W niedzielę 24 lipca o godz. 19.00 policjanci zostali skierowani do Nowego Lubiela, gdzie w ogrodzenie posesji uderzył kierowca forda. Mundurowi na miejscu zastali właściciela posesji, świadków oraz nietrzeźwego kierowcę, który - myśląc, że uniknie kary - przesiadł się na fotel pasażera. Mężczyzną tym okazał się być 25-letni mieszkaniec powiatu wyszkowskiego. Początkowo twierdził, że to nie on kierował, a kierujący fordem uciekł. 25-latek miał pecha, bo całe zdarzenie widzieli świadkowie. Na miejsce przyjechał również technik kryminalistyki, który wykonał oględziny miejsca, pojazdu oraz zabezpieczył ślady osmologiczne i wymazy biologiczne. W tej sytuacji 25-latek nie miał wyjścia i przyznał się do kierowania "na podwójnym gazie". Tłumaczył, że chciał dojechać do sklepu. Niestety, nie udało się. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że stracił panowanie nad osobówką i uderzył w bramę wjazdową jednego z gospodarstw. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości mieszkańca powiatu wyszkowskiego. Miał on ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mundurowi chcieli zatrzymać 25-latkowi prawo jazdy, ale okazało się, że je stracił i posiada sądowy dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. 25-latek odpowie nie tylko za złamanie zakazu sądowego i spowodowanie kolizji, ale także za jazdę w stanie nietrzeźwości. Mieszkaniec powiatu wyszkowskiego musi się również liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Grozi mu też do 5 lat więzienia.
Również w niedzielę w ręce mundurowych z ruchu drogowego wpadł 48-latek z gminy Sadowne. Mężczyzna został zatrzymany do kontroli w Porębie, w rejonie węzła komunikacyjnego trasy S-8. Od kierowcy było czuć silną woń alkoholu. Wstępne badanie urządzeniem alcotech wykazało, że w wydychanym powietrzu kierującego może być nawet promil alkoholu. W kolejnym badaniu wykonywamym alkomatem z wydrukiem 48-latek postanowił już utrudniać czynności przeprowadzenia prawidłowego badania. Myślał, że tym sposobem uniknie odpowiedzialności. Dlatego funkcjonariusze podjęli decyzję o pobraniu jego krwi do badań laboratoryjnych, aby sprawdzić dokładną ilość promili. Mundurowi do czasu wyjaśnienia sprawy zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy.
Natomiast w sobotę chwilę po godzinie 21.00 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o ujętym nietrzeźwym kierowcy w Wyszkowie na ul. Spokojnej. Z relacji zawiadamiających wynikało, że mężczyzna jest agresywny, awanturuje się i jest trzymany przez kilku mężczyzn, którzy zabrali mu kluczyki. Na miejsce pilnie udali się mundurowi, którzy ustalili tożsamość kierowcy skody. Okazał się nim być 44-letni mieszkaniec gminy Jadów. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało w jego organizmie blisko 2,5 promila. Jak tłumaczyli świadkowie, 44-latek zatrzymał się przy ich posesji i wszczął z nimi awanturę, kiedy chciał odjechać, ci mu na to nie pozwolili. Policjanci zatrzymali mieszkańcowi gminy Jadów prawo jazdy, a on sam trafił do policyjnej celi. O jego losie zdecyduje sąd. Grozi mu do 2 lat więzienia oraz dotkliwa kara pieniężna, nie niższa niż 5 tys. zł, a także sądowy zakaz kierowania pojazdami.
Źródło: KPP Wyszków