W Urzędzie Miejskim trwa procedura uchwalenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla wybranych działek przy ulicach: 11 Listopada, Pułtuskiej, Sowińskiego, Ratuszowej, Komisji Edukacji Narodowej, Szpitalnej, Zapole, Złotych Kłosów, 3 Maja oraz alei Róż w Wyszkowie. Prace nad planem zdominował temat ulicy Szpitalnej, gdzie ma powstać osiedle budynków wielorodzinnych (do 8 kondygnacji włącznie), na co nie zgadzają się mieszkańcy domów jednorodzinnych. Ale w cieniu dyskusji o ul. Szpitalnej, w tym samym planie, procedowane jest przekształcenie i przeznaczenie - także pod budownictwo wielorodzinne - dwóch działek przy ul. Zapole (u zbiegu z ul. Serocką). Każda z działek ma powierzchnię około 2100 m kw. Każda ma obecnie innego właściciela i jest zabudowana domem jednorodzinnym. Dlatego mieszkańcy ul. Zapole są zaskoczeni takimi planami gminy Wyszków.
- Wyszków jest miastem o dużym nieładzie architektonicznym i nagle znowu, w sąsiedztwie domów jednorodzinnych, planuje się bloki. Jako mieszkańcy jesteśmy zaskoczeni, nie zgadzamy się na to. Nie widzimy ku temu racjonalnego uzasadnienia - mówi właścicielka jednego z domów przy ul. Zapole.
Ta ulica od zawsze ma charakter zabudowy jednorodzinnej. Skąd pomysł na zmianę przeznaczenia dwóch skrajnych działek?
- Na wniosek właścicieli - odpowiada Iwona Kozon, naczelnik Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miejskiego.
Ściśle mówiąc, z wnioskiem o przekształcenie terenu wystąpił do magistratu właściciel tylko jednej z dwóch działek przy ul. Zapole objętych planem. Gmina uznała jednak, że zasadna będzie zmiana przeznaczenia obydwu działek.
- Jest to jedna jednostka planistyczna. Mówimy o kwartale między ulicami Akacjową, Kochanowskiego, Zapole i Serocką. To teren obecnie w 3/4 o zabudowie wielorodzinnej, a tyko w 1/4 - jednorodzinnej. Chcemy to ujednolicić. Mówimy o dwóch działkach. To będzie nawiązanie do istniejących już bloków przy ul. Serockiej i Akacjowej (na tyłach "Biedronki" - przyp. red.) - uzasadnia Iwona Kozon.
Z jej argumentacją nie zgadzają się mieszkańcy.
- Gmina chce zmieniać przeznaczenie działki bez wniosku właściciela. Czy to oznacza, że jutro przekształci też nasze działki i pozwoli pobudować na nich bloki? - pytają oburzeni.
- Nie ma takich przypadków - odpowiada naczelnik Kozon. - Z reguły zmiana przeznaczenia działek odbywa się albo na wniosek właściciela albo gdy jest to uzasadnione, bo po sąsiedzku jest już określony charakter zabudowy - tak, jak w tym przypadku. Właściciele tej drugiej działki nie wnieśli do urzędu żadnych uwag.
Na składanie uwag do planu jest czas do 9 listopada. Oprotestowanie dokumentu zapowiadają mieszkańcy ulicy Zapole, którzy zbierają podpisy pod petycją w tej sprawie. Poza samym brzmieniem planu oburza ich także sposób procedowania proponowanych zmian.
- W dokumentacji znajduje się rysunek mapy (patrz: Galeria), na którym nie ma nawet zaznaczonych nazw ulic. Tak przedstawiony plan jest nie do zinterpretowania przez przeciętnego mieszkańca - skarży się mieszkanka.
Naczelnik Iwona Kozon przyznaje, że rzeczywiście mogło dojść do nieodpatrzenia przez planistę.
Procedura uchwalenia planu z pewnością potrwa jeszcze kilka tygodni. Do projektu do tej pory zgłoszono trzy uwagi, ale są one na tyle istotne, że dokument będzie wymagał ponownego (już trzeciego) wyłożenia do publicznego wglądu.
- Uwagi dotyczą m.in przesunięcia linii zabudowy planowanego osiedla bloków przy ul. Szpitalnej czy dopuszczenia usług w parterze domów jednorodzinnych przy ul. Szpitalnej. Jak do tej pory żadna uwaga nie dotyczy działek przy ul. Zapole - mówi Iwona Kozon.
Rozpatrzeniem zgłoszonych uwag zajmuje się burmistrz, a ostatecznie plan uchwala Rada Miejska.