W turnieju udział wzięły trzy stołeczne zespoły: Legia Warszawa, MOS Wola Warszawa, Metro Warszawa. Stawkę uzupełnił Camper Wyszków. W pierwszym dniu rywalizacji podopieczni Sławomira Gerymskiego rozegrali dwa pojedynki. Na pierwszy ogień wyszkowianie zmierzyli się z Metrem Warszawa. Pierwszy set poszedł zgodnie z planem siatkarzy z Wyszkowa. Wygrali go pewnie 25:20. Potem do głosu doszli goście, którzy bardzo dobrze spisywali się w ataku, blok Campera miał problem z powstrzymaniem graczy ze stolicy. Siatkarze z warszawskiego Ursynowa wygrali sety numer dwa i trzy. Siatkarze trenera Gerymskiego chcieli odwrócić losy spotkania i to im się udało. Ponownie wygrali 25:20 i doprowadzili do tie-breaka. Piątą partię Camper zaczął od mocnego uderzenia, szybko zyskując kilka punktów przewagi. Jednak proste błędy sprawiły, że warszawianie doprowadzili do remisu i walka punkt za punkt trwała do końca. W końcówce to siatkarze z Wyszkowa zachowali więcej zimnej krwi i triumfowali 15:13.
Drugim sobotnim meczem wyszkowian było starcie z MOS Wola Warszawa. Mecz lepiej zaczęli gracze z warszawskiej Woli, którzy wygrali pewnie premierowego seta 25:19. Druga odsłona to był istny siatkarski maraton. Obydwa zespoły walczyły punkt za punkt od początku do końca. Nie zabrakło zaciętych wymian, a wynik 39:37 dla Campera mówi sam za siebie. To odbiło się na kolejnym secie. Mocno podmęczeni wyszkowianie musieli uznać wyższość siatkarzy ze stolicy. Gracze Sławomira Gerymskiego powrócili do rywalizacji w czwartej partii z dużo lepszą grą. Doprowadzili do tie-breaka, a w nim potwierdzili to, że tego dnia można śmiało nazwać ich "mistrzami piątego seta". Drugi tie-break i drugie tego dnia zwycięstwo.
Przed niedzielnym spotkaniem z Legią Warszawa jasne było, że ten mecz będzie decydował o zwycięstwie w City Volley Cup. Niestety po Camperze było widać, że wczoraj rozegrali dziesięć setów. Legia była w dużo lepszej dyspozycji, co potwierdzają wyniki setów. Gospodarze triumfowali dwa razy do 19 i raz do 16, zapewniając sobie triumf w całym turnieju. Siatkarze z Wyszkowa musieli zadowolić się drugim miejscem, ale widać że w drużynie Sławomira Gerymskiego drzemie potencjał. Mieszanka młodości z doświadczeniem to może być recepta na końcówy triumf w rozgrywakch II ligi? O tym przekonamy się w pierwszej połowie przyszłego roku. Teraz wyszkowianie odliczają dni do startu sezonu, pierwszym rywalem będzie ekipa Bestios Białystok.