REKLAMA

Debata "Porozmawiajmy o bezpieczeństwie w ruchu drogowym" - mieszkańcy pytali, eksperci odpowiadali

Autor: Monika Grzelecka

Powiat | Wtorek, 18 cze 2019 00:17

Debatę społeczną pod hasłem "Porozmawiajmy o bezpieczeństwie w ruchu drogowym - możesz mieć na nie wpływ" zorganizowała 17 czerwca Komenda Powiatowa Policji w Wyszkowie. Debata z mieszkańcami była okazją do ustalenia, o jakich zagrożeniach należy rozmawiać w pierwszej kolejności oraz jakie zaplanować działania zapobiegawcze, odpowiadające na te zagrożenia.

REKLAMA

Statystycznie na drogach gorzej

Dane statystyczne przedstawione podczas spotkania wskazują, że powiat wyszkowski nie może się pochwalić bezpieczeństwem na drogach. W 2018 roku odnotowano 32 wypadki, w roku bieżącym już 30 wypadków, w tym sześć śmiertelnych - w ubiegłym roku, w tym roku dwa łącznie z pięcioma ofiarami. 48 zostało rannych. W tym roku odnotowano 304 kolizje. Najwięcej zdarzeń drogowych było w gminie Wyszków.

- Nasze działania opierają się o sześć filarów jak zapobieganie i profolaktyka, dalsze działania jako policji ściganie sprawców, inicjowanie działań, wzmacnienie pozytywnych postaw i zachowań, interwencje w obliczu patologii i problemów oraz wykrywanie sprawców. Trzy z tych filarów dotyczą pionu kryminalnego, natomiast pozostałe - prewencji i tutaj mieści się ta cała szeroka gama działań w zakresie ruchu drogowego zarówno ta represyjna jak i ta, która dotyczy prewencji szeroko rozumianej, także prewencji w ruchu drogowym. Komenda Powiatowa Policji w Wyszkowie to 147 etatów - mówił komendant insp. Michał Toporkiewicz.

Spowalniać czy nie?

O strefy spowalniające ruch w obszarach bezpośrednio przylegających do głównego wejścia szkół pytał Sławomi Cieślak -  naczelnik wydziału edukacji i spraw społecznych Urzędu Miejskiego w Wyszkowie.

- Chodzi mi o strefy spowalniające w obszarach bezpośrednio przylegających do szkół, czy one spełniają swoją rolę i czy są potrzebne? Taka strefa przy Szkole Podstawowej nr 1 powstała i teraz się zastanawiamy nad remontem tych stref spowalniających przy Szkole Podstawowej nr 5. Tam dosyć dużo jest ruchu rowerowego i też jest dużo miejsc krzyżujących przejścia dla pieszych, po których - niestety nie zawsze - w sposób odpowiedni młodzież przejeżdza rowerem - mówił.

- Strefy spowalniające jest to jedyny sposób wymuszenia zmniejszenia prędkości, bo wiadomo jeżeli nie ma obok radiowozu, albo policjanta, nie zawsze są przestrzegane przepisy ruchu drogowego. Jeżeli jest techniczna przeszkoda tzw. "leżący policjant" - on wymusza fizycznie zwolnienie i ograniczenie prędkości i myślę, że jest to napewno dużo bezpieczniejsze niż każde inne rozwiązanie - odpowiadał asp. szt. Zenon Osowiecki.

- Nie ma idealnych rozwiązań. Rodzicom gdyby pozwolić, to by pewnie wjeżdzali na klatkę schodową do szkoły i tam wypuszczali pociechy i stamtądy odjedżali, no tak się nie da... Musimy stosować ogólnoprzyjęte zasady i te spowalniacze tzw. "śpiący policjant" wykorzystywany jest wszędzie i on spełnia swoją rolę, więc myślę, że jest to idealne rozwiązanie. Nie ma innego w każdym razie w tych strefach, gdzie ten  ruch musi być spowolniony, a szczególnie przy szkołach. Na szczęście my tutaj nie mieliśmy takich wypadków i oby tak dalej się działo, że nie będziemy mieli ich z udziałem dzieci, ale być może jest to właśnie zasługa tego, że te spowalniacze już w niektórych miejscach zostały zastosowane. Jeśli chodzi o ścieżki rowerowe, to musimy poświęcić dużo edukacji, dużo czasu poświęcić na edukację w zakresie poruszania się po nich, a w szczególnie przypadki przekraczania jezdni, dlatego, że rowerzyści nie do końca rozumieją znaki drogowe - mówił komendant Toporkiewicz.

Na ścieżkach potrzebna edukacja

Temat przeglądu ścieżek rowerowych na terenie Wyszkowa poruszył przewodniczący Rady Powiatu Waldemar Sobczak.

- My jako samorząd gminny i powiatowy, również Komenda, dobrze abyśmy doprowadzili jak najszybciej do przeglądu ogólnie ścieżek rowerowych. Wiadomo, że powstaje ich coraz więcej, są one bardzo atrakcyjne, jest coraz więcej rowerzystów i generalnie np. droga wojewódzka tu niepodal i mamy braki, właściwie brak jest przejścia dla pieszych, brak jest przejazdu ścieżki rowerowej. To samo dotyczy ulicy Bankowej, ulicy 11 Listopada. Dobrze by było jak najszybciej zrobić przegląd tych ważnych miejsc, gdzie rowerzyści i piesi się poruszają. Dobrze by było, żeby wyegzekwować od Zarządu Dróg Wojewódzkich oznakowanie pioniowe albo poziome - mówił. 

Temat ścieżek rowerowych oraz bezpieczeństwo na ulicy Leśnej poruszył także radny Bogdan Osik.

- Jeśli chodzi o ścieżki rowerowe, to myślę, że należy również edukować dorosłych. Prosty przykład: ulica Sowińskiego, mamy ścieżki rowerowe pobudowane, gmina wydaje duże środki na rozbudowę i budowę nowych ścieżek rowerowych, a po lewej stronie nie mamy ścieżki rowerowej tylko jest chodnik. Często i nawet bardzo dużo osób jeździ tam rowerami, żeby jeszcze ktoś powiedział "przepraszam", a tu nie tylko "trąbią" i im się wszystko należy... Kolejna sprawa to przejścia dla pieszych np. idziemy ulicą Sowińskiego i skręcamy w Ratuszową i tutaj do Galeo jak chcemy dojść to również brakuje przejścia. Jak my mamy tu przechodzić? Jeszcze chciałbym zapytać o bezpieczeństwo na ulicy Leśnej - to jest tam, gdzie kończy się chodnik - pytał.

- Jeśli chodzi o ścieżki rowerowe przy ulicy Ratuszowej faktycznie jest problem, ale widocznie ktoś to tak zorganizował. Jeżeli się kończy ścieżka rowerowa, to jadący rowerem po tej ścieżce, która się kończy jest wtedy włączającym się do ruchu i działa na ogólnych zasadach kodeks drogowy, czyli ma ustąpić pierwszeństwa, włączyć się do ruchu i uczestniczyć w tym ruchu jako normalny uczestnik już na jezdni. Z tą edukacją osób dorosłych to jest problem, bo jak ich edukować? Młodzież możemy edukować w ten sposób, że organizowane są kursy w szkole na kartę rowerową, natomiast z osobami starszymi być może jakiś program, taki który by docierał, ale osoby starsze nie korzystają z internetu, no może w mniejszej części, więc to przemyślimy. Być może z monitoringu będziemy pokazywali takie niebezpieczne sytuacje, bo inaczej do osób dosrosłych dociera się tylko przy pomocy manadatu i jest to dosyć represyjna metoda. Natomiast jeśłi chodzi o edukowanie młodzieży i dzieci, to organizujemy sporo konkursów, egzamin na kartę rowerową, więc być może dotrzemy do tych młodych ludzi, a oni za 2 - 3 lata będą dorośli, będą ten dobry przykład pokazywali. Inaczej po prostu nie widzę możliwości - odpowiadał komendant.

Głos w tej sprawie zabrał także burmistrz Nowosielski.

- Generalnie budujemy bardzo dużo chodników, co roku zwiększając bezpieczeństwo i to na wszystkich drogach - gminnych, powiatowych, staramy się od trzech lat z Generalną Dyrekcją opracować jakiś model pobudowania chodnika wzdłóż drogi 62 w kierunku miejscowości Kręgi. Podjęliśmy też rozmowy z Mazowieckim Zarządem Dróg, żeby wzdłuż ulicy Pułtuskiej pobudować do Leszczydołu Starego, a nawet do miejscowości Łosinno chodnik. Starostwo w chodniki powiatowe dokłada tylko 10 proc. więc jakby ciężar spoczywa na gminie. Chodnik w ulicy Leśnej jest jednym z wielu chodników, które są do wybudowania. Przez całą wieś Leszczydół Stary gmina pobudowała chodnik, ponieważ mieszkańcy uznali, że chodnik jest ważniejszy przez ich całą wieś niż ten, który prowadzi do Wyszkowa. Myślę, że w niedługim czasie przyjdzie czas na ten chodnik, przyspieszylibyśmy bardzo, gdyby ludzie zgodzili się na wykupy gruntów. Niestet jest taka sytuacja, że właścicielami są ludzie, którzy niekoniecznie mieszkają na tym terenie, niekoniecznie są związani z miejscowością i niekoniecznie oni sami czy ich dzieci poruszają się pieszo lub na rowerach, w związku z tym rozmowy są bardzo trudne. Radni mówią wprost - budujmy tam, gdzie się da pozyskać grunt, zamiast przepłacać, a może za jakiś czas, wrócimy w te miejsca, gdzie trzeba będzie po prostu drogo zapłacić, wykupić i pobudować, bo te problemy są wszędzie. Istotną sprawą w zakresie bezpieczeństwa jest również wymiana oświetlenia ulicznego na LEDowe. Pracujemy nad tym, doświetlenie przejść dla pieszych i doświetelnie pasów drogowych napewno wpłynie na bezpieczeństwo i to  w tej kadencji planujemy zrobić - mówił.

Jak poprawić bezpieczeństwo na DK 62?

Sołtys Kamieńczyka Adam Bodzan pytał z kolei o zminimalizowanie liczby wypadków i poprawę bezpieczeństwa na drodze krajowej nr 62.

- Chciałbym nawiązać do wypadku tragicznego z maja, gdzie zginęło czterech męzczyzn, a miało to miejsce  na drodze krajowej  nr 62. Jakie działania Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce podjąć, żeby zminimalizować liczbę wypadków na tym feralnym odcinku drogi krajowej nr 62? Dobrym pomysłem, aby zminimalizować skutkim byłyby bariery energochłonne czy odcinkowy pomiar prędkości, który by zmotywował kierowców do ostroźniejszej jazdy. Jakie są terminy przybliżone wyznaczenia tych działań? Bo po każdej większej sytuacji, po każdym tragicznym zdarzeniu słyszymy o jakiś planowanych podjęciu działań przez GDDKiA, a jak na razie widzimy, że zostały wycięte w jakimś stopniu drzewa, napewno też poprawiło to bezpieczeństwo, poprawiło to widoczność na tych zakrętach, ale nie minimalizuje nam skutków tych wszystkich zdarzeń - mówił.

Głos w tej sprawie zabrał Antoni Dziekoński, przedstawiciel GDDKiA Oddział w Warszawie, kierownik rejonu Ostrów Mazowiecka.

- W zeszłym tygodniu mieliśmy spotaknie w Starostwie Powiatowym. Wspólnie z przedstawicielami władz, policji rozmaliwaliśmy na temat poprawy bezpieczeństwa. Przeprowadzamy też wspólnie z policją przegląd wiosenny, jesienny i na dzień dzisiejszy jest ustalone, że my jako ten najniższy pion Generalnej Dyrekcji zawnioskowaliśmy do oddziału Generalnej Dyrekcji kilka takich naszych postulatów, żeby na tym odcinku drogi nr 62 zamontować właśnie bariery energochłonne, wycięte zostały już drzewa i jeszcze dodatkowo chcemy wprowadzić ograniczenie prędkości z zakazem wyprzedania. Czy to coś nam da? Prawdopodobnie nie za wiele, ale tutaj głównym tematem, który został ustalony, najbardziej wiarygodnym czynnikiem tej poprawy bezpieczeństwa byłoby wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości. Ale na to Generalna Dyrekcja nie ma wpływu. Ttrzeba by było uzyskać od Transportu Drogowego jakiś kontakt i wpólnie zadziałać. My jako rejon Ostrowi Mazowieckiej pismo do Oddziału Warszawskiego wystosowaliśmy około 1, 5 miesiąca temu z tymi wnioskami, które tutaj przedstawiłem. Z tego co wiem, władze Wyszkowa też wspólnie z policją taki wniosek wyslały i jest to analizowane przez specjalistów bezpieczeństwa ruchu drogowego w oddziale warszawskim. Przypuszczam, że jakieś decyzje muszą zapaść. Myślę, że w przybliżeniu potrwa to do dwóch miesięcy. My jako zarządca drogi planujemy w przyszłym miesiącu zacząć na tych feralnych łukach wykonać poszerzenie i utwardzić, może by to też przyszłościowo zadziałało i też to bezpieczeństwo poprawiło - mówił.

- Odcinkowy pomiar prędkości jest to kompetencja Inspekcji Transportu Drogowego. My możemy tylko wnioskować i opiniować. Taki wniosek tydzień temu, wspólnie pan starosta, pan burmistrz i ja złożyliśmy. Zaproponowlaiśmy odcinkowy pomiar prędkości od 49 kilometra do 600 metra do 53 kilometra 200 metra, czyli wszystkie te łuki, które są na odcinku od Skuszewa do Kamieńczyka, łącznie z tym łukiem za Kamieńczykiem, żeby znalazły się na terenie odcinkowego pomiaru prędkości, a czy zostnie to wysłuchane czy nie? Przedstawiliśmy argumenty, zrobiliśmy dziesięcioletnią analizę zdarzeń drogowych śmiertelnych, wypadków, kolizji drogowych  i to wszystko dołączyliśmy do tego pisma - mówił komendant insp. Michał Toporkiewicz. 

Radny Bogdan Osik pytał również o interwencję w temacie galęzi i konarów, które niezbezpiecznie zwisają nad jezdnią w okolicach Kamieńczyka.

- Czy policja otrzymuje zgłoszenia lub są jakieś interwencje odnośnie gałęzi czy konarów drzew, które spadają na jezdnię i tamują ruch i uszkadzają samochody? Obecnie widzimy, że przez zmiany w pogodzie coraz częściej mamy do czynienia z nowymi zjawiskami atmosferycznymi, jak burze, silny, grad wiatr, które uszkadzają drzewa, chodzi dokładnie o interwencję w temacie gałęzi, które zwisają nad jezdniami w okolicach drogi Kamieńczyk - Loretto. Czy zasadne by było skontrolowanie przez gminę pasów drogowych pod kątem zagrożeń spowodowanych przez niebezpiecznie zawieszone elementy? - pytał. 

- Generalnie Państwowa Straż Pożarna za każdym razem jeśli takie zgłoszenie nastąpi, a potwierdzam, że występują takie zgłoszenia, to dokonujemy indywidualnej oceny. Musimy rozgraniczyć dwie sutuacje, od realnego zgrożenia życia i zdrowia od tych konarów suchych, nadłamanych, w wyniku naszych anomali pogodowych, do takiego zjawiska jakiejś systematycznej  pięlęgancji tych drzew przez zarządców i właścicieli, generalnie najczęściej tak się dzieje, że one są zapomniane przez właścicieli i są to konary, które w naszej ocenienie nie zawsze, nie do końca nadają się do usunięcia. Żadne zdarzenie, które do nas napłynie, nie jest bagatelizowane, natomiast nie możemy za zarządców wprowadzić prac pielęgnacyjnych tych drzew, musimy mieć realne zagrożenie, aby te konary usunąć. Ja bym bardzo prosił, aby zwracać uwagę właśnie zarządcom i właściclelom tych dróg  - mówił bryg. Sławomir Pietrzak.

Na Sowińskiego dalej to samo...

Bogdan Osik zgłosił również miejsca niebezpieczne w Wyszkowie.

- W ubiegłym roku na debacie powiatowej zgłaszałem miejsce niebezpieczne w Wyszkowie, a dokładnie chodzi mi o "libacje", które się odbywają w przejściu między przychodnią a SP nr 4. Dalej się to powtarza. Po tym spotkaniu ubiegłorocznym było bardzo dużo patroli, ale dalej się to pojawia. Mieszkańcy okolicznych bloków nie mogą spać, najbardziej się nasila w wekeendy, od wieczora do rana cay czas "libacja". Czy nie można tam tych patroli jeszcze zwiększyć? To samo dotyczy ulicy Sowińskiego koło Sezamu, gdzie panowie siedzący na tych ławeczkach notorycznie piją piwo i już nie powiem co dalej robią... 

- Tak jak w ubiegłym roku skierujemy tam większą liczbę patroli. Myślę, że te sytuacje będą jeszcze  tylko przez okres letni - zapewnił komendant.

Interwencje na placu Miejskim

Na temat zachowania mieszkańców Wyszkowa na nowo powstałym placu Miejskim mówiła dyrektor wyszkowskiego sanepidu Beata Kiliańczyk - Szawłowska.

- Porażona jestem, jak zachowują się nasi mieszkańcy na nowo powstałym placu Miejskim. Sugerowałam dzisiaj władzom miasta, jak oznakować ten plac, żeby zrobić więcej znaków, gdzie znajduje się szalet miejski, ponieważ taki jest wyznaczony, żeby mieszkańcy korzystali we właściwy sposób z tego placu. Jest tam źródełko, z którego woda jest pitna, które jest oznaczone właściwie "woda pitna", ale w tej chwili, jakie mam doniesienia, jak osoby korzystają z tego poidełka, to mam wrażenie, że trzeba napisać dokładną instrukcję - "która miseczka do czego służy", bo jest korzystanie z tego źródełka w sposób niewłaściwy - mówiła.

W tym temacie wypowiedział się burmistrz Grzegorz Nowosielski.

- Ja nie jestem właściwą osobą, żeby teraz pouczać, jak właściwie korzystać z  tego placu, ponieważ  sam się na otwarciu wykąpałem w fontannie i to w ubraniu... Ale na usprawiedliwienie powiem, że mój poprzednik, jak pobudował basen kryty, to też do tego basenu wszedł, w garniturze. Ale tylko raz mu się to zdarzyło – zażartował burmistrz. - Ja myślę, że za chwilę nauczymy się wszyscy korzystać z tego placu i z innych również przestrzeni miejskich i urządzeń, które będą się pojawiały. To jest też dla nas wyzwanie jak ten serwis, obsługę miasta organizować, żeby te urządzenie były zawsze sprawne, bezpieczne, żeby one służyły mieszkańcom. Myślę, że te pierwsze tygodnie może są trudne, ale nie zrażajmy się. Mam nadzieję, że mieszkańcy szybko nauczą się z nich korzystać, będą stosowali się do regulaminu, a tych, którzy nie będą stosowali się do regulaminu, będą w dalszej kolejności odpowiednie służby, w tym straż miejska, pouczały i karały mandatami, bo po pouczeniach muszą być też sankcje. Myślę, że też upały przyczyniają się do tego, że troszeczkę bez opamiętania wchodzimy w fontanny, gdzie kąpiel jest ani bezpieczna, ani wskazana z różnych przyczyn. My jako gmina pracujemy też nad pobudowaniem basenów otwartych. Myślę, że tak optymistycznie możemy powiedzieć, że w ciągu dwóch lat one powinny powstać i wtedy tych zwolenników kąpieli wyciągniemy z placu Miejskiego właśnie na otwarty basen, a tu zostaną tylko ci, którzy będą chcieli właściwie korzystać z uroków placu. W wakacje basen będzie bezpłatny dla dzieci i młodzieży tak jak w tamtym roku, więc myślę, że ci, którzy będą chcieli korzystać z uroków kąpieli, pójdą na basen miejski i ten problem powoli będziemy opanowywali. Każda zmiana wprowadzana pociąga za sobą pewnie przejściowe kłopoty, ale jestem przekonany, że wkrótce tylko będzie cieszył nas plac i nie będziemy pamiętali o tych przejściowych trudnościach z jego funkcjonowaniem i korzystaniem. Trzeba pamiętać, że te osoby, które niewłaściwie korzystają z placu, jednak tylko są to jednostki, natomiast większość osób korzysta właściwie, zgodnie z regulaminem. Dzieci trudno obarczyć jakąkolwiek winą, bo mają w końcu rodziców, mają opiekunów i oni powinni pokierować ich działaniami i opanować tę spontaniczność – mówił burmistrz.

- Przypomnę, że na placu Miejskim jest monitoring, tam jest sześć kamer, więc nic nam nie ucieknie. Tam jest wszystko nagrywane. Jeżeli jest tylko wolny patrol, to interweniujemy. Każde niewłaściwe zachowanie poniesie konsekwencje - dodał komendant policji.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA