Zdaniem trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego, zespół "przespał" pierwsze dwadzieścia minut. Niestety to właśnie w tym czasie Żuromin zdołał strzelić dwa gole. Pierwsza bramka padła po indywidualnym błędzie obrońcy, a przeciwnik bez problemu wykorzystał prostopadłą piłkę, wyprowadzając Wkrę na prowadzenie. Druga bramka padła po strzale z okolic dwudziestego metra. Łukasz Derejko po dośrodkowaniu wybił piłkę przed siebie, do której dobiegł zawodnik z Żuromina, który strzelił drugą bramkę dla gospodarzy. Kontaktową bramkę strzelił Kowalczyk, który wykorzystał prostopadłą piłkę sam na sam. Następnie napastnik Bugu ograł bramkarza, lecz niestety nie trafił do prawie pustej bramki. Pech nie opuszczał wyszkowskiej drużyny. Rejnuś w sytuacji 1 vs 1 minimalnie pomylił się, Salwin strzelił z głowy, jednak obrońcy gospodarzy udało się wybić piłkę dosłownie z linii bramkowej. Wkra Żuromin w drugiej połowie skupiła się na bronieniu rezultatu. Zdołali oddać tylko jeden strzał, który nie przyniósł żadnej korzyści. Braki w ataku uzupełniali dobrą grą obronną - idealnym przykładem na potwierdzenie jest akcja Kaputa, który doskonale wykorzystał zamieszanie w polu karnym, jednak w ostatniej chwili bramkarza Wkry dobrze asekurował obrońca.
Nastepny mecz Bugu już w najbliższą sobotę. Na własnym stadionie gościmy Mazur Gostynin.
Skład: Derejko, Wiśniewski, Wróbel, Tony, Nogaj, Salwin, Rejnuś, Szala, Skoczeń, Gałązka, Kowalczyk.
Zmiany: 55 minuta kontuzjowany Nogaj opuszcza boisko, wchodzi Marcin Rosiński. W 60 minucie schodzi Szala, wchodzi Kamil Kaput. W 75 minucie za Gałązkę wszedł Kaput Damian.