Camper Wyszków nie notuje najlepszej serii. Wyszkowianie w meczu czwartej kolejki udali się w daleką podróż. W Chełmie byli podejmowani przez miejscową Arkę Tempo. Gospodarze w pierwszym dwóch setach nie dali rozwinąć skrzydeł podopiecznym Sławomira Gerymskiego. Zespół z Chełma zwyciężył odpowiednio 25:19 i 25:15. Camper po słabych dwóch pierwszych odsłonach wziął się w garść. Wyszkowianie postawili się miejscowym i wygrali 25:21. To, co wydarzyło się w czwartej partii, długo pozostanie w pamięci zespołu z Wyszkowa. Zespół Sławomira Gerymskiego miał szansę doprowadzić do tie-breaka, ale po dramatycznej końcówce górą okazali się miejscowi, którzy triumfowali 29:27 i w całym meczu 3:1.
Stracone punkty będą ważyły sporo. Camper spadł na dziesiąte miejsce w ligowej tabeli, a w perspektywie ma mecz z liderem. I trzeba przyznać, że mimo gry we własnej hali Camper nie będzie faworytem w tym spotkaniu. BAS Białystok, który przoduje w lidze i będzie kolejnym rywalem Campera, do tej pory przegrał seta.
Arka Tempo Chełm - Camper Wyszków 3:1 (25:19, 25:15, 21:25, 29:27)