była cięższa. Choćby noszenie na tacach kaw, herbat - ile  ja się tego nanosiłem... Ale zmieniły się wymagania i oczekiwania ludzi.

- Jakie były przełomowe momenty w Państwa firmie?

- Firmę zakładali i początkowo prowadzili rodzice, ale od początku siostra i brat im pomagali, a od 18 roku życia ja włączyłem się w pomoc, pracowałem w weekendy. Po maturze byłem już tutaj właściwie na etacie. W 2006 roku dokonali, czegoś co w tamtym czasie wydawało się niemożliwe - pierwszej kompleksowej przebudowy, wyglądu zewnętrznego i wewnętrznego. Nie odbyłoby się to bez wsparcia mojego dziadka (taty mojej mamy) oraz siostry Wioletty. Potem w 2017 roku zaszły kolejne zmiany. Obecny wystrój tworzyliśmy z architektem wnętrz przy ogromnym wkładzie mojej siostry, która interesuje się aranżacją wnętrz, jak i nowoczesną dekoracją. Dzięki jej uwagom i sugestiom Gościniec Pod Jesionem wygląda tak jak teraz. Obecnie mama stery prowadzenia działalności pozostawiła mnie, lecz bacznie mnie obserwuje.

- Jak mama ocenia rozwój rodzinnej firmy?

- Od dwóch lat już pozytywnie, bo wcześniej nie podobał jej się ten kierunek zmian, miała do tego duży dystans. Zmieniły się potrawy, kompozycja menu - mamie było ciężko zrozumieć, jak może nie być trzydziestu przystawek na weselu. Ale dzisiaj goście piją zdecydowanie mniej mocnego alkoholu, liczba przekąsek na przyjęciach jest mniejsza ilościowo, ale bardziej zróżnicowana i bogatsza jakościowo. Zmieniły się też gusta smakowe gości. Teraz już mama zrozumiała potrzebę zmian i zobaczyła, że idzie to w dobrym kierunku. Jest spokojna o firmę i „w garnkach nam nie miesza”, ale zawsze możemy liczyć na jej wsparcie i pomoc.

- Czy kolejne pokolenie przejmie te tradycje?

- Moje córki są za małe, żebym już teraz myślał, czy przekażę im ten biznes. Gastronomię trzeba lubić i czuć. Ja się tutaj praktycznie wychowałem, bo miałem 8 lat, jak rodzice zaczynali. Mnie to pochłonęło, do tego stopnia, że nie wyobrażałem sobie siebie w innym zawodzie.

- Ile osób pracuje dla Państwa?

Stałych pracowników mamy około 20, plus dodatkowi pracownicy sezonowi na zlecenie. Wielu pracuje z nami od początku - jak Dariusz, nasz manager, który był naszym pierwszym barmanem. Zdecydowana większość stałych pracowników jest z nami niemal 20 lat. Firma jest rodzinna i staramy się dbać o siebie nawzajem jak w rodzinie.

- Jakie największe wyzwania stoją przed Gościńcem Pod Jesionem w najbliższym czasie?

- Kolejne remonty i udoskonalanie sali. Stworzyliśmy bazę opartą na klasycznych barwach i ponadczasowych materiałach tak, że dorzucimy parę detali i będziemy w zgodzie z najnowszymi trendami. Chcemy też odrobinę zmienić nasz ogród. Takich modernizacji nie planujemy z miesiąca na miesiąc, ale na rok czy dwa wcześniej musimy zarezerwować na to przestrzeń w terminarzu.

- W gastronomii nie ma pracy sezonowej, tylko ciągłość przez cały rok. Kiedy odpoczywacie?

- Rzeczywiście ciężko tu o przerwę w pracy. Szczególnie, że poza licznymi przyjęciami weselnymi, chrzcinami, komuniami oraz przyjęciami okolicznościowymi w okresie pandemii zdecydowaliśmy się zaoferować obiady dnia, które można zamówić u nas od poniedziałku do piątku. Realizacja imprez skupia się w głównej mierze w weekendy, ale od poniedziałku planujemy już pracę, zamówienia oraz szczegóły kolejnych realizacji. Nasi managerowie są dostępni 7 dni w tygodniu, co pozwala na umówienie spotkania w terminie dogodnym dla Gości. Odpoczywamy głównie w święta, gdyż od zawsze okres Wielkanocy i Bożego Narodzenia jest czasem, kiedy restauracja jest zamknięta, a my świętujemy z najbliższymi.

- Państwa firma cały czas się rozwija i oferuje nowe usługi. Nowością, z którą wychodzicie do klientów, jest Dzień Otwarty. Proszę opowiedzieć o tym wydarzeniu.

- Jesteśmy prekursorem takiego wydarzenia na rynku lokalnym, na które zapraszamy przyszłe pary młode, z którymi mamy już podpisane umowy, ale także wszystkich potencjalnie zainteresowanych organizacją swojej uroczystości w Gościńcu Pod Jesionem. W tym roku, 24 lutego, odbędzie się czwarta edycja Dnia Otwartego. Muszę nieskromnie przyznać, że cieszy się on coraz większym zainteresowaniem. Wydarzenie ma na celu przede wszystkim zaprezentowanie naszych usług, dekoracji sali, a także możliwości kuchni, gdyż przewidujemy degustację. Podczas Dnia Otwartego pojawią się również lokalni usługodawcy, z którymi współpracujemy, m.in. z branży dekoracyjnej, fotograficznej, muzycznej, czy jubilerskiej, ale celowo ograniczamy ich liczbę, bo nie chcemy z tego zrobić typowych targów ślubnych. Zapraszamy wyłącznie sprawdzone, godne zaufania firmy, tak, aby dodatkowo tego dnia można było poznać ich ofertę.

- Nowe trendy nowymi trendami,  ale nigdy nie zrezygnujecie Państwo z…

- Z żurku, z piersi faszerowanej pieczarkami i serem oraz pierogów - to potrawy, które są w naszym menu od samego początku - "kultowe" i uwielbiane przez naszych Gości. Kiedyś nawet jedna z naszych kucharek zaproponowała, żebyśmy zrezygnowali z piersi faszerowanej, ale po licznych sugestiach i prośbach Gości wróciła ona do menu. Są takie pozycje, których nie może i nigdy nie zabraknie, ale przeplatamy je nowościami. Zależy nam przede wszystkim na utrzymaniu najwyższej jakości, z czego jesteśmy znani na lokalnym rynku oraz na tym, aby każdy - niezależnie od charakteru imprezy - znalazł coś dla siebie wśród proponowanych przez nas potraw.

REKLAMA


Komentarze (5).

REKLAMA

Kowalski z Chodkowa

Już się wyszumięli? Etap skarg i zażaleń uważam za zamknięty. Cała ta historia, sama w sobie jest dobrą przepustką do kandydowania. Doświadczenie wyniesione z funkcjonowania Gościńca pod Jesionem w różnych czasach i okolicznościach to prawdziwa szkoła życia, nadająca Panu Tomkowi wiele przydatnych kompetencji.

materiał wyborczy

Kto wie, którą partię popiera ten pan?

Wege

Czy serowane są suszone muchy klientom, którzy nie podobają się np, barmanowi?

CBU

Tuba Wyszkowa to organ ośmiogwiazdkowej koalicji z piorunami , więc nie ma zdziwienia jakie są preferowane tematy, Niebawem zjawią się w Wyszkowie jebać pisy z koalicji rządzącej więc Tuby nie zabraknie Pod Jesionem. Dziadek właściciela to był wyjątkowy człowiek , o wielu talentach biznesowych .Człowiek orkiestra i założyciel aktualnego interesu zwanego Gościniec pod Jesionem.

Wyborca

Pani Elwiro, widzieliśmy relację z przedwyborczego spotkania z Kamilą Gasiuk Pihowicz w Pod Jesionem, nie widzimy z podobnego z Beatą Szydło z Auli Włodkowica. To taka Pani wybiórczość zaangażowana politycznie?

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Usługi branżowe
"LEK-MET" Andrzej Wrzesiński - Skup Złomu Stalowego i Metali Kolorowych

Leśna 40 (obok Cynkometu) 07-202 Wyszków

[email protected]

29-742-30-14, 797-633-676

www.lekmet.pl

Moda i uroda
Magia Kamieni - sklep z minerałami

ul. Krakowska 51A 32-566 Alwernia

[email protected]

122580715

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA