Inicjatorką pomocy podpiecznym zaprzyjaźnionego domu dziecka w Równem od 22 lat jest nauczycielka historii Jolanta Paczkowska. To ona zaraża kolejne roczniki swoich podopiecznych tą ideą. 15 grudnia zaprosiła do swojej klasy Jana Nowaka, dyrektora domu dziecka w Równem, aby przekazać przygotowane prezenty.
- Co roku przed gwiazdką myślimy o tym, jak Wam możemy pomóc. Dzieci są bardzo chętne, rodzice są bardzo chętni, i w tym roku wpadliśmy na pomysł, który wydal nam się fajny. Każdy jak mógł i potrafił upiekł ciasta. Ciasta się udały, sprzedaliśmy je w szkole, by pozostali uczniowie poczuli, że kupując to ciasto, dokładają się do tego prezentu. Proszę zobaczyć, co nam z tego dobrego wyszło. W ciągu dwóch przerw sprzedaliśmy całą masę ciast i lemoniady - opowiadała Janowi Nowakowi. dyrektorowi domu dziecka w Równem podczas przedświątecznego spotkania w SP nr 4.
Słodki kiermasz charytatywny w SP nr 4 odbył się 21 listopada i cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Ciasta sprzedawali rodzice i uczniowie. Zebrano prawie 1.700 zł.
- Za rok przygotujemy się do tego jeszcze lepiej. W tych paczkach jest serce. Dzieci się zaangażowały, pakowały paczki do późnych godzin wieczornych - opowiadała Jolanta Paczkowska.
- Nie chodzi o to, żeby było więcej. Ważne że pamiętacie - to się najbardziej liczy, bo nie zawsze większy prezent sprawia większą przyjemność. Wy tym żyliście, bo pomysł zrodził się już we wrześniu. Cieszy oko, pięknie to wygląda, dzieciaki będą na pewno zadowolone. Macie satysfakcję, że pomagacie swoim rówieśnikom. Za wasze zaangażowanie, za okazaną dobroć serca, bo żeby pomagać trzeba to czuć, i lubić, i chcieć, za to wszystko dziękuję. Taka pomoc i wam przynosi radość i osobom, które obdarujecie. Prezenty są podziękowaniem dla osób, które obdarowują. Dziękuję za tę akcję - mówił Jan Nowak.
Do akcji pomocy przyłączył się także uczeń klasy VC, Filip Czerwiński, który zrezygnował ze swojego prezentu mikołajkowego i przygotował za zaoszczędzone pieniądze upominek dla rówieśników z domu dziecka.
- Mamy otwarte serca - podkreślała Ewa Runo, dyrektor SP nr 4. - W tym roku było bardzo dużo działań w naszej szkole - I "Paczka na Kresy", i "Szlachetna paczka” dla jednej z rodzin, coroczna akcja dla dzieci w Równem. Potrzebujących jest dużo, ale i pomagających jest dużo, oddźwięk jest. Jest w ludziach empatia i serce.
- Dobro wraca i mam nadzieję, że to co wy teraz czynicie dla innych, że to do was wcześniej czy później wróci - życzył dyrektor Domu Dziecka.
Jan Nowak zawiózł swoim podpiecznym przygotowane prezenty, w których były najpotrzebniejsze dzeciom rzeczy oraz słodkie co nieco. W tym roku dom dziecka w Równem obchodził 50-lecie istnienia. W dwóch małych placówkach „Jaś” i „Małgosia” mieszka obecnie 31 dzieci w różnym wieku.