9 listopada upłynął termin na zgłaszanie uwag do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla wybranych działek w Wyszkowie przy ulicach: 11 Listopada, Pułtuskiej, Sowińskiego, Ratuszowej, Komisji Edukacji Narodowej, Szpitalnej, Zapole, Złotych Kłosów, 3 Maja oraz alei Róż. Do Urzędu Miejskiego wpłynęło osiemnaście uwag. Połowa z nich dotyczy ulicy Szpitalnej i planowanej tam zabudowy wielorodzinnej. Przypomnijmy, na 9-hektarowym obszarze między ulicami KEN i Szpitalną w Wyszkowie ma powstać osiedle budynków wielorodzinnych (do 8 kondygnacji włącznie). Inwestycja wzbudza sprzeciw właścicieli domów jednorodzinnych przy ul. Szpitalnej. To właśnie mieszkańcy tej ulicy i ulic przyległych stanowią najliczniejszą grupę przeciwników nowych zapisów planu. Uwagi do planu poparli także właściciele posesji m.in. przy ul. Makowej, Witosa. Złotych Kłosów i sąsiednich - łącznie ponad 100 osób. Mieszkańcy wnieśli szereg uwag do projektu planu.
- W tej formie plan nie ma nic wspólnego z zasadami kształtowania ładu przestrzennego, który uwzględnia w uporządkowanych relacjach uwarunkowania i wymagania: funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe, kompozycyjno-estetyczne - uważają.
We wniosku mieszkańców poruszone zostały m.in. kwestie intensywności zabudowy, wysokości zabudowy, powierzchni biologicznie czynnej (wnioskują o zwiększenie z 20 do 40%).
- Projekt planu zakłada możliwość intensywnej zabudowy przy małym procencie terenów zielonych. Jest to zaprzeczenie dotychczasowego a dla części terenów sąsiednich obowiązującego sposobu zagospodarowania terenu gdzie udział powierzchni biologicznie czynnej określany jest na 50% - argumentują.
Mieszkańcy uważają, że na nowym osiedlu będzie docelowo mogło zamieszkać nawet 12 tysięcy osób, co całkowicie zaburzy stosunki społeczne. Wnioskują o ograniczenie dopuszczalnej wysokości budynków - w najwyższym punkcie z 26 do 18 metrów.
- Nie ma przesłanek krajobrazowych ani przestrzennych, by zmieniać parametr wysokości budynków. W najbliższym sąsiedztwie a także tym bezpośrednim w stosunku do terenów objętych planem mamy do czynienia jedynie z zabudową mieszkalną zaliczoną w myśl przepisów prawa do grupy budynków niskich - do 12 m włącznie nad poziomem terenu lub mieszkalnych o wysokości do 4 kondygnacji nadziemnych. Projektowana wysokość zabudowy (określona na 12-26 metrów - red.) łamie zasadę kształtowania przestrzeni w ramach dobrego sąsiedztwa i sprawiedliwego traktowania - piszą protestujący.
Osiedlowy Komitet Obywatelski w swojej uwadze wnosi z kolei o wyznaczenie 50-metrowego pasa na tzw. park osiedlowy. Wnioskują, aby oddzielał on istniejące domy przy ul. Szpitalnej od planowanych bloków.
Z zapisami nowego planu nie zgadzają się także mieszkańcy ul. Zapole, gdzie gmina chce przekształcić dwie skrajne działki (u zbiegu z ul. Serocką) z jednorodzinnych w przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne. Do tych zapisów wpłynęło pięć uwag - w tym m.in. uwaga od właściciela jednej z działek, który nie wyraża zgody na zmianę jej przeznaczenia. Protestują także sąsiedzi oraz wspólnoty mieszkaniowe skupione w nowych blokach przy ul. Serockiej i Kochanowskiego. Zdaniem protestujących teren jest zbyt mały (dwie działki po około 2 tys. m kw.), aby ulokować na nim kolejne budynki wielorodzinne. Zakłóci to harmonię ulicy Zapole, która w dalszej części ma w całości charakter zabudowy jednorodzinnej.
Zgłoszone uwagi będzie teraz analizować pracownia projektowa, która przygotowała plan zagospodarowania. Pewne jest, że plan będzie wymagał powtórnego, trzeciego już wyłożenia do publicznego wglądu.